12.05.2014

XIX. Niespodzianka

Dni stawały się coraz chłodniejsze, a w klinice panowała napięta atmosfera. A wszystko za sprawą młodej kobiety, która postanowiła wykorzystać resztki swojego życia na uprzykrzanie żywota pozostałych mieszkańców placówki. Z pozoru niewinne uwagi i krytyczne komentarze spowodowały, że Draco Malfoy miał pełne ręce roboty. Kolejne depresje, załamania.... nie miał chwili wytchnienia.

Hermiona od kilku dni większość swego czasu spędzała w świetlicy wraz z innymi pacjentami. Nie było to do niej podobne. Z reguły zaszywała się w sypialni i czytała kolejne książki, które udało jej się upolować. Przestała również zwracać uwagę na próby nawiązania kontaktu ze strony Pansy. Dawno nie widziała również Malfoy'a co było jej na rękę i tylko upewniało, że jej sposób na odwrócenie od siebie jego uwagi jest bardzo skuteczny.
- Może miałabyś ochotę? - zapytała nieśmiało młoda dziewczyna, podchodząc do Hermiony z torebką cukierków.
- Cukierki krówki? - zapytała szatynka, obdarzając dziewczynę chłodnym spojrzeniem i taksując ją od stóp do głów. - Już sama nazwa wskazuje jakie moją być konsekwencje! - dodała wrednie. Młoda dziewczyna speszyła się ogromnie i uciekła do pobliskiej łazienki.
- Przykro mi, że jesteś taka zgorzkniała. - zdobyła się na odwagę starsza kobieta. Od dłuższego czasu przyglądająca się poczynaniom Granger.
- A mi przykro z powodu twojej tragedii. - prychnęła Hermiona.
- Jakiej tragedii? - dopytywała staruszka.
- Twoich włosów.... - kolejne wywyższające się spojrzenie powędrowało w kierunku jednej z pacjentek.
- Współczuję ci dziecko... - westchnęła kobieta kręcąc głową. - Depresja w tym wieku...
- Depresja jest wtedy, kiedy po obejrzeniu filmu porno długo rozważasz los głównej bohaterki. - odpyskowała była Gryfonka.
- Jesteś wulgarna! - kobieta złapała się za serce.
Hermiona zignorowała starszą panią i wróciła do czytania. Kobieta przez chwilę jeszcze stała i wpatrywała się w Granger oczekując przeprosin.
- Książka jest ciekawsza... - powiedziała Hermiona nie odrywając wzroku od czytanego tekstu.
- Od filmu?
- Od ciebie. - dodała złośliwie szatynka.
- Hermiono, co ty wyprawiasz? - oburzyła się w końcu Pansy, która znosiła humorki i złośliwości przyjaciółki od kilku dni. - Nie umiesz normalnie rozmawiać z ludźmi?
- To nie tak, że jestem aspołeczna... - zaprzeczyła Hermiona. - Po prostu nie lubię, gdy ktoś zaniża mój poziom inteligencji. - powiedziała Granger nie siląc się na szept, przez co wszyscy obecni mieli okazję usłyszeć co tak naprawdę o nich myśli.
- Uspokój się. - zdenerwowała się Parkinson i siłą wyciągnęła Hermionę na korytarz. Nie chciała jeszcze bardziej pogarszać sytuacji Hermiony. Jeszcze chwila, a Draco dowie się kto stoi za drastycznym spadkiem samopoczucia jego pacjentów, a wtedy może nie być już tak miło. Hermiona, kilkoma słowami, mogła zaprzepaścić efekty wieloletniej pracy.
- Zostaw mnie! - krzyknęła Hermiona. - To sami idioci! Oni muszą się gdzieś tego uczyć...
- Jesteś okropna, co ci się stało? - próbowała dotrzeć do szatynki Pansy.
- Nie interesuj się mną. - warczała zraniona Hermiona.
- Jestem twoją przyjaciółką i będę się tobą interesować! - krzyknęła Hermionie prosto w twarz Pansy. Pomimo to wyraz twarzy byłej Gryfonki się nie zmienił. Zupełnie jakby nic do niej nie docierało.
- Do czasu...
- Co do czasu? Nie rozumiem co ty tam mamroczesz... Możemy w końcu otwarcie porozmawiać? - zaproponowała brunetka.
- Nie ma takiej potrzeby. Jesteś nic nie wartą Ślizgonką... - wypaliła Hermiona lekko zataczając się na ścianę.
- Granger? Ty piłaś? - zrobiła wielkie oczy Pansy. - Co się dzieje? - zaniepokoiła się Parkinson.
- Nie udawaj, że cię to interesuje. - odpyskowała wojowniczo Hermiona.
- Wiesz, że alkohol nie rozwiąże twoich problemów? - zapytała nieśmiało brunetka.
- Mleko też nie!
- Nie zachowuj się jak dziecko!
- Nie rozkazuj mi! - kobiety teraz już krzyczały na cały korytarz sprowadzając na siebie zainteresowanie wszystkich obecnych w klinice.
- Niszczysz swoją przyszłość, nie pozwolę na to!
- Ja nie mam przyszłości! - krzyczała ze łzami w oczach Hermiona.
- Granger uspokój się... - do kobiet dobiegł głos dyrektora.
- Umrę! - zignorowała polecenie Granger.
- Ani słowa więcej... - zagroził poważnym tonem Malfoy.
- Hermiono, każdy z nas umrze. - próbowała uspokoić przyjaciółkę Pansy.
- Tak, ale ty doczekasz wiosny! - wykrzyczała Granger. - Umrę, rozumiesz? I nawet Malfoy nic nie może zrobić! Zniszczyłam wszystko! - krzyczała prosto w przerażoną twarz Pansy. Była Ślizgonka była zdruzgotana. Z każdym wykrzyczanym słowem Hermiony pojawiały się kolejne łzy.
- Proszę, nie.... Hermiono... to nie może być prawda!  - płakała Pansy osuwając się po ścianie na podłogę.
- Granger! Do mojego gabinetu! - powiedział lodowatym głosem Draco. Gdyby jego spojrzenie mogło zabijać to Hermiona już dawno leżałaby martwa. Granger podniosła dumnie głowę i pomaszerowała w wyznaczone miejsce nie zaszczycając spojrzeniem zanoszącej się od płaczu Parkinson.

