- A co wy tu robicie? - zapytała zaskoczona brunetka. Kobieta była na tyle zaskoczona, że mała pożółkła karteczka upadła na podłogę. Pansy zdążyła jedynie wsunąć ją stopą pod łóżko w nadziei, że nikt nie zauważył tego gestu.
- Co my tu robimy? - oburzyła się Hermiona.
- Jest wcześnie rano i chciałabym się położyć spać po długiej podróży... - próbowała pozbyć się towarzystwa Pansy.
- Długiej podróży skąd? - nie dawała za wygraną Granger. Kobieta usiadła na fotelu i skrzyżowała ręce na piersi, tym samym dając znak, że nie da się zbyć byle czym.
- Byłam w Londynie. - odpowiedziała krótko Parkinson.
- Udało ci się? - zapytała tajemniczo Draco.
- Udało się? Czyli jednak doskonale o wszystkim wiedziałeś?! - krzyknęła Hermiona zrywając się na równe nogi. Była podekscytowana jakby przed chwilą rozwiązała najbardziej zagmatwaną zagadkę kryminalistyczną.
- Sam wysłałem Pansy do Londynu, ale jestem tak samo zaskoczony obecnością Pottera co i ty. - wyjaśnił mężczyzna spokojnie.
- Harry tylko mnie odwiózł. - westchnęła Pansy oglądając swoje dłonie.
- Harry? Tajemnicza sprawa w Londynie? Możecie mi wreszcie powiedzieć o co tutaj chodzi? - pytała zdezorientowana kobieta patrząc na swoich towarzyszy.
- Wysłałem Pansy do miasta, żeby... -zaczął blondyn.
- Żebym załatwiła ważne sprawy rodzinne w Ministerstwie. Tam też spotkałam Harry'ego. Pomógł mi w Ministerstwie, a kiedy dowiedział się gdzie wracam to zgodził się mnie podwieźć. Po drodze zaczęliśmy się do siebie zwracać po imieniu, co nie było trudne, bo jest bardzo miły i uroczy. - powiedziała pewnie Pansy.
Draco był bardzo zaskoczony wypowiedzią przyjaciółki. Nie wiedział co takiego planuje, ale wolał na razie nie demaskować jej przed Hermioną. Sprawnie ukrył swoje zaskoczenie i pokiwał głową na znak potwierdzenia przedstawionej wersji wydarzeń.
Hermiona była nieufna i z podejrzliwością przyglądała się Pansy, która zaczynała lekko tracić pewność siebie.
- Hmmm.... to byłoby podobne do Harry'ego. - wyznała w końcu Hermiona, uśmiechając się na samo wspomnienie przyjaciela. - Pytał o mnie? - zapytała nieśmiało.
- Wspomniałam mu, że też tu jesteś, ale nie drążył tematu. - skłamała Pansy. Nie było to dla niej łatwe, szczególnie, kiedy widziała ogromny smutek i żal na twarzy Granger.
- Rozumiem, pójdę się położyć. - powiedziała cicho Hermiona wychodząc z pokoju. - Nie przyjdę dzisiaj na śniadanie. - dodała jeszcze w kierunku Malfoy'a.
- Pans, co ty wyprawiasz? - Malfoy naskoczył na kobietę, kiedy tylko kroki Granger ucichły na korytarzu.
- Nie martw się, Harry wszystko wie i rozwiąże tą sprawę tam na zewnątrz. - wyjaśniła Pansy rozpromieniona.
- To dlaczego okłamałaś Granger? - nie rozumiał były Ślizgon.
- Tak będzie lepiej. Zanim wszystko się nie wyjaśni, lepiej jej niepotrzebnie nie denerwować. Powiemy jej po fakcie, to będzie dobra nowina. - Parkinson emanowała pozytywną energią.
- Nie byłbym tego taki pewien. - powiedział ciszej Draco.
- Jak ona się w ogóle czuje? - zapytała brunetka zbierając rzeczy i szykując się do kąpieli.
- Nie najlepiej, ale może sama ci opowie... - westchnął blondyn i opuszczał pomieszczenie, kiedy zatrzymały go jeszcze na chwilę słowa przyjaciółki:
- Wszyscy się o nią martwią, Harry był oburzony i bardzo zdenerwowany.
