- Już ja jej pokażę... - obiecała sobie w myślach i delikatnie uderzyła dłonią w drewnianą płytę drzwi opierając się o nie czołem. Hermiona przymknęła lekko powieki i wciągnęła głośno powietrze przygotowując się na konfrontację z dyrektorem tego żałosnego miejsca.
- Proszę usiąść... - szatynka lekko drgnęła po usłyszeniu tych słów. - Mamy niewiele czasu, wkrótce cisza nocna i nie wolno będzie ci się kręcić po korytarzu.
Hermiona słuchała wywodu mężczyzny w milczeniu nie odchodząc od drzwi.
- Dobrze, jeśli jest ci wygodnie tak stać to proszę bardzo. - powiedział beznamiętnie dyrektor, a Hermiona mogła przysiąc, że usłyszała jak oddycha z ulgą. - Twoi przyjaciele powierzyli mi opiekę nad tobą i powinnaś wiedzieć, że póki tu przebywasz o wszystkim decyduję ja.
- Wybacz brak zainteresowania, ale mam to gdzieś. - powiedziała twardo Hermiona. - Kiedy stąd wyjdę?
- Jeżeli będziesz współpracować to szybciej niż myślisz, jednak obserwując twoje poczynania i brak zainteresowania czymkolwiek, masz marne szanse... - powiedział niedbale magomedyk. Hermiona spięła się w sobie postanowiła przejść do ataku:
- Czy ty wiesz kim ja jestem?! - wykrzyknęła oburzona zamaszyście odwracając się do rozmówcy i szybko ruszając w jego kierunku. Jednak jakie było jej zdziwienie, kiedy za biurkiem dostrzegła znajomą twarz, która wykrzywiała się w tym momencie w ironicznym uśmiechu.
- Oj, doskonale... Granger! - wysyczał blondyn.
W tej chwili Hermiona doskonale wiedziała skąd kojarzyła ten głos. Jej zaskoczenie spowodowało, że zatrzymała się w połowie kroku i wpatrywała się w szaroniebieskie tęczówki swojego przeciwnika.
- Malfoy... - zmrużyła oczy.
- Skoro powitanie mamy już za sobą to może usiądziesz i wysłuchasz co mam ci do powiedzenia... - powiedział poważnie mężczyzna.
- Nie zamierzam. Dla mnie to było pożegnanie. - poinformowała Hermiona i chciała wyjść z gabinetu jednak drzwi były zamknięte na zamek. - Natychmiast mnie wypuść! - krzyknęła w jego kierunku.
- Siadaj. - rzucił Malfoy.
- Nie masz prawa przetrzymywać mnie na siłę. Nie jestem niewolnicą! - denerwowała się Hermiona podchodząc do biurka.
- Właściwie... - zastanawiał się na głos mężczyzna.
- Co właściwie?! - przedrzeźniała Hermiona. Draco w odpowiedzi rzucił na środek biurka dokument z nazwiskiem Hermiony. - Co to jest? - zapytała kobieta przebiegając wzrokiem po tekście.
- W tym momencie jesteś pozbawiona własnej woli, a o wszystkim decyduję ja.
- Jak to możliwe? - zastanawiała się na głos spanikowana szatynka. - Ginny? - dostrzegła podpis przyjaciółki na końcu strony.
- Weasley podpisała papiery i tylko ona może cię stąd wypisać, no chyba, że wcześniej twój terapeuta prowadzący wyda na to zgodę. - powiedział rozciągając się na krześle Malfoy.
- Chcę zadzwonić do Ginny! - powiedziała twardo Hermiona.
- Oczywiście, proszę bardzo. - ku zaskoczeniu Hermiony blondy podał jej słuchawkę telefonu, który stał na biurku. - Dam wam chwilę samotności. - dodał i wyszedł z gabinetu. Zdziwiona kobieta przez chwilę przyglądała się drzwiom, za którymi jeszcze przed chwilą stał blondyn. Szybko jednak otrząsnęła się z letargu i wykręciła numer przyjaciółki. Musiała jak najszybciej się stąd wydostać. To miejsce było gorsze niż myślała. Po kilku sygnałach po drugiej stronie odezwał się znudzony głos rudowłosej:
- Haloo!?
