30.05.2014

XXII. Cena przyjaźni

- Hermiono, Hermiono.... - do uszu szatynki dobiegł łagodny szept.
- Co się dzieje? - zapytała zaspana Granger nie otwierając oczu.
- Wstawaj szybko. Draco wyjeżdża.... - dalej szeptała Pansy, ale tym razem również zdarła kołdrę z przyjaciółki, która lekko otworzyła jedno oko.
- Dobrze.... to pożegnaj go ode mnie..... - mruczała Hermiona wtulając się w poduszkę.
- Jakie pożegnaj? Ruszaj się, bo pojedzie sam do Harry'ego! - poinformowała trzeźwo brunetka.
- Co?! - na wspomnienie o przyjacielu Hermiona natychmiast podniosła się do pozycji siedzącej.
- Chyba miał zamiar nas zostawić... - oburzyła się Pansy krzyżując dłonie na piersi.
- Niedoczekanie! - podsumowała była Gryfonka i z prędkością światła pobiegła do łazienki, żeby doprowadzić się do porządku.
- Pośpiesz się, a ja przypilnuję, żeby nie wyjechał bez nas! - krzyknęła przez drzwi łazienki Parkinson i pobiegła na podjazd.
Hermiona szybko uporała się z poranną toaletą. Założyła czarne getry oraz swój ulubiony długi, wełniany sweter, który dostała na ostatnie święta od Harry'ego. Zawsze kojarzył jej się z przyjacielem, a potęgował to fakt, iż jego kolor odzwierciedlał wiernie barwę oczu Harry'ego. Nie było czasu na niepotrzebne szykowanie, więc Hermiona związała włosy w koczek na czubku głowy. Opłukała twarz zimną wodą, żeby zmyć z siebie ostatnie oznaki niewyspania i nabrać kolorów. Nie byłaby córką swoich rodziców, gdyby nie poświęciła chwili na szybkie szczotkowanie zębów. Po kilku minutach była gotowa. Zarzucając na siebie płaszcz, biegła na podjazd.

Kiedy Hermiona wybiegła przed budynek, z daleka dostrzegła Pansy i Malfoy'a, którzy zawzięcie dyskutowali gęsto gestykulując. Przybycie sztynki przerwało jednak wymianę zdań:
- Jeszcze i ty? - chwycił się za głowę blondyn.
- Chyba nie sądziłeś, że pojedziesz bez nas? - spojrzała na Malfoy'a z politowaniem Hermiona.
- Jeszcze ciebie zdołam zrozumieć. - westchnął Malfoy. - Potter to twój przyjaciel... ale Pansy?
- Chcę pomóc! - mówiła błagalnym głosem brunetka.
- Jakoś za bardzo leży ci na sercu dobro Pottera. - wytknął blondyn. Pansy się oburzyła, ale nie potrafiła również ukryć, że lekko się zarumieniła. Na twarzy Hermiony pojawił się subtelny uśmieszek. Wcześniej nie pomyślałaby o takiej możliwości, ale czyżby Harry wpadł w oko jej przyjaciółce? Musiała przyznać, że ten układ jak najbardziej jej odpowiadał. Dopiero po chwili szatynka się ocknęła. Nie wstali skoro świt, żeby dyskutować na parkingu o ewentualnych zauroczeniach Pansy.
- Marnujemy czas. Jedźmy! - zdecydowała Hermiona wsiadając do auta i zapinając pasy na miejscu pasażera.
- Czy moje zdanie się już nie liczy? - zapytał podnosząc ręce ku górze blondyn. W tym czasie Pansy wpakowała się na tylne siedzenie auta.
- Nie możesz nas zostawić samych. Zawsze możemy sobie coś zrobić podczas twojej nieobecności. - poinformowała zadowolona Hermiona, kiedy Draco siadał za kierownicą.
- Prędzej ja wam coś w końcu zrobię. - zagroził Draco. Niestety żadna z kobiet nie wzięła jego słów na poważnie. Zrezygnowany odpalił silnik.
- Przecież wiemy, że nas uwielbiasz. - zaśmiała się Pansy wychylając się z tylnego siedzenia w stronę blondyna. Uwadze Hermiony nie umknął fakt, iż brunetka obdarzyła Draco przyjacielskim buziakiem w policzek. Nic nie znacząca sytuacja spowodowała, że Hermiona odczuła niemiły skurcz w żołądku. Szybko jednak się otrząsnęła i włączyła radio, która umilało im podróż do Londynu.