- Pans, mówimy o tym samym 'uroczym' - przedrzeźniał głos kobiety Malfoy. - pożal się boże, Wybrańcu?
- Nie mów tak o nim. On naprawdę martwi się o Hermionę. - stanęła w obronie byłego Gryfona Pansy. - Weasley zresztą też bardzo ją kocha.
- Miałaś spotkać się tylko z Potterem... - zdenerwował się Draco.
- Wiem, ale nie mogłam się już wycofać, kiedy się napatoczył. - wyjaśniła Parkinson.
- Żeby tylko z tego nie było większych kłopotów. - westchnął Malfoy i kręcąc z dezaprobatą głową wyszedł na korytarz.
Pansy odetchnęła z ulgą, kiedy skończyło się to poranne przesłuchanie i od razu zamknęła się w łazience. Zrezygnowała z szybkiego prysznica, teraz zdecydowanie zasłużyła na długą i relaksującą kąpiel z bąbelkami.
Hermiona była wściekła. Wiedziała, że wszyscy dookoła ją okłamują. Nie była głupia. Ta cała wyprawa do Londynu miała zbyt wiele niejasności i dziwnych zbiegów okoliczności. Poza tym, Hermiona zdołała poznać Malfoy'a dość dobrze i wiedziała, że bardzo szybko starał się zamaskować swoje zaskoczenie odpowiedzią Pansy. Tym bardziej brunetka starała się udawać, że uwierzyła w wersję wydarzeń przedstawioną przez Parkinson. Hermiona była smutna... nie tyle zdenerwowana, zirytowana czy oszukana. Cała sytuacja, wszystkie kłamstwa były niczym w porównaniu ze świadomością bliskości przyjaciela, którego nie mogła zobaczyć, przytulić czy pozwolić sobie na chwilę szczerej rozmowy. W głębi duszy miała nadzieję, że kiedy nadejdzie konfrontacja wszystko się ułoży. Może jedynie na krótki czas, który jej pozostanie, ale nie chciała odchodzić w ten sposób.
Kiedy Granger leżała w swoim łóżku, a dookoła niej panowała niczym niezmącona cisza do jej myśli wkradł się pewien drobiazg. Z pozoru mała, nieważna informacja. Brunetka poderwała się natychmiast i ruszyła do sypialni Pansy Parkinson. Przez moment Hermiona czuła to znajome podniecenie, które towarzyszyło jej za każdym razem, gdy wpadali z Harry'm i Ronem na jakiś istotny trop w Hogwarcie. Hermiona skradała się pustymi korytarzami, które jak zwykle w porze posiłków świeciły pustkami. Młoda kobieta dyskretnie weszła do pokoju przyjaciółki. Z łazienki dobiegał ją szum wody i cichy śpiew kobiety, która była w doskonałym humorze, którego Hermiona jej zazdrościła. Aby nie kusić losu, Granger podbiegła jak najszybciej do łóżka i z nadzieją zajrzała pod nie. Nie myliła się. Na podłodze pod ścianą nadal leżał niewinnie wyglądający zwitek pergaminu, który kobieta szybko chwyciła i chciała opuścić pomieszczenie zanim właścicielka zorientowałaby się, że miała towarzystwo. Jakie było jej zaskoczenie, kiedy wyprostowała się, a odwracając się zderzyła się z równie zaskoczonym Malfoy'em. Już miała krzyknąć, kiedy ten zasłonił jej usta dłonią. Jednocześnie dając znać, aby była cicho i wyszła za nim na korytarz.
- Co ty tutaj robisz? - zapytałam szeptem Hermiona.
- Chyba mógłbym zapytać ciebie o to samo? - odpowiedział pytaniem blondyn podnosząc lekko jedną brew.
- Musiałam coś sprawdzić... - mówiła wymijająco Granger.
- Chyba wiem co... - uśmiechnął się łobuzersko Draco. - Masz go?
- Niby co? - udawała niedoinformowaną była Gryfonka. Malfoy bez słowa zrobił jedną ze swoich min, która pytała, czy naprawdę chce się bawić w serię pytań typu: niby co? o co chodzi?