- Pansy, kochanie, już wszystko dobrze. - głaskał po głowie przyjaciółkę Draco.
- Dlaczego od razu mi nie powiedziałeś? - zapytała niepewnie brunetka wyglądając spod kołdry, pod którą ukryła się przed złym światem.
- Granger miała to zrobić... - zacisnął zęby mężczyzna. - ... ale nie w ten sposób... - zacisnął pięści na poszewce.
- Draco, nie złość się na nią, ona to bardzo przeżywa. - broniła Hermionę brunetka.
- Co nie oznacza, że może krzywdzić wszystkich dookoła. - odpowiedział Malfoy. - Odpoczywaj. - prosił blondyn wstając z łóżka Parkinson.
- Obiecaj, że nie będziesz dla niej ostry. - błagała Pansy.
- Jesteś dla niej za dobra... - ze zrezygnowaniem pokręcił głową Malfoy.
- Zależy mi na niej. - przyznała. - I tobie też.
- Wydaje.... - zaczął Draco.
- Bądź dla niej dobry... - skwitowała Pansy układając się do snu.

- Dlaczego nie powiedziałaś, że z ciebie taka suka? - do gabinetu wparował wściekły blondyn.
- Niespodzianka... - uśmiechnęła się niewinnie Hermiona biorąc solidny łyk ze szklanki.
- Co tam masz? - zapytał Malfoy podchodząc do kobiety i opierając się o poręcz fotela tak, że ich twarze dzieliły milimetry.
- Eliksir szczęścia... - oblizała wargi szatynka. Draco z rezygnacją przewrócił oczami i zabrał Hermionie szklankę robiąc mały łyk.
-Wódka z sokiem?! - oburzył się jeszcze bardziej. Wściekły mężczyzna cisną szklanką w kierunku kominka. Płomień wystrzelił o metr do góry. Hermiona delikatnie się wzdrygnęła. Nie chciała pokazał blondynowi, że trochę się go przestraszyła.
- Mam ochotę cię zabić! - powiedział szczerze Malfoy.
- Każdy normalny człowiek od czasu do czasu ma ochotę kogoś zabić. - powiedziała z uśmiechem Hermiona poklepując po ramieniu młodego mężczyznę.
- Jak mogłaś to zrobić Pansy? - zapytał w końcu Draco. - Jest załamana, a i tak kazała mi być dla ciebie wyrozumiałym.
- Nie ufam jej... - przyznała Hermiona.
- Ona byłaby w stanie oddać za ciebie życie...
- Nie potrzebnie... - ucięła Granger.
- Wiem, nie zasłużyłaś na taką przyjaciółkę. - Draco powiedział Hermionie prosto w twarz to co myślał.
- Pomimo tych wszystkich tajemnic i niedomówień... - mówiła cicho szatynka, tak, że Draco musiał się do niej nachylić, żeby cokolwiek słyszeć. - Kocham ją i nie chcę, żeby cierpiała jak odejdę...
- Wolisz skazać ją na cierpienie już teraz? Myślisz, że naprawdę ją do siebie zniechęcisz? - pytał Malfoy. - Znam ją dłużej niż ty i wiem, że Pansy ma niewielu przyjaciół, ale tylko takich po sam grób.
- Ja... - próbowała coś powiedzieć Hermiona.
- Nie musisz jej przepraszać, bo ona i tak już ci wszystko wybaczyła.
- A ty? Ciebie powinnam przeprosić. - przyznała Hermiona.
- Nie musisz... Cokolwiek byś nie zrobiła to i tak będzie słabsze od tego co spotkało cię z mojej strony jeszcze w szkole.
- Nie musisz mnie przepraszać, bo już ci wszystko wybaczyłam. - uśmiechnęła się nieśmiało Granger. Draco nie krył zaskoczenia. Wiedział, że słowa byłej Gryfonki były prawdziwe i szczere. Mimowolnie wielki ciężar spadł mu z serca.
- Wiem, że ci ciężko, ale przetrwamy to razem... -zaczął Draco.
- To brzmi prawie romantycznie... - zauważyła Hermiona.
- Chciałabyś Granger...
- Chyba ty bardziej... - przekomarzała się kobieta.