- Ginny, zabierz mnie stąd natychmiast! - Hermiona krzyknęła do słuchawki.
- Kto mówi? - zapytała oburzona kobieta.
- To ja Hermiona. Jak mogłaś mnie zostawić z Malfoy'em? Zabierz mnie do domu natychmiast. - mówiła szybko szatynka.
- To niemożliwe, robimy to dla twojego dobra. A o twoim wyjściu zdecyduje lekarz. - powiedziała beznamiętnie Ginny.
- Ale to Malfoy, on mnie nigdy stąd nie wypuści. Podoba mu się to, że ma nade mną władzę. - mówiła szybko Granger.
- Przesadzasz, on jest najlepszym specjalistą. - prychnęła Ginevra.
- Natychmiast daj mi Harry'ego! - rozkazała wściekła Hermiona.
- Nie ma go, wyszedł. Ja zresztą też nie mam czasu, bo dziś jest bankiet w Ministerstwie... sama rozumiesz... - zachichotała kobieta.
- Jasne. - westchnęła bezradnie Granger. - Przekaż Harry'emu, że dzwoniłam.
- Oczywiście...
Po chwili w słuchawce Hermiona dosłyszała jedynie dźwięk przerwanej rozmowy.
- Kto dzwonił? - zapytał Potter przychodząc do salonu w szacie wyjściowej i rozwiązaną muszką.
- Pomyłka... - machnęła ręką Ginny i zabrała się za zawiązywanie muszki narzeczonego.
- Nie było wieści z kliniki? - zapytał setny już raz tego dnia mężczyzna.
- Ja nic nie dostałam... - wzruszyła ramionami rudowłosa. - Chodźmy lepiej, bo się spoźnimy. Ron i Luna pewnie już czekają na nas na dole...
Hermiona czuła się jakby właśnie ktoś uderzył ją w twarz. Była pewna, że rozmowa z Ginny to tylko formalność i za chwilę będzie mogła uciec jak najdalej tego miejsca i Malfoy'a.
- Jak oni mogli? - pytała samą siebie kobieta ściskając w dłoni słuchawkę. - Pozbyli się problemu? - oburzona Granger cisnęła słuchawką w pobliski barek, na którym stało kilka cennych egzemplarzy alkoholi. W jednej chwili wszystko runęło na ziemię. - Ha... jeszcze sprawię, że Malfoy będzie błagał, żeby stąd wyszła. - powiedziała do siebie kobieta. W następnej chwili go gabinetu wpadł blondyn, którego zwabił hałas tłuczonego szkła.
- Co ty do cholery wyprawiasz? - krzyknął Draco i podbiegł do Hermiony krępując jej ręce, aby nie mogła zdewastować niczego więcej. - Uspokój się!!! - krzyknął jej w twarz trzymając mocno jej nadgarstki.
- Jestem oazą spokoju! - wyznała słodko Hermiona. - Pierdolonym,kurwa, zajebiście wyluzowanym kwiatkiem na tafli jeziora...
- Granger, nie prowokuj mnie... - wysyczał blondyn.
- Pan dyrektor jest mało profesjonalny. - zakpiła kobieta.
- Siadaj... - Malfoy pchnął Hermionę na fotel i unieruchomił jej ręce za pomocą zaklęcia wiążącego.
- Teraz będziesz mnie więził? Jakie to terapeutyczne... - Hermiona prychała jak dzika kotka.
- Wiem do czego zmierzasz, ale nie uda ci się to... - zagroził jej mężczyzna pochylając się nad nią.
- Jak z tobą skończę to będziesz żałował... - zaczęła kobieta.
- Oj, Granger... nic się nie zmieniłaś, ta sama irytująca gadka, odrażająca fryzura... - naśmiewał się z Hermiony blondyn nawijając na palec pasmo jej włosów.