- Nie jesteśmy ślepi, a Pansy chyba nas nie doceniła. - pokręcił z niedowierzaniem głową blondyn biorąc od Hermiony zwitek pergaminu. Kobieta tylko wzruszyła ramionami i nachyliła się nad blondynem, aby dokładnie widzieć zawartość wiadomości, bo ewidentnie był to liścik.
- To pismo Harry'ego. - powiedziała podekscytowana Hermiona. - Czytaj! - rozkazała przysuwając się jeszcze bliżej. Tym razem Malfoy i Granger stykali się ramionami, a ich głowy znajdowały się prawie na tej samej wysokości. Draco musiał dokładnie się przyjrzeć, aby rozszyfrować drobne pismo.
Pansy,
spotkajmy się w Trzech Miotłach.
Boże Narodzenie 12.00.
Zdobędę dokumenty ubezwłasnowolniające Hermionę. Pozbędziemy się zagrożenia.
I liczę na obiecaną kawę.
Harry
- Co to ma wszystko znaczyć? - wyszeptała zaskoczona Hermiona. Czyżby jej domniemana przyjaciółka była w zmowie z pozostałymi? To naprawdę nie był wymysł Ginny? Oni chcieli się jej pozbyć?
- Granger, nic z tego nie rozumiem. - Malfoy nie krył zaskoczenia, chociaż jego reakcja dotyczyła raczej faktu, iż jego przyjaciółka miała zamiar umówić się z Potterem na randkę i nic mu o tym nie powiedziała.
- Co zrobimy? -zapytała nieśmiało Granger patrząc na blondyna analizującego każde słowo wiadomości.
- Musimy jej to oddać, żeby się nie zorientowała. - Draco złożył pergamin i podrzucił go na swoje miejsce. - Poczekamy na rozwój wypadków. Ale nie martw się, wszystko będzie dobrze. Nie pozwolę cię skrzywdzić. - powiedział pocieszająco blondyn przytulając kruchą kobietę do siebie.
- Wiem... - przyznała Hermiona. Młoda kobieta oderwała się od mężczyzny i ruszyła pewnie korytarzem.
- Hej, dokąd idziesz? - dogonił ją Draco zaskoczony reakcją Hermiony.
- Do twojego gabinetu... - odparła nie zatrzymując się.
- Po co? - teraz blondyn był rozbawiony. Nie doczekał się jednak odpowiedzi ze strony szatynki. Nie mając innego wyboru podążył z nią.
Kiedy oboje znaleźli się u celu Hermiona od razu skierowała swoje kroki w stronę barku.
- Chyba nie zamierzasz pić?
- Zaraz zapytam...
- Kogo? - nie wiedział o kim mówi Granger.
Czarownica stanęła przed wielkim lustrem w dłoniach trzymając filiżankę z gorącym napojem i kieliszek bezbarwnej cieczy.
- O depresja, witaj! Dawno się nie widziałyśmy... kawa, herbata czy od razu wódeczka? - zapytała kobieta swoje ponure odbicie. Blondyn obserwujący całą sytuację stał jak wryty i nie potrafił zrobić kroku, aby przerwać ten cyrk. Po chwili Hermiona wzruszyła ramionami i w jej ustach zniknął bezbarwny płyn. Granger skrzywiła się gorzko i zachwiała na nogach....
- Zły wybór... - westchnął Draco ratując Granger przed twardym lądowaniem na podłodze.
- Tak, jestem pijana... - czknęła szatynka, leżąc wygodnie w objęciach Malfoy'a. - A ty jesteś przystojny! - wypaliła była Gryfonka głaszcząc blondyna po bladym policzku, który pod wpływem dotyku zarumienił się nieznacznie.
- A jutro ty będziesz trzeźwa, a ja wciąż będę przystojny... - zaśmiał się Draco. Zachowanie Hermiony było bardzo zabawne, ale podświadomie spodobał mu się fakt, że kobieta znajdująca się w jego ramionach uważa go za przystojnego mężczyznę.
Układając do snu Hermionę miał cały czas uśmiech na ustach. Musiał przyznać, że ta kobieta stanowiła dla niego zagadkę. Wszystkie dotychczasowe emocje nie mogły się równać z tymi, których doświadcza w obecności byłej Gryfonki. Przy niej poznał czym jest szczera złość, głęboki smutek, spontaniczny śmiech.