Po kilku godzinach jazdy i krótkim postoju na śniadanie trójka czarodziejów dotarła do miasta. W czasie podróży ustalili, że będą musieli się rozdzielić. Kobiety mają spotkać się z Potterem, a Malfoy, po załatwieniu jeszcze jednej ważnej sprawy miał do nich dołączyć.
- Uważajcie na siebie. - rzucił z troską blondyn, kiedy zostawiał Pansy i Hermionę pod gmachem Ministerstwa. - I pamiętajcie, że spotykamy się tutaj, więc nigdzie się nie oddalajcie.
- Oczywiście. - zapewniły obie kobiety. Po chwili auto blondyna zniknęło za zakrętem. Hermiona udała się do pobliskiej kawiarni, skąd miała doskonały widok na wejście do zakamuflowanego  Ministerstwa Magii. Ustaliły, że to Pansy odszuka Harry'ego i sprowadzi go na spotkanie z przyjaciółką. Pojawienie się Hermiony Granger wśród czarodziei byłoby nie lada sensacją, a one nie potrzebowały teraz rozgłosu. Hermionie nie pozostało nic innego jak cierpliwie czekać na przybycie przyjaciół. Szatynka zajęła sobie miejsce przy oknie i zamówiła gorącą czekoladę.

W tym czasie Pansy przemierzała korytarze Ministerstwa w poszukiwaniu Pottera. Zadanie było banalnie proste, ponieważ wydawało się, każda ścieżka, każdy korytarz prowadzi właśnie do gabinetu sławnego Harry'ego Pottera, szefa Biura Aurorów, najmłodszego sędziego Wizengamotu. Kiedy Pansy odnalazła konkretne drzwi, nieśmiało zapukała, a po usłyszeniu zaproszenia szybko wślizgnęła się do gabinetu zamykając za sobą drzwi.
- Cześć Harry. - przywitała bruneta. Mężczyzna po usłyszeniu znajomego głosu poniósł głowę znad sterty dokumentów.
- Pansy? Co ty tutaj robisz? - nie krył zaskoczenia Potter wstając i podchodząc do kobiety. - Coś się stało?
- To chyba ja powinnam ciebie o to zapytać? - odpowiedziała pytaniem brunetka.
- Nie rozumiem... - zmieszał się Harry.
- Czytałam Proroka... bierzesz ślub.... będziesz miał dziecko.... - mówiła poważnie Parkinson patrząc mężczyźnie prosto w oczy.
- Tak... - westchnął Harry siadając na fotelu dla interesantów i ukrywając twarz w dłoniach.
- Dlaczego to zrobiłeś? - nie mogła zrozumieć Pansy. - Przecież miałeś to wszystko skończyć, a tym czasem....
- To wszystko zrobiłem dla Hermiony. - odpowiedział spoglądając zbolałym wzrokiem Potter. Czarodziej wstał i odszukał w sejfie pożółkłą teczkę. - Hermiona jest wolna. - poinformował podając Pansy dokumenty ubezwłasnowolniające ich przyjaciółkę. - Udało mi się! - dodał z lekkim uśmiechem.
- Ale za jaką cenę?! - nie mogła uwierzyć Pansy.
- Taka jest cena przyjaźni.... - pokiwał głową Harry.
- Dokończymy tę rozmowę, ale musisz ze mną pójść. - powiedziała konspiracyjnie kobieta biorąc Pottera za rękę i wyprowadzając z budynku. Zaciekawiony czarodziej nie opierał się, a jedynie przyglądał młodej kobiecie, która z ogromnym zaangażowaniem walczyła o ludzi, których jeszcze jakiś czas temu w ogóle nie znała. Uścisk jej ciepłej dłoni dodawał jej otuchy. Harry jednak nie chciał robić sobie i jej próżnych nadziei. Polubił Pansy, ale wkrótce zostanie mężem innej kobiety.