- Idź do diabła Malfoy! - mówiła Hermiona twardo patrząc mu w twarz.
- Byłem u niego. Spoko gość. - zaśmiał się blondyn siadając za swoim biurkiem.
Przez chwilę w pomieszczeniu panowała cisza, którą przerywało szamotanie Hermiony, która próbowała wyswobodzić się z więzów. Malfoy w ciszy przyglądał się poczynaniom kobiety. Już zapomniał jaką przyjemność sprawiało mu obcowanie z tą osobą. Wyprowadzenie z równowagi dotychczas pozbawionej emocji kobiety stało się prostsze niż przypuszczał. Pansy miała rację... kolejny raz... naprawdę stawała się lepszym terapeutą i obserwatorką niż on... musiał jej pogratulować, a tymczasem pozostało mu uporanie się z siedzącym przed nim problemem.
- Granger, jesteś mi winna sporo alkoholu z najwyższej półki.
- Pozwól, że pójdę do sklepu i ci odkupię. - uśmiechnęła się sztucznie Hermiona.
- Ha... bardzo śmieszne. - zakpił blondyn. - Tutaj inaczej odpracowujemy swoje przewinienia... Jutro o 6 rano... na dziedzińcu. - poinstruował blondyn ściągając zaklęcie.
- Nie liczyłabym na to... - powiedziała szatynka odchodząc i wysyłając w jego stronę buziaka.
- Bo sam po ciebie przyjdę i wywlokę z tej twojej norki... - mówił blondyn machając Hermionie na do widzenia i zakładając na twarz przyklejony uśmiech. Gdyby w tym momencie ktoś obserwował te obrazem bez fonii mógłby pomyśleć, że żegna się ze sobą dwoje przyjaciół.
- Parkinson!!!! - na korytarzu rozbrzmiewał wrzask zbliżającej się do brunetki Hermiony.
- Hermiono jak się czujesz? - zapytała niewinnie Pansy.
- Jak mogłaś wpuścić mnie do gniazda węży bez ostrzeżenia? I ty chcesz się nazywać moją przyjaciółką? - energicznie gestykulowała Granger.
- Hermiono, traktujesz mnie jak przyjaciółkę? - zapytała rozanielona brunetka i nie czekając na odpowiedź rzuciła się na Hermioną z uściskami.
- Nic takiego nie powiedziałam... - broniła się Granger odpychając Pansy.
- Ale miałaś na myśli... - nie dawała za wygraną Parkinson.
- Nie wiem komu bardziej współczuję... - zastanawiał się Malfoy stojąc przy ścianie na korytarzu i obserwując zajście pomiędzy kobietami.
- nie mam wiele czasu, więc tylko zachęcam do zostawienia swojej opinii; bardzo dziękuję za propozycje nowych opowiadań do poczytania, chętnie korzystam :) a teraz lecę na gimnastykę; miłego wieczoru przy czytaniu :D
Ha! Pierwsza ;)
OdpowiedzUsuńFilowałam i filowałam, aż w końcu sie doczekałam :) ha uwielbiam!!
UsuńNie było tak złe, myślałam ze spotkanie Draco i Hermiony bedzie z większym ogniem, a za miast krwi polał sie alkohol ;) wiem ze sie powtarzam ale nienawidzę Ginevry!!!! Jak bym ja spotkała, to chyba bym jej wywaliła w ta ruda faciate :p całość super! Czekam na next
Pozdrawiam Fav
Wciągające jak diabli... Pierwsze spotkanie Draco i Hermiony uważam za zaliczone :D Takie jakie sobie wyobrażałam, ale zdecydowanie to jest lepsze ;) Już nie mogę się doczekać zajęć terapeutycznych^^ pozdr!
OdpowiedzUsuńHej !