- A jutro nadal będziesz piękna... - dodał odchodząc na cotygodniowy obchód pacjentów.
- rozdział z poślizgiem, przepraszam, ale byłam w małej niedyspozycji; czekam na opinie i komentarze :) co powiecie na taki obrót spraw? nie wiem, kiedy opublikuję następny rozdział, dlatego nie chcę składać obietnic bez pokrycia; dam znać w ramce 'czat' także szukajcie znaku ode mnie... rozdział dedykuję mojej przyjaciółce :* dzięki za wszystkie opinie i komentarze; tak bardzo się cieszę, że ci się podoba, normalnie do tej pory nie mogę w to uwierzyć, stresowałam się ogromnie wiedząc, że czytasz :P
Hej.:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Pansy wie, co robi.:) Czyżby sprawa Hermiony zbliżyła ją i Harry'ego?! Nie mam nic przeciwko.:)
Draco i Hermiona. Oni są tacy słodcy.:P Oby było więcej takich rozdziałów.:)
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Cudowne *-*
OdpowiedzUsuńHermiona taki szpieg xD
A ja czekam na następne :)
Dannie
----------
Zapraszam na rozdział 4 do mnie:
dramione-serce-nie-sluga.blogspot.com
Fajny rozdział już czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńOby pansy wiedziała co robi... no i mogłaś dać się zabawić Mionie zamiast upijac ją jednym kieliszkiem. Jednak rozdział jak zawsze świetny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę :p
awww końcówka taka słodka :)
OdpowiedzUsuńnie ma jak upić się w doborowym towarzystwie :) haha Granger rządzi!!
rozdział jak zawsze wspaniały :)
nie mogę się pogodzić z tym, że te twoje rozdziały są takie krótkie :(
zapraszam do mnie na Eltona
http://elton-zakochaniuczniowie.blogspot.co.uk/
Buziaki Fav
Nic nie rozumiem... ten liścik mnie kompletnie wybił i nie wiem co będzie dalej...
OdpowiedzUsuńCo do końcówki cudowna i słodka <3 Oby takich scen było więcej!
Życzę weny i zapraszam do mnie;
- http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com
Rozdział jak zwykle świetny :D ajj... już nie mogę się doczekać następnego. Końcówka genialna. Po prostu się rozpływam. A ostatnie zdanie Draco... Ach...
OdpowiedzUsuńRozbawiła mnie rozmowa Hermiony ze swoją depresją :)
Cudeńko
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
Pozdrawiam serdecznie :D
I genialnie. Nawet nie zauważyłam poślizgu. Te dwa, trzy dni to nic wielkiego. Każdemu może się zdarzyć. Miałam małą nadzieję, że w tym rozdziale będzie już Harry z Ginny.
OdpowiedzUsuńBardzo m,i się podobało. czekam na kolejny - pisz na spokojnie, nie śpiesz się.
Pozdrawiam.
Avis.
Hermiona cudona,a to wszystko jest kompletnie pokręcone.I że niby to ja pisze tajemniczo !!
OdpowiedzUsuńLayls
Hmm, ciekawi mnie ten liścik, bo jakoś średnio mi to pasuje do reszty. No ale zobaczymy co dalej ;0
OdpowiedzUsuńHerm jest niesamowita, a jej rozmowa z depresją świetna ;)
Pozdrawiam
Hmm , ciekawie bardzo ciekawie, zobaczymy co z tego wyniknie. Oby wszystko szło w dobrym kierunku.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam,
Tsuki <3
Hey! Ciekawy rozdział, to z Mioną, Malfoyem i liścikiem było bardzo fajne ;).
OdpowiedzUsuńZauważyłam trochę błędów, zwłaszcza interpunkcyjnych. Aha, i "Boże" pisze się z dużej litery. I jeszcze myślę, że po Hermionie nie byłoby tak szybko widać, że jest pijana...
No ale to tam tak na marginesie ;). Czekam na kolejny rozdział i powodzenia w pisaniu pracy ;).
Boski rozdział! :)
OdpowiedzUsuńKońcówka zdecydowanie przeurocza <3 Cały rozdział oczywiście również boski. Zaintrygował mnie ten liścik od Harry'ego.
