17.03.2014

VII. Ktoś zginie

Dni mijały Hermionie na bezproduktywnym leżeniu w łóżku i wpatrywaniu się w sufit. Każdy dzień, każda noc stawały się do siebie tak podobne, że około czwartego dnia kobieta straciła rachubę i przestała odliczać. Właściwie nie miało to też najmniejszego celu, bo niby do czego miało doprowadzić ją to odliczanie? Do wyjścia? Jak w więzieniu? Przecież ona nawet nie wiedziała jaki wyrok został jej wymierzony. Przez ten upływający leniwie czas nie opuściła swojego pokoju nawet na sekundę. Nie miała takiej potrzeby, nie chciała sprawdzać, gdzie jest, ani co za ludzie zamieszkują ten budynek. Jedyną osobą jaką widywała była ciągle narzucająca się Pansy. Obecność dziewczyny bardzo zaskoczyła Hermionę przy ich pierwszym spotkaniu. Jednak jej pozbawione wszelkich emocji aktualne istnienie nie niosło za sobą, żadnego zainteresowania kimkolwiek.
- Co dzisiaj robisz? - do Hermiony dotarł dziewczęcy głos Pansy, która wtargnęła bez pytania do pokoju szatynki.
- Nic. - odpowiedziała zgodnie z prawdą była Gryfonka leżąc na łóżku z rękoma z głową. Tradycyjnie jak co dnia Pansy odwiedzała ją nad ranem, żeby przynieść jej śniadanie i otworzyć okno wpuszczając nieco świeżego powietrza. Przez kilka kolejnych dni opowiadała jej bardzo wiele o sobie, o życiu w zakładzie, o innych pacjentach, o tym co dzieje się aktualnie w świecie czarodziejów. Hermiona dostrzegła, co jeszcze bardziej ją zirytowało, że Pansy kochała życie i w każdym jego przejawie dostrzegała same plusy. Szczerze mówiąc, Hermiona z czasów szkolnych pamiętała zupełnie inną osobę i wolałaby, gdyby to tamta wredna i opryskliwa osoba siedziała przed nią. Najlepsze byłoby w tym to, że gdyby Parkinson pozostała sobą to nie zbliżyłaby się do osoby pokroju Granger.
- To miejsce robi ludziom pranie mózgu, czy co? - pomyślała Hermiona. - Gdzie oni mnie zamknęli? - kręciła z westchnieniem głową.
- Wczoraj też nic nie robiłaś. - zwróciła uwagę Pansy odrywając Hermionę od swoich myśli.
- Tak, ale jeszcze nie skończyłam... - powiedziała zupełnie poważnie Hermiona, na co Pansy zachichotała.
- Powinnaś stąd wyjść, zobaczyć co jest na zewnątrz... Mamy wiele atrakcji, ciekawych ludzi... bibliotekę.... - mówiła nieśmiało Pansy, zupełnie jakby zachwalała kurort przed wyjazdem na wakacje.
- Wybacz brak zainteresowania, ale mam to w dupie, a ty... - powiedziała Hermiona robiąc nacisk na ostatnie słowo. - ... mogłabyś zostawić mnie w spokoju. Nie widzisz, że nikt cię tu nie chce?
Przez chwilę zapanowało niemiłe milczenie. Pansy wpatrywała się prosto w oczy Hermionie i każda z kobiet nawet nie mrugnęła. Wreszcie odezwała się Pansy, tym razem bardzo poważnie:
- Czy ty masz jakieś ludzkie uczucia?
- Mam. - odpowiedziała zdawkowo Hermiona.
- Na przykład?
- Głód. - powiedziała od niechcenia szatynka.
- I co jeszcze? - nie dawała za wygraną była Ślizgonka.
- Nuda.
- No a serce?
- Nie mam serca... - powiedziała Hermiona lekko smutniejąc. - To tylko kawał mięsa.
- Chciałaś opuścić swoich przyjaciół, ale to wcale nie znaczy, że nie masz serca... - zaczęła Pansy, ale kiedy zauważyła, że Hermiona próbuje uciec przed tego typu rozmową zmusiła ją do uwagi chwytając Granger za obie dłonie i siadając na przeciwko niej.
- Jesteśmy przyjaciółmi... - zaczęła Pansy z uczuciem ściskając dłonie zaskoczonej Hermiony. - Ty się śmiejesz, ja się śmieję. Ty płaczesz, ja płaczę. Ty skaczesz z mostu, ja biorę łódkę i ratuję twoją upośledzoną dupę...
Po słowach Pansy Hermiona jeszcze przez dłuższy czas siedziała nie poruszając się. W głębi serca wiedziała, że słowa Parkinson były szczere i może ona faktycznie wypatrzyła w Hermionie obiekt swojej sympatii. Najgorszy był jednak impuls przechodzący przez jej zastygłe serce, kiedy przy słowach brunetki przed oczami Hermiony staną obraz Harry'ego.