  • rozdział miał być jutro, ale tak mnie jakoś natchnęło i powstał jeszcze dzisiaj :) ja się cieszę, a wy? pozdrawiam wszystkich czytelników i zachęcam do komentowania :D ostatni rozdział chyba się nie spodobał, bo zanotowałam jakiś spadek w aktywności... no, ale to przeszłość, teraz mamy nową porcję... smacznego :D
          Katarzyna

34 komentarze:

  1. Fajny rozdział. Czekam na kolejny. I ciekawa jestem czy Draco wkręcił Hermionę z tym że umrze czy jednak mówił prawdę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zwykle świetny :)
    Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się po Hermionie takiego zachowania. Szczególnie w stosunku do Pansy. Draco jednak jak zawsze opanował sytuacje ;)

    Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny, ale Hermiona była okropna, było mi na prawdę szkoda Pansy. Dobrze, że choć Malfoy do niej dotarło :) nie umiem doczekać się kolejnego.
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest tak piękny ,że aż nie wiem co napisać.
    Z jednej strony chciało mi się śmiać z tekstów Hermiony a z innej było mi jej żal.
    Jednak zrobiło mi się smutno kiedy ,żle potraktowała Pansy.
    To taka świetna przyjaciółka.
    "- Dlaczego nie powiedziałaś, że z ciebie taka suka? - do gabinetu wparował wściekły blondyn.
    - Niespodzianka... - uśmiechnęła się niewinnie Hermiona biorąc solidny łyk ze szklanki.
    - Co tam masz? - zapytał Malfoy podchodząc do kobiety i opierając się o poręcz fotela tak, że ich twarze dzieliły milimetry.
    - Eliksir szczęścia... - oblizała wargi szatynka. Draco z rezygnacją przewrócił oczami i zabrał Hermionie szklankę robiąc mały łyk.
    -Wódka z sokiem?! - oburzył się jeszcze bardziej. Wściekły mężczyzna cisną szklanką w kierunku kominka. Płomień wystrzelił o metr do góry. Hermiona delikatnie się wzdrygnęła. Nie chciała pokazał blondynowi, że trochę się go przestraszyła.
    - Mam ochotę cię zabić! - powiedział szczerze Malfoy.
    - Każdy normalny człowiek od czasu do czasu ma ochotę kogoś zabić. - powiedziała z uśmiechem Hermiona poklepując po ramieniu młodego mężczyznę." <--------- ten tekst jest mega gianialny ;)
    Uwielbiam ich za takie teksty ;p
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)
    Jestem strasznie ciekawa co takiego wymyśliła jędza Ginevra rzucając na Rona Imperio ?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha <3 teksty Miony rozbrajają ;p rozdział jak zawsze boski! Dobrze, że dodałaś dziś bo bym chyba nie wytrzymała. Szkoda mi jednak Pansy ;( czekam na kolejny i zapraszam di mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, Miona, Miona.:D
    Co ty z sobą robisz?:D
    Rozdział interesujący.:P
    Nie mogę doczekać się kolejnego.:P
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
  8. kurcze jakie to było ... takie odpowiednie, takie właściwe , takie idealne dla tego opowiadania coraz bardziej je kocham oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj Hermiona jaka wredna <3 Haha od kiedy można pić w psychiatryku?! :D Draco się wkurzył...
    Jej uwielbiam to opowiadanko. Szczerzę, to po cichu liczę na moment, w którym doznasz jakiegoś dziwnego przypływu weny i zaczniesz dodawać notki jeszcze częściej :D Nie to że narzekam czy coś, ale po prostu zawsze nie mogę się doczekać nn.
    Pozdrawiam i życzę weny!
    dark-family-dtb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj wena jest, i pomysły są... najważniejsze, żeby czas się znalazł :D