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
z każdym rozdziałem coraz ciekawsze C;
OdpowiedzUsuńOj dobrze wiem, jak musisz się stresować, wiedząc, że przyjaciółka czyta Twoją pracę...Co rozdział przechodzę przez to samo;D
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to mam wrażenie, że jest to cisza przed burzą...;> Bo dzisiaj było przeuroczo i przezabawnie;) A w kolejnej notce pojawi się ta ruda wydra i aż się boję, co zrobi...Każdy Twój kolejny rozdział wciąga w historie i aż żal, że rozdziały są tak krótkie;)
Z niecierpliwością czekam na następny!
Pozdrawiam serdecznie,
V.
Dzięki misiaku :* Cudowny rozdział :) Hermiona szybko się upiła. Chyba ma słabą głowę ;) A co do długości rozdziałów - są idealne.
OdpowiedzUsuń~ Myszak
idealne do porannej kawy przed zajęciami :P
UsuńWspaniały jak zawsze!
OdpowiedzUsuńBardzo zdziwiła mnie treść tej karteczki.. coś mi tu nie gra.
Uroczy koniec<3
Czekam na następny,
Pozdrawiam,
SWK <3
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńNie dziwie się Hermionie, że się zdenerwowała.
Wszyscy mają przed nią jakieś tajemnice.
Oj, Pansy na prawdę nie docenia Hermiony i Draco.
Rozmowa Hermiony ze swoim odbiciem- genialna.
Zakończenie urocze.
Komuś chyba podoba się Miona ;P
Pozdrawiam
Hermione Granger
*.* ostatnia część była taka urocza, po prostu boska <3
OdpowiedzUsuńi znowu mam wrażenie że coś jest nie tak z tą karteczką i albo Harry miał coś innego na myśli, albo Pansy spodziewała się, że Miona przyjdzie zobaczyć co było na karteczce i podmieniła ją :)
Czekam na nową notkę i nie umiem się doczekać, o co chodzi z tą karteczką ;)
Ten rozdział jest bardzo udany. Emocje Hermiony są świetnie opisane. Szczególnie podobał mi się ostatni moment rozdziału. Świetny! :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny.
OdpowiedzUsuńWiadomo mądra Hermiona nie dała się oszukać.
O co chodziło na tej karteczce ? ;O
Bo trochę mnie to zaskoczyło ;p
Nie wiedziałam ,że Pansy umie tak zmyślać . Chociaż patrząc na to z drugiej strony jest Ślizgonką ;p
Nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału.
Słowa Miony rozwaliły mnie na łopatki ;p "O depresja, witaj! Dawno się nie widziałyśmy... kawa, herbata czy od razu wódeczka?"
A ostatnie zdanie jakie wypowiedział Malfoy było takie piękne ;]
pozdrawiam ;*
Nominowałam cię do Liebster Award !
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów na nie-oceniaj-po-pozorach-dramione.blogspot.com
Pozdrawiam i weny życzę :)
Bajeczne zakończenie. naprawdę, lepiej nie mogłaś tego zakończyć.
OdpowiedzUsuńDraco coraz bardziej mięknie dzięki Hermionie i mi coraz bardziej zaczyna się to podobać. Ogólnie u ciebie jest taki bardziej ludzki. Jestem ciekawa jak dalej on sam będzie się zmieniał. I zastanawiam się o co chodziło z tą kartką. Harry przeciwko Hermionie?
Co ty dziewczyno kombinujesz? Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam :)
Bardzo ciekawie wymyślna fabuła, nie mogę się od niej oderwać. Natomiast nie do końca porwałaś mnie swoim stylem pisania, mimo wszystko jeśli chodzi o gramatykę, ortografie i inne brednie ;) nie mam zastrzeżeń. Bardzo ciekawy blog, życzę więcej czasu na pisanie i kolejnych tak świetnych pomysłów. Zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuńJakie to śmieszne, że komentuje historię z przed dwóch lat.
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna, kobieto!
Kocham to opowiadanie.
Nie wiem co pisać, na prawdę. Dodałaś mi weny i natchnienia.
"Ale ty jesteś przystojny"
Uwielbiam
Pozdrawiam
Letothers.blogspot.com