10.03.2014

V. To mnie kochasz, a nie ją

W gustownie urządzonym apartamencie siedziała rudowłosa kobieta głęboko się nad czymś zastanawiając. Na jej pięknej twarzy dostrzec można było delikatny grymas wskazujący na jakieś zmartwienie. Ginevra nieświadomie zagryzała swoje czerwone usta skupiając całą swoją uwagę na kawałku papieru, który powoli zamieniał się w kupkę popiołu. W płomieniach można było dostrzec pojedyncze słowa Hermiony. Od kilku dni panna Weasley była rozbita i czuła, że traci grunt pod nogami. Jej zaplanowane i poukładane życie zaczynało wymykać się spod jej władzy. I to wszystko za sprawą jednej małej głupoty, którą chciała zrobić Hermiona.
Brunetka od kilku dni znajdowała się w szpitalu św. Munga. Jej stan się stabilizował, a lekarze zapewniali o rychłym wybudzeniu się ze śpiączki. Ten fakt wcale nie ucieszył Ginny szczególnie po tym co usłyszała pewnego wieczoru z ust swojego narzeczonego.
- O nie Harry... - mruczała do siebie. - ... może jeszcze nie wiesz, ale to mnie kochasz, a nie ją....

- Cześć, jest.... - przerwał Ron widząc swoją siostrę w dziwnym stanie, który wskazywał na zdenerwowanie i złość jednocześnie, na domiar złego Ginny trzymała w dłoniach różdżkę, którą delikatnie i miarowo przypalała jakąś kartkę. - ....Harry? - dokończył rudzielec.
- To pytanie jest zbędne. Doskonale wiesz, że Harry praktycznie zamieszkał u Hermiony. - wysyczała Ginny.
- Myślałem, że pojedziemy do niej razem... - westchnął Ron. - Ostatnio magomedycy wyrzucili mnie do domu, bo zaczął tam przysypiać...
- To Harry Potter, jemu wolno wszystko. Nie zapominaj Ronaldzie. - powiedziała poważnie Ginny.
- A ty nie wybierasz się do Hermiony? - zagadnął Weasley już wychodząc.
- Dotrę później, mam jeszcze coś do załatwienia za miastem. - powiedziała wyraźnie zadowolona Ginny przeglądając dzisiejszego Proroka.

- Dyrektor zaprasza panią do gabinetu... - powiedziała kobieta zapraszając pannę Weasley przyjaznym uśmiechem do sąsiedniego pomieszczenia.
Ginevra wstała z eleganckiej skórzanej kanapy i nie zaszczycając młodej dziewczyny spojrzeniem opuściła recepcję wyrafinowanego, urządzonego w starym stylu budynku, który zaadaptowany został na prywatną klinikę psychiatryczną.
- Ginevra Weasley... - przedstawiła się kobieta wyciągając rękę w stronę mężczyzny, który siedział za biurkiem.
- Jeszcze pamiętam kim jesteś. - odpowiedział ironicznie dyrektor. - Zresztą nie da się zapomnieć... - zaśmiał się złośliwie wskazując na prasę, która leżała na stoliku. Ginny z oburzeniem zrobiła głęboki wdech. - Nie mam czasu na twoje obrażanie się, czego ode mnie chcesz? - zapytał niegrzecznie mężczyzna.
- Jestem twoją klientką, więc radzę zachowywać się grzeczniej... wystarczy jedno moje słowo, a zamknął tą budę razem z tobą. - warknęła Ginny.
- Nie wydaje mi się, zwłaszcza, że jestem ci potrzebny. - zaśmiał się blondyn odchylając się na oparcie fotela i zakładając ręce za głowę.
- Skąd... - zaczęła Weasley, ale nie dane było jej dokończyć.
- Weasley, jak widzisz czytam prasę....
- Tym lepiej! Przejdźmy w takim razie do rzeczy... - powiedziała Ginny konspiracyjnie pochylając się nad biurkiem dyrektora placówki. - Zamkniesz u siebie Hermionę Granger! - wypaliła bez ogródek kobieta.
- Zabrzmiało to tak jakbyś chciała się jej pozbyć, a nie pomóc przyjaciółce... - snuł domysły mężczyzna.
- Moje intencje pozostaw mnie. - w oczach rudej dostrzec można było niebezpieczne iskry - Kiedy mam ją wypisać z Munga?
- Nie powiedziałem, że ją przyjmę. - skrzyżował ręce na piersi młody dyrektor.
- Nie przyjmuję odmowy! Każdy ma swoją cenę... powiedz tylko jaką masz ty! - mówiła poważnie Ginny.
- Granger nie będzie zwykłym pacjentem, wiesz o tym. Jeśli zrobi sobie coś u mnie to Potter zamknie mnie w Azkabanie za morderstwo... - spoważniał blondyn.
- Możesz być pewien, że nie... Biorę na siebie Pottera i Weasley'a. - zapewniła rudowłosa.
Dyrektor przez dłuższą chwilę się zastanawiał. Widać było, że gdzieś w głowie mężczyzny kotłują się myśli. Decyzja, którą musi podjąć wbrew pozorom nie należała to najprostszych. Nawet nie zauważył, kiedy zaczął krążyć po gabinecie. W końcu jego przemyślenia przerwała nadal obecna kobieta:
- Chyba mówiłeś, że nie masz czasu? - zapytała ponaglająco.
- Dobra, wezmę ją... - powiedział nieprzekonany mężczyzna. - ...ale to będzie kosztować.
- Interesy z tobą to czysta przyjemność. - powiedziała zadowolona Ginny uśmiechając się zniewalająco.
- Pamiętaj, że twoja przyjaciółka jest umierająca... - prychnął do rozradowanej kobiety, która wychodząc z gabinetu prawie podskakiwała.
- Celna uwaga Malfoy. - powiedziała Ginny przywołując na twarz minę cierpiętnicy.

- Ginny, coś ty wymyśliła?! - oburzył się Ron.
- Po pierwsze, Ginevra, a po drugie, to najlepsza klinika. - mówiła pewnie i spokojnie kobieta.
- Ale to Malfoy! Hermiona go nienawidzi i jego widok na pewno jej nie pomoże. - tłumaczył Weasley.
- W takim razie Harry zdecyduje... - mówiła panna Weasley.
- O czym zdecyduje? - powiedział zaspany Potter, który dołączył do rodzeństwa Weasley'ów stojących pod salą Hermiony.
- Hermiona powinna trafić do kliniki, gdzie się nią zaopiekują profesjonalnie i dadzą jej fachowe wsparcie, kiedy tylko się wybudzi. - powiedziała z troską w głosie Ginny.
- Hermiona powinna być z bliskimi... - mówił jakby do siebie Potter.
- Harry, kochanie... - zaczęła Ginny przytulając narzeczonego. - ... mnie też jest trudno się z nią rozstawać, ale teraz liczą się jej potrzeby, a nie nasze. Nie wiadomo jak zareaguje po przebudzeniu, czy nie będzie chciała zrobić.... - zawiesiła teatralnie głos kobieta. - tego... - podkreśliła słowo Ginny. - ... jeszcze raz. - zaczęła płakać Ginevra wpadając w ramiona zaskoczonego Pottera.
- Może ona ma rację? - zapytał nieśmiało Ron nabierając się bez trudu na teatrzyk siostry. - Nie będziemy w stanie jej cały czas pilnować, i to przecież nie o to tutaj chodzi. Hermiona ma wrócić do normalności, a nie być naszym więźniem.
- Harry... nie oddamy jej byle gdzie, znalazłam dla niej miejsce w najlepszej klinice. - zapewniła Ginny widząc, że chłopak mięknie pod ciężarem logicznych argumentów.
- Nie możemy wybrać innego miejsca? - zaproponował Ron.
- To najlepsza magiczna placówka. Hermiona będzie miała tan fachową opiekę, dobre warunki mieszkaniowe i spokój od reporterów. - wymieniała zalety Weasley.
- Tak i Malfoya do towarzystwa. - warknął Ron.
- Słucham? - Potter był pewny, że się przesłyszał.
- Och, Harry. Nic nie poradzę, że jest najlepszy w swojej dziedzinie. - wzruszyła ramionami Ginevra. - Poza tym, panowie, jesteśmy już dorośli i nikt nie pamięta co było w szkole...
- Hermiona pamięta... - wyszeptał Harry tak, że nikt go nie usłyszał.
- Coś mówiłeś Harry? - zainteresowała się Weasley.
- Nie nic. Zdawało ci się.
- Dobrze, w takim razie idźcie załatwić formalności. - odesłała mężczyzn do siedzib magomedyków.

- Panno Weasley jaki jest stan Hermiony Granger?
- Czy to prawda, że ukrywacie przed światem jej samobójstwo?
- Dlaczego targnęła się na swoje życie?
- Czy panna Granger nie mogła znieść odrzucenia ze strony Harry'ego Pottera, który postanowił oświadczyć się pani?
- Harry Potter nie opuszcza szpitala, czy spędza każdą chwilę z przyjaciółką, w której potajemnie się kocha? - te i wiele innych pytań skierowano do Ginevry Weasley, która wyszła przed budynek szpitala.
- Proszę państwa! -próbowała przekrzyczeć tłum kobieta. - Hermiona jeszcze się nie wybudziła, ale jej stan jest stabilny i magomedycy zapewniają, że wkrótce wróci do nas. Pozostałe pytania prowokują niepotrzebne insynuacje. Wraz z Harry'm planujemy rychły ślub, na który błogosławieństwo otrzymaliśmy również od Hermiony.
- Czy to było samobójstwo?! - nie dawali za wygraną reporterzy.
- Stanowczo nie. Hermiona od dawna miała problemy zdrowotne, o których nie wiedzieliśmy. Zapewnimy jej najlepszą opiekę i prosimy o spokój, który jest jej teraz potrzebny.

  • zapraszam do komentowania następnej części; nie jestem zadowolona, jakoś nie lubię tego rozdziału, może dlatego, że pisałam go po małym kawałku ze względu na nagły natłok zaległych obowiązków; wiem, że mogłam się wcześniej nie lenić i ogarnąć wszystko, ale mówi się trudno... cieszę się, że rozdziały są w terminie, a historia się rozwija pozyskując sobie nowych wielbicieli; pozdrawiam wiernych czytelników, i tak Tsuki ty również się do nich zaliczasz ;)
          Katarzyna

28 komentarzy:

  1. Coraz bardziej zakochuję się w tym opowiadaniu... :)
    Ginny jest wredna i podła. O to, że będzie chciała zamknąć Hermionę w psychiatryku, bym jej nie podejrzewała.
    Rozdział bardzo, bardzo mi się podobał.
    Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów.

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  2. To opowiadanie szokuje, jest wspaniałe i chcę jeszcze ! :)
    Pozdrawiam
    Layls

    OdpowiedzUsuń
  3. O Ginny - IDIOTKA.
    Tyle w temacie.
    Rozdział ... Cudny.:D
    Draco ma klinikę? Robi się ciekawie....
    Też chcę się leczyć w jego psychiatryku.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi.Dołączam do Was Dziewczyny :D
      PS super opowiadanie, czemu nie zaczęłam wcześniej ? :-)

      Usuń
  4. Najlepsze opowiadanie, jakie mogłaś napisać. Jest po prostu cudowne. Kocham je za styl, za Ginny, że jest czarnym charakterem (rzadka rzecz w fan fiction dramione) i za Harry'ego, wspaniałego przyjaciela.
    Lumossy

    OdpowiedzUsuń
  5. Ginny w w wydaniu potwora- stanowczo UWIELBIAN CIĘza to!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku ... Nie wiem jak to robisz, ale stałaś się mym dilerem :P To opowiadanie staje się jak narkotyk, jak na głodzie sprawdzam co chwila, czy czegoś nie dodałaś i jaki jest mój zachwyt gdy widzę twoje dzieło. Wszystko ładnie utrzymane w takim samym klimacie cienia i tajemniczości . Puszczam sobie pasującą melodię i już jest w świecie wykreowanym przez ciebie, szkoda tylko wracać. Dzisiejsza notka bardzo intrygująca, czekam z utęsknieniem na kolejną i życzę weny !

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie tam rozdział bardzo się podoba. Widzę, że Malfoy wkracza do akcji, co niezmierni mnie cieszy :) Ginny jest paskudna, ale mam nadzieję, że w końcu dostanie nauczkę.
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się ten rozdział, a najbardziej jego długość. Cieszę się, że piszesz coraz dłuższe rozdziały. Życzę dużo weny :D
    Pozdrawiam,
    Lumos

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi tam się rozdział bardzo podoba. Ginny (a może raczej Ginevra) snuje kolejne intrygi. Nie to, że coś ale ona staje się gorsza niż Malfoy! Tzn nie wiem jeszcze jaki jest Draco w tym opowiadaniu ale ta rudowłosa osóbka powoli działa mi na nerwy :D
    Haha, pozdrawiam i życzę duuużo weny. Mam nadzieję, że nn dodasz jak najszybciej.
    dark-family-dtb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie wredna ta Ginny, ohh przepraszam Ginevra jak to ona ciągle podkreśla. Rozdziały są krótkie ale często dodawane. Jestem ciekawa jak to będzie z Malfoyem. Po przeczytaniu kilkunastu opowiadań znienawidziłam Rona jeszcze bardziej niż po samej książce. Mam nadzieje, ze to samo nie będzie z Ginny.
    Pozdrawiam i czekam na dalej. ;3
    Avis.

    OdpowiedzUsuń
  11. Musze przyznać, że na początku średnio mnie to interesowało, jednak teraz zupełnie się wciągnęłam *o*

    OdpowiedzUsuń
  12. Zakochałam się w tym blogu!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniale :D Wreszcie się dowiedzieliśmy skąd wytrzaśnie się Malfoy :D Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, a tym bardziej spotkanie dwójki głównych bohaterów!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne. Niedawno wpadłam i przeczytałam poprzednie opowiadanie i wzięłam się za te. Czy nie mam złudzeń, że jesteś "zakochana" w Harry'm, ponieważ odgrywa jedną z głównych ról w twoich opowiadaniach jak i w tym jest zakochany w Hermionie. Nie mam co do tego wątpliwości :) Rozdział super ale Harry by się tak nie zachował. Nie zgodziłby się na to, że Hermiona ma być pod opieką Draco, nie zgodziłby się na terapię psychiatryczną. On po prostu jest opiekuńczy, pomógłby jej bez słowa, pytania czemu to zrobiła.
    Pozdrawiam,
    Żona Śmierciożercy

    OdpowiedzUsuń
  15. Poprzednie Twoje opowiadanie było świetne, cudownie przemyślanie do samego końca (jednak udało mi się przeczytać wszystko już dzisiaj). Ale to jest chyba jeszcze lepsze, może dlatego, że bohaterów w taki sposób odbiegają od kanonu. Postać Ginevry świetnie wykreowana, mimo że z każdym zdaniem nienawidzę jej coraz bardziej :). W każdym razie - od dzisiaj jestem tu na stałe i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :).

    OdpowiedzUsuń
  16. Mogę napisać tylko jedno - Twoje opowiadanie jest genialne!
    Super, że zdecydowałaś się zmienić charakter Ginny, bo w takim wydaniu jej jeszcze nie widziałam ;)
    Nadal uwielbiam Harrego i mam nadzieję, że nie opuści Herm i nadal będzie przy niej...
    Nie mogę doczekać się wątków Dramione ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak ta Ginny ,och przepraszam Ginevra coś wymyśli to nie ma mocnych ;p
    Twoi bohaterowie są genialni ;) Uwielbiam ich ;]
    jestem ciekawa jak Hermiona zareaguje na Malfoya ?
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  18. dzieje się coraz więcej :D
    Ginevra robi wszystko by osiągnąć swój cel, dosłownie wszystko.
    mimo wszystko, mimo to jak bardzo kocham Ginny, mam nadzieję że Harry i Ron przejrzą na oczy.
    ale w sumie.. wiele może się wydarzyć w tym ośrodku.jednak napewno reakcja Hermi nie będzie pozytywna..
    zaskoczyłaś mnie tym że to Draco jest dyrektorem tego zakładu, no, no, no, to się dorobił ;)
    z wielką ochotą na wątek Dramione czekam na następny rozdział,
    Pozdrawiam ciepło i dużo pomysłów ♥
    Sama-Wiesz-Kto

    OdpowiedzUsuń
  19. Och, ta Ginevera( Boże Ginevera jak to brzmi?) jest taka głupimi myśli, że Harry nie dowie się o jej dwulicowości pffff idiotka. Nareszcie doktor Malfoy czekałam na niego :) Czekam na kolejny rozdzialik ~Ag

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj.
    Twoje opowiadanie jest inne niż wszystkie. Ginny inna niż wszystkie.
    Jestem ciekawa reakcji Hermiony na Dracona i na to gdzie trafi.
    Czekam z niecierpliwością na więcej.
    Życzę dużo weny moja imienniczko :)
    Katharsis

    OdpowiedzUsuń
  21. Ojeej, :) Świetny rozdziaał, jeju Ginny jest taka że grr, aż nie można nic poweidzieć, Hermi oby się wybudziła szybko, i do tego u Dracona, stawiam ,że Gin nie wypuści już Pottera ze swoich rączek. Czekam na kolejny rozdział !!!
    Pozdrawiam bardzo serdecznie,
    Tsuki <3<3

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział.
    Ach, ta Ginny chce się pozbyć Hermiony, lubię ją coraz mniej.
    Mam nadzieję, że już wkrótce Miona się obudzi.
    Jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądała relacja między Draco, a Hermioną.
    Jacy Harry i Ron są naiwni...
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  23. Strasznie mi się tutaj podoba. Wspaniałe połączenie. Od zawsze najbardziej lubiłam Harry'ego, a nie lubiłam Ginny. I do tego Malfoy, ohhh ♥ będę tu częściej zaglądać.
    Pozdrawiam, Galadriel

    OdpowiedzUsuń
  24. Kłamliwa bestia, takich to do Azkabanu... DRACO <3333 Jego konfrontacja z Hermioną nie będzie łatwa :D Jedyna dobra rzecz z tej Ginny :D

    OdpowiedzUsuń