OdpowiedzUsuńTym razem mój komentarz będzie dłuższy :)
Zacznijmy od epickiego cytatu bardzo utalentowanej dziewczyny "- Jestem oazą spokoju! - wyznała słodko Hermiona. - Pierdolonym,kurwa, zajebiście wyluzowanym kwiatkiem na tafli jeziora..."
Ups! Przecież to Twoje ! :* Uśmiałam się przy tym jak przy oglądaniu Niekrytego Krytyka z moimi przyjaciółmi :D Rozmowa między Hermioną, a naszym boskim, przystojnym, Dracze napełniła mnie skrajnościami :) Z jednej strony zachciało mi się śmiać, a z drugiej strony płakać :)
Pozwól, że napiszę do Ciebie wiersz :
* Odchrząknięcie, głęboki wdech, plecy proste i jedziemy *
Jest takie jedno opowiadanie, które powoduje śmianie i płakanie. Jak dobrze pamiętam jest tam jakaś Hermiona i ….. chyba Draco Malfoy, którego nikt nie pokona. Kto pisze to dziwnie fascynujące opowiadanie ? To zostawimy na inne recytowanie :)
Pozdrawiam, życzę weny i ściskam jak anakonda :*
Layls
genialny wiersz, dziękuję bardzo za miłą niespodziankę :) po prostu dla takich chwil się pisze :D
UsuńHejo!
UsuńPojawił się nowy rozdział na dramione-teatr-uczuc.blogspot.com !
Pozdrawiam
Layls
Hej.
OdpowiedzUsuńNo to tak.
1. Komiczne spotkanie Draco i Hermiony. Tekst "idź do diałbła.. itd" od dziś jest moim ulubionym.:D
Miońcia mu wisi alkohol.:D
2. Ginny to podła suka i ją trzeba zamknąć. amen.
3. Zaczynam lubić Pansy. Masz u mnie plusa.
Tyle. Genialnie piszesz.
Lubię to.
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Kolejny genialny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńRozmowa między Draco a Hermioną jest cudowna, uwielbiam takie ich sprzeczki :D
Ginny znowu pokazuje jaka jest podła..
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam, M.
Rozdział super ;)
OdpowiedzUsuńRozmowa Miony i Draco była świetna, po prostu cali oni i te ich sprzeczki... Jednym słowem uwielbiam i mam nadzieję, że będzie ich więcej ;)
A co do Ginevry to trzeba pamiętać, że kłamstwo ma krótkie nogi i już nie mogę się doczekać gdy jej grzeszki ujrzą światło dzienne ;)
Pozdrawiam
Bardzo fajny rozdział :) Jak już nie raz wspominałam Ginny jest paskudna, a Harrey'emu współczuje.Konfrontacja Hermiona/Draco była bezbłędna ♥ Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Cudowny rozdział, uwielbiam rozmowy Draco i Hermiony. To było genialne, ale dlaczego takie krótkie. Niezwykle się wciągnęłam w Twoje opowiadanie i najchętniej to był chciała, żeby jedna notka zajmowała kilka stron w Wordzie. Ale, jak się mów, na najlepsze trzeba czekać, więc nie pozostaje mi nic innego, jak to robić cierpliwie. Życzę dużo weny ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lumos
Ginny, Ginny, Ginny... uwielbiam ją, jednak w tym opowiadaniu jest niczym diabeł. Gdy czytałam niektóre z dialogów bohaterów, tamowałam śmiech kaszlem :) Rozdział super, mało błędów, a Pansy jako "przyjaciółka" Hermiony jest naprawdę zabawna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sen.
Wspaniały rozdział :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ginny pożałuje kiedyś swojego zachowania...
Spotkanie Draco kontra Hermiona genialne :)
Czekam na kolejny rozdział :D
Nowy rozdział, ale fajnie :) . Trenujesz gimnastykę?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia~Ag
trenuję to za duże słowo, raczej zdarza mi się czasem ;) w młodości człowiek był bardziej elastyczny, a teraz pozostało tylko zadbać, żeby jako tako stawy nie trzeszczały, bo to już nie to co kiedyś
UsuńJeeej
OdpowiedzUsuńciekawa jestem
przeczytałam
i dalej jestem ciekawa
Kiedy wczuję się w Hermionę, pozostawioną na pastwę losu w psychiatryku, ze wszystkimi szczegółami tego pobytu, odczuwam jakieś niemiłe ssanie w żołądku xD Na tą chwilę nie jest to raczej miła opowiastka xD Podczas czytania czuje się jakąś niepewność, żałość i poczucie beznadziejności xD Ale myślę, że Hermiona czuje to samo i o to właśnie chodzi xD Na chwilę obecną Dracon nie wydaje mi się jakimś wybitnym specjalistą, ale skoro za takiego jest uważany, to zapewne ma jakiś plan ;) Największą zagadką jest dla mnie Pansy, której roli w opowiadaniu nie do końca rozumiem, to dla mnie wielka tajemnica, która najbardziej ze wszystkich motywów mnie ciekawi ;) Bardzo liczę na to, że z czasem rozwiniesz trochę ten wątek ;) Mam też nadzieję na jakiś zwrot akcji z Pansy, cos, co mnie zszokuje ;P
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na kolejny rozdział ;)
Buziaki, Court.
Przepraszam za wyrażenie, ale Ginny to podła suka. Konfrontacja Hermiony i Draco bezcenna. Siedziałam przed monitorem i czytałam to po kilka razy i zaśmiewałam się do łez. Najbardziej rozbawiła mnie Granger: "- Jestem oazą spokoju! - wyznała słodko Hermiona. - Pierdolonym,kurwa, zajebiście wyluzowanym kwiatkiem na tafli jeziora..."
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne rozdziały. Opowiadanie rozkręca sie coraz bardziej.
Pozdrawiam ;3
Avis.
Rozdział cudowny!
OdpowiedzUsuńCzekałam na to wielkie starcie naszego Dramione. :3
Eh, Ginny jeszcze będzie żałować.
Czekam na następny ze zniecierpliwością!
Ale fajne! Czekam na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Hermiona serio będzie robiła wszystko, żeby Malfoy miał jej dosyć i ją wypisał, haha.
OdpowiedzUsuńHahaha. Bardzo mi się podoba. Chyba najbardziej to pożegnanie. Jak sobie wyobrażam Malfoya który z przyjaznym uśmiechem siedzi w wielkim przepastnym fotelu opierając łokieć o oparcie i macha rączką... Hahahah tak to jest piękny widok. Czekam na więcej
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńNareszcie Hermiona pokazała jakiś emocje. Strasznie jej współczuję, Ginny zostawiła ją na "pastwę wroga", a Harry i Ron się jej słuchają. Mam nadzieję, że Draconowi uda się przywrócić dawną Mionę, a ona zaprzyjaźni sie z nim i Pansy.
Życzę weny
Hermione Granger
Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńW końcu Hermiona pokazuje swój charakter.
Choć Malfoy również.:)
Sytuacja z Ginny fascynuje i irytuje mnie jednocześnie.
Szkoda, że tak naprawdę nie istnieje, bo nieźle bym jej przyłożyła ;)
Mam nadzieję, że Harry w końcu dowie się prawdy, w końcu czyli za parę czy kilkanaście rozdziałów, i zrobi z rudowłosą porządek.
LIczę też, że Hermiona zauważy pozytywne strony Pansy, otworzy się na nią i zaprzyjaźnią się.
Oraz na to, że Luna wyjdzie z pętli Ginny i przestanie się jej podporządkowywać. W odpowiednim momencie ;)
Pozdrawiam.
Vivian Malfoy.
http://noweoblicza.blogspot.com/
O matko! Nie byłam tu od prologu i nagle wchodzę a tu aż 8 rozdziałów!!!! Ale się ucieszyłam bo szczerze mówiąc bardzo się stęskniłam za twoim stylem i własnymi oryginalnymi pomysłami ;-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rozdziały trochę za krótkie ale za to są całkiem często więc jest ok. Trochę późno pojawił się też Malfoy ale jak już jest to mogę spać spokojnie ;-) Jednym słowem kocham każdą miniaturkę, rozdział który napiszesz na tym blogu. Czekam i życzę weny,
-Reina :-)
No i doczekałam się nowego rozdziału, jak i czasu na przeczytanie i skomentowanie, nareszcie ;)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham, gdy Draco kłóci się z Hermioną :3 to takie urocze jak do siebie wyklinają :> tak strasznie podoba mi się Pansy w Twoim opowiadaniu... Po prostu ją uwielbiam XD a Ginny to nawet nie trzeba komentować -.- mam nadzieję, że Harry przejrzy na oczy i zrozumie, że on i Mionka są dla siebie stworzenie ;-;
Dzisiaj mało kreatywnie, ale chora siedzę i późno jest, więc obiecuje się poprawić pod następnym rozdziałem (taka mała motywacja dla Ciebie do pisania ^.^) jakaż ja sprytna haha ;)
Pozdrawiam i czekam na nowe cudo, które da mi możliwość spełniania się w wychwalaniu nad niebiosa pracę bloggerów, a w szczególności Twoją :3
Wcześniej nie komentowałam, mam nadzieje, że wybaczysz :)
OdpowiedzUsuńPoprzednie opowiadanie było świetne, a to jest jeszcze lepsze.
Tekst jest zwięzły i lekki oraz inspirowany na Weronice. (Czyli na książce, która jest w mojej 10 :D)
A fabuła jest wciągająca, przez co rozdziały chłonę jednym haustem.
Bohaterowie są intrygujący, mają swoje zalety jak i wady.
Relacja między Draconem, a Hermioną taka jaka powinna być ^-^
Aaa i biedny Harry, mam nadzieję, że w końcu zobaczy Ginny w świetle takim jakim powinna zostać ukazana.
Pozdrawiam i życzę sporej dawki weny ;)
oo matko, co się porobiło, czekam na dalszą część, czuje że będzie się działo:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam,
Tsuki <3
cudowny! zaczyna się akcja między Draco i Herm, czyli to na co czekaliśmy :)
OdpowiedzUsuńpostawa Ginny mnie oburza, ale za to troska Harrego jest urocza :)
z wielką ciekawością lecę dalej, ponieważ mam lekkie opóźnienia,
Pozdrawiam,
Sama-Wiesz-Kto x
Qurczę, coraz bardziej lubię Pansy. No i jeszcze Hermiona i jej stosunek do Malfoy'a. W kanonie byłoby pewnie, że ona się go boi, on jest nad wyraz ironiczny, wredny, zadufany w sobie. Ale zwracając uwagę na to, że minęło kilka lat, można powiedzieć, że ich stosunek w tym rozdziale też jest pewnego rodzaju kanonem. Bardzo ci dziękuję, Kasiu (mam nadzieję, że mogę się tak zwracać, bez per ''pani'')za to, że czytam tę historię z zapartym tchem, pomimo 156189749 przeczytanych Dramione.
OdpowiedzUsuńJedna z największych fanek twojej twórczości, czekająca na nowe rozdziały i życząca weny
Galadriel Black.
Nie będę oryginalna cytując ten fragment, ale nie mogę się powstrzymać.
OdpowiedzUsuń"- Jestem oazą spokoju! - wyznała słodko Hermiona. - Pierdolonym,kurwa, zajebiście wyluzowanym kwiatkiem na tafli jeziora..."
Epickie!! :D Chciałabym to usłyszeć z Twoich ust :)
Zaskakujesz mnie, a ten fragment doszczętnie mnie rozwalił. Bosko.
~Myszak
Fajny, ale co ja ci będę mówić?
OdpowiedzUsuńDramione na wysokim poziomie, jeszcze dobrze nie domyśliła się że to on, a już się na niego wściekała :D Boskie <3
Pansy ma... no wiesz :D
Idę dalej :*