      Usuń
  10. Cudowny rozdział :)
    Hermiona zrobiła się strasznie wredna, mam nadzieję, że zmieni się jej :)

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział bardzo interesujący, ale..
    Zachowanie Hermiony przypominało mi książkową Pansy i na odwrót. Cóż, nie powiem, było to ciekawe doświadczenie, jednak dziwnie czytało mi się wypowiadane przez nią obelgi. Nie chcę, żebyś odebrała to jako coś negatywnego. Spodobało mi się to, choć początkowo nie umiałam się ''przestawić''.
    Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji, Ann

    OdpowiedzUsuń
  12. Hermiona jest taka jak ja w stanie furii.<3
    Rozdział cudowny ! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. No, no, no. Tego się nie spodziewałam.
    Wspaniały rozdział.
    Zaskoczyłaś mnie.
    Nie sądziłam, że Hermiona zacznie pić i być złośliwa.
    Nie podejrzewałam, że będzie chciała odsunąć od siebie Pansy.
    Cieszę sie, że Pansy nadal jest dobrą przyjaciółką Mion.
    Mam nadzieję, ze Hermiona znów stanie sie miła.
    Podobała mi się rozmowa z Draco.
    Cieszę się, ze sie dogadali.
    Czekam na dalszy ciąg.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  14. Krótko mówiąc, rozdział świetny jak zawsze!
    Zaskakująca nerwowość Hermiony, ale z drugiej strony zrozumiała.
    Pansy trwa przy niej mimo wszystko, widać że to prawdziwa przyjaciółka.
    Draco działa na nią niesamowicie, widać że pod jego wpływem zmieniła swoje zachowanie.
    Faktycznie, całkiem romantyczny koniec ^^'
    Czekam na ciąg dalszy,
    Pozdrawiam ciepło,
    SWK <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo smaczny rozdział. Na początku to się trochę Hermiony wystraszyłam. Na szczęście to tylko takie tam jej pierniczenie.
    Dalej czekam na jakiś rozdział z Ginny. Nie mogę się jej doczekać.
    Pozdrawiam. Pisz szybciutko ;3
    Avis.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ha! No to Herm pokazała nam się zupełnie z innej strony. Całkiem nieźle ;)
    A dialog z Draco w jego gabinecie był genialny ;)
    Uwielbiam ich rozmowy...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Hermiona jest boska <3 Rozdział naprawdę super. Modle się tylko, żeby ta śmierć była jednym wielkim wkrętem. Tak, czy siak z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. UU, Herm pokazała pazurki, ale szkoda mi strasznie Pansy , biedna . A Dracze romantyk się znalazł. Hahah, świetny rozdział, czekam na kolejny.
    Serdecznie pozdrawiam,
    Tsuki <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak krótkie. Tak cudowne. Tak bardzo mi się podobało *-*
    Kocham to opowiadanie!

    Dannie

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny!<3
    Dalej nie wierzę, że ona naprawdę umiera - a przynajmniej mam taką nadzieję;) Hermiona rzeczywiście zaszalała...ale kto umierającemu zabroni;> Co ten "eliksir szczęścia " robi z ludźmi;D
    Biedna Pansy- wydaje się taka niewinna i delikatna, a przy tym taka silna.
    Malfoy'owi tylko współczuć tak niezdyscyplinowanej pacjentki;p
    Czekam z wielką niecierpliwością na następny rozdział;)
    Pozdrawiam ciepło,
    V;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham!
    Jestem zachwycona, na prawdę. To co zrobiłaś z Hermioną - genialne! Widać, że wreszcie zaczyna żyć i nadrabiać czas stracony na na ciągłą naukę, a potem na życie w cieniu Ginny.
    To jest prawdziwe i bardzo naturalne. Świetne jednym słowem!
    Szkoda mi Pansy, ale mimo wszystko lubię take Hermionę.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *naprawdę
      Ugh, wybacz mi te błędy, ale piszę z telefonu.

      Usuń
  22. Przepraszam, ale rozdział bardzo mi się nie podoba. Hermiona tak od pstryknięcia palcami staje się milutka i grzeczna, przekomarza się z Draco, a chwile temu straszyła starszą panią o filmach porno i doprowadziła Pansy do płaczu. No przepraszam, ale mnie to nie przekonało.
    Mam nadzieję, że nie uraziłam cię. Czekam na następny rozdział i mam nadzieję, że będzie on równie wspaniały, co poprzednie a było ich bardzo wiele. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. absolutnie się nie obrażam, dziękuję za opinię :) i mam nadzieję, że następny rozdział się spodoba :D

      Usuń
  23. Jaka złośliwa... Kurde, zdałam sobie sprawę, że sama się tak czasem zachowuję. Muszę to zmienić.
    Salvio Hexia - uwierz, takie nagłe zmiany nastrojów są jak najbardziej możliwe. Nawet bez ciąży ;)
    Czekam również na rozwój wątku z Ronem. :)
    ~Myszak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zresztą kto nie byłby taki milutki dla draco?! ;)
      myszaku :* uwielbiam cię nawet jak jesteś taka złośliwa :P

      Usuń
  24. Zakochałam się w ostatnich czterech wersach ♡
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przepraszam Cię! Jestem twoją wierną czytelniczką i zawsze nią będę! Przepraszam za to, że nie skomentowałam tamtego rozdziału, ale dopiero dziś pojawiłam się w internecie. Mam żałobę i nie chcę pisać teraz rozdziału, ponieważ nie chcę przelać mojego smutku na czytelników. Nie chcę na ten temat zanudzać, ale dla wyjaśnienia, chodzi o mojego tatę. Jedzie w delegację... na pół roku... nigdy mu tego nie ukazywałam, ale jak każda córka ojca - kocham go... jestem bardziej jak taki Draco Malfoy z pierwszych części...
    Rozdział jak zwykle wspaniały, ale czcionka jednak pasowała ta wcześniejsza. Co do zachowania Hermiony - naprawdę mi z tego powodu smutno, ale ja robiłabym tak samo. Nie chciałabym, by moja przyjaciółka cierpiała z takiego powodu. Pogodziłabym się ze śmiercią - w końcu każdy umrze. Zresztą nawet teraz jestem z nią pogodzona - w końcu są różne wypadki... Oczywiście nie chcę umrzeć, ale wiesz o co chodzi. Co do zachowania Hermiony, to ja jestem niemal identyczna, ale nie odrzucam, tylko właśnie zaciekawiam, bo nie mówię tego tak, żeby ktoś się obraził, tylko żartobliwie. No ale cóż, nie ma żadnych serc lub minek, bo mam żałobę, ale jednak zdobędę się na te serce na koniec...
    Pozdrawiam i życzę weny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przykro mi z powodu wyjazdu twojego taty, ale mogę cię pocieszyć, że masz tą świadomość, że on wróci, za pół roku, dużo czasu, ale jednak... ja nie mam tej przyjemności... niektóre pożegnania są na zawsze :(

      Usuń
    2. wiem coś o tym... moja przyjaciółka mi zmarła... spadła z 6 piętra, a wcześniej jeszcze wpadła pod samochód... dla mnie to już chyba za dużo...

      Usuń
  26. Świetny rozdział. Coraz ciekawiej i naprawdę potrafię zrozumieć zachowanie Hermiony. Świetnie xd
    A i tak przy okazji. Nowy rozdział u mnie :D
    http://zaslugujesz-na-szczescie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Aaaa cudowne <3 kocham to opowiadanie. " Cukierki krówki? - zapytała szatynka, obdarzając dziewczynę chłodnym spojrzeniem i taksując ją od stóp do głów. - Już sama nazwa wskazuje jakie moją być konsekwencje! " hahaha padłam

    OdpowiedzUsuń