W momencie, gdy Harry wraz z Pansy przekroczył próg niedużej restauracji ze stolika przy oknie poderwała się młoda kobieta.
- Mam dla ciebie niespodziankę... - wyszeptała do ucha mężczyzny Pansy wskazując na stojącą Hermionę. Kiedy tylko przyjaciele dostrzegli się wzajemnie szatynka rzuciła się biegiem w stronę Pottera.
- Hermiono, to naprawdę ty? - nie mógł się nadziwić Harry nie wypuszczając z objęć kobiety.
- Harry, tak bardzo tęskniłam! - szlochała szatynka wtulając się w byłego Gryfona.
- Już wszystko dobrze. Nie martw się o nic, jestem z tobą! - tłumaczył Potter głaszcząc czarownicę po włosach i całując w czoło i głowę jak ukochaną osobę.
- Może usiądźmy? -zaproponowała nieco speszona wylewnością towarzyszy Pansy.
- Pansy ma rację... - przyznała Hermiona ocierając łzy i prowadząc Harry'ego do stolika. Cały czas nie puszczała jego dłoni w obawie, że mógłby za chwilę zniknąć.

- I tak wygląda cała sprawa. - zakończył brunet swoją relację z ostatnich wydarzeń.
- Harry.... - jęknęła załamana Hermiona. - Nie powinieneś tego robić... - szlochała szatynka. Pansy siedziała oszołomiona i równie zmartwiona opowieścią Pottera.
- Tylko tak mogłem uwolnić cię spod jej władzy. - wyjaśnił Harry wskazując na dokumenty spoczywające już w rękach szatynki.
- Boże, Harry.... nie warto było... takie poświęcenie, kiedy ja... - kręciła z dezaprobatą głową Hermiona.
- Poza tym dziecko musi mieć ojca. - przerwał jej młody czarodziej.
- Jesteś pewien, że to twoje dziecko? - wtrąciła się Pansy.
- Badania to potwierdziły. Ron sprawdzał to dwa razy. - westchnął z bezradności brunet.
- Musimy znaleźć jakieś inne rozwiązanie. - myślała intensywnie Granger.
- Tu nie ma innego rozwiązania. Hermiono, to Wieczysta Przysięga... - powtórzy złowróżbne słowa Wybraniec. Parkinson próbowała pocieszyć  oboje przytulając ich do siebie. Sama również czuła dziwny niepokój i złość. To nie mogło się tak skończyć... dlaczego jedyne osoby, które kochała muszą cierpieć, być samotne lub umierać? Dlaczego? Cała trójka miała łzy w oczach...


  • zapraszam na nowy rozdział :) czytajcie, komentujcie...! sporo rzeczy się teraz dzieje i nie minie to w kolejnych rozdziałach...
          Katarzyna

25 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział. Spotkanie Miony i Harry'ego było świetne :)
    Końcówka taka troszkę smutna... ale i tak rozdział był świetny.
    Tylko gdzie podział się Draco.... Mam nadzieję, że szybko się dowiem :D
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle genialne.
    Cieszy mnie troska Pansy o Harry'ego. Widać nie tylko Hermiona dba o jego dobro. Mam nadzieję, że Ginevra jeszcze dostanie za swoje.
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry i Pansy? Pierwszy raz widzę, ale to świetny pomysł;) Szkoda mi Harry'ego. Ale skoro zrobił to dla Hermiony jest naprawdę dobrym przyjacielem. Tak się poświęcić... Rozdział świetny;) Czekam na kolejne.
    dusia 2191 z beznadziejnie-zakochana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko poszło nie tak! To nie tak miało się skończyć! ;) no ale to jeszcze nie koniec ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział.
    Cieszę się, że Hermiona jest już wolna.
    Ciekawe jaką sprawę miał do załatwienia Malfoy.
    Fajnie, że Harry spotkał się z Hermioną.
    Mam nadzieję, że znajdą jakieś rozwiązanie małżeństwa z Ginny.
    Czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny ;)
    A co ojcostwa Harrego to pewnie blef skoro to Ron je potwierdzał...
    Uwielbiam tą przyjaźń Miony i Harrego - widać że ma bardzo mocne fundamenty i jest ona bardzo silna ;) I czyżby między Pansy i Wybrańcem miało by być coś na rzeczy? ;) Jeśli tak to super ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. mało mi Malfoya w tym rozdziale :(
    ale ogółem to wyszło dobrze ;)
    czyżby Pansy smoliła cholewki do Pottera uuuuuu

    buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  8. No ja tyle czekam na rozdział i taki krótki :C Ron sprawdzał... jasne chyba pod wpływem Imperius' a. wrrr zaczynam się wkurzać! Kiedy będzie dobrze? :C Jestem ciekawa co Malfoy, miał załatwić i jak skończy się ich ślub. Życzę dużooo weny i zapraszam do mnie ;*
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. ''Ron sprawdzał to dwa razy''- taa.. sprawdzał. Nie mogę się doczekać momentu, w którym wszystko wreszcie się wyjaśni, jestem strasznie ciekawa jak sprawa z Ginevrą się zakończy.
    Czy mogłabym wiedzieć ile rozdziałów jeszcze planujesz?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak na oko licząc to myślę, że jesteśmy na półmetku z tą historią :)

      Usuń
  10. Bardzo dobrze, że dzieje się dużo rzeczy. Liczyłam, że jeszcze w tym rozdziale trafi nam się Malfoy z Potterem, ale cóż, poczekam do następnego. Cieszę się, że Hermiono mogła w końcu spotkać się z Harrym i wszystko sobie wyjaśnić.
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam ;3
    Avis.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj naprawdę się dzieję, ale własnie takie rozdziały uwielbiam najbardziej <3 Akcja robi się coraz ciekawsze, co nie znaczy, że wcześniej czegoś jej brakowało :D Opowiadanie naprawdę jest cudowne i już się nie mogę doczekać kolejnej notki :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetneeee !!!!! Kocham, i czekam na dalszą część, mam nadzieję że uda się ocalić Harrego !!
    Love,
    Tsuki <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne, po prostu piękne. Spotkanie przyjaciół było pełne emocji. Oby udało im się to wwzystko jakoś naprawić.
    Trochę mało Draco, ale jakoś to przeżyłam ;)
    Czyli Ron sprawdzał ojcostwo Harry`ego. Bardzo ciekawe... hm...
    No zobaczymy co z tego wyniknie.

    Rozdział jak zwykle genialny.
    Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie wybaczę Ginny tego, co zrobiła, ale poświęcenie Harry'ego jest w jego stylu. Typowy Potter. Rozdział bardzo fajny, mimo że krótki. Liczyłam na większe napięcie, ale nie jest źle :)
    Pozdrawiam ciepło,
    precious-fondness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Zrobiło się naprawdę ciekawie, czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mogę powiedzieć, że Ginny to dziwka ( xoxo ) Jak tak można ? Ale Potter, kochany !
    Rozdział króciutki ale czekam :D
    Pozdrawiam . Zapraszam do przeczytania mojego bloga
    alwyas-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. No właśnie widzę, że się dzieje, a akcja nabiera tempa;) Super rozdział! Cieszę się, że Harry i Hermiona wreszcie się spotkali. Szkoda tylko, że Potter nie wie, że jego przyjaciel mógł "pomylić się", bo jest pod działaniem Imperiusa...I cóż to za ważna sprawa, którą miał załatwić Draco?;>
    Pozdrawiam i czekam na następny rozdział,
    Villemo.

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział cudowny! Tak się ciesze że Harry i Hermiona się spotkali. Mam nadzieję że razem wymyślą coś, aby pomóc Potterowi. Może Draco coś wymyśli?
    "dlaczego jedyne osoby, które kochała muszą cierpieć, być samotne lub umierać? " Które kochała? Hmm podoba mi się to. Jak dla mnie Pan i Harry powinni być razem :D
    Czekam na następny rozdział,
    Pozdrawiam ciepło,
    SWK <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowne, najlepsze, urocze, nie zrobisz mi tego i nie pozwolisz Harremu ożenić się z tą*** :)
    Layls

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajny rozdział, cieszę się, że wreszcie się spotkali. Wszystko się skomplikowało, mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Czyżby Pans zakochała się w Harrym? :D No pięknie. xd
    A Ola dodała nowy rozdział Lily, nie wiem, czy widziałaś :)
    http://zaslugujesz-na-szczescie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolejny świetny rozdział! Bardzo się cieszę, że Hermiona i Pansy spotkały się z Harry'm.
    Mam nadzieję, że dziewczyny spróbują jakoś pomóc Potterowi.
    Czekam na kolejny rozdział!

    M.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobrze kombinujesz. Wiem, co knujesz, ale nie zdradzę, żeby reszta miała zagadkę. ;) Naprawdę, wciąga coraz bardziej. A miłosne wątki? Świetne. Jesteś wspaniała! :)
    ~ Myszak

    OdpowiedzUsuń