Pansy opuściła pokój Hermiony tego dnia dopiero popołudniu, kiedy szatynka usnęła. Po wyznaniu Pansy czuła się lepiej i wierzyła, że może uda jej się w ten sposób ocalić kobietę. Z wielką nadzieją ruszyła w tylko sobie wiadomym kierunku z pewnym planem.

- Musimy pogadać... - powiedziała bez zbędnych wstępów Pansy wchodząc do gabinetu Malfoya.
- Pansy... - westchnął wyraźnie czymś zajęty blondyn. - ... jesteś tutaj na specjalnych prawach, ale na litość boską, mogłabyś zapukać lub chociaż się zapowiedzieć.
Kobieta tylko machnęła ręką na słowa mężczyzny i rozsiadła się wygodnie na fotelu przed biurkiem. Draco widząc, że Pansy nie ma zamiaru wyjść, ale ustąpić odłożył dokumenty, w których był pogrążony i skupił całą uwagę na przyjaciółce.
- Uważam, że powinieneś zacząć terapię z Hermioną. - powiedziała z szerokim uśmiechem.
- Nie uważasz, że ja powinienem to ocenić? - powiedział sceptycznie unosząc brew.
- Draco... - powiedziała przeciągle Pansy. - Nie możesz przed nią wiecznie uciekać.
- Że niby ja miałbym się bać psychicznej Granger? - prychnął blondyn.
- Ona nie jest psychiczna i ty dobrze o tym wiesz! - oburzyła się Pansy.
- Ej, Pansy spokojnie... Co w ciebie wstąpiło? - Malfoy nie ukrywał zaskoczenia wybuchową reakcją kobiety.
- Malfoy! - krzyknęła Pansy.
- Parkinson! - odwdzięczył się tym samym Draco.
- Ile zapłaciła ci ta ruda flądra? - zapytała młoda kobieta zniżając głos.
- Pansy, nie powinnaś mieszać się w sprawy ośrodka. Jesteś tutaj tylko pacjentką. - zaznaczył mężczyzna.
- Aha! Czyli jednak! - klasnęła w dłonie Pansy rozszyfrowując dyrektora szpitala.
- Uwierz mi, dla niej lepiej, gdyby została tu jak najdłużej... - westchnął Draco.
- Mówisz jakbyś nie znał Granger... - skrzyżowała ręce na piersiach Pansy. - Poradzi sobie, wierzę w nią...
- Pansy nie szukaj w niej przyjaciółki... wiesz, że twoje miejsce jest tutaj... każdy inny prędzej czy później odchodzi...
- Potrzebuje tylko impulsu... - kontynuowała kobieta ignorując rady blondyna. - ...a tym impulsem jesteś ty!
- Jestem jej terapeutą... - westchnął Malfoy.
- Nie tylko, myślę, że Granger doskonale przypomni sobie stare czasy, kiedy staniecie znów twarzą w twarz.... - zachichotała Parkinson.
- I tego się obawiam... - przyznał mężczyzna.
- Hermiona jest silna, a ty masz z niej te siły wydobyć. - powiedziała Pansy wstając z fotela i wskazując palcem w pierś blondyna. - A ona już sobie z tą całą resztą poradzi.
- Dobra... chyba czas zaczął przedstawienie... - Malfoy odszukał swoimi smukłymi palcami teczkę, która mieściła z sobie dokumentację medyczną Hermiony Granger. - W jakim jest stanie?
- Ma zespół ziemniaka. - powiedziała Pansy poważnie jakby wydawała prawdziwą i skomplikowaną diagnozę na co Draco z zaskoczeniem uniósł brwi i przestał zapisywać informacje w karcie Granger.
- Co ma?
- No, chce leżeć w ciepłym kącie i żeby nikt jej nie zaczepiał... - wyjaśniła kobieta jakby to była najoczywistsza rzecz pod słońcem.
- No, czyli depresja... - zanotował blondyn. - Sprowadź ją do mnie i to jeszcze dziś, po kolacji...
- Oczywiście... - powiedziała wyraźnie uradowana młoda kobieta i opuściła pomieszczenie po tym jak dostała to czego chciała.
- Ktoś zginie... - powiedział złowróżbnie Malfoy wypijając pełną szklankę Ognistej Whisky.

Hermiona za nic w świecie nie chciała ruszać się ze swojego pokoju, ale została siłą wyciągnięta z łóżka przez Pansy, która miała podejrzanie jeszcze lepszy humor niż zwykle.
- Sam dyrektor jest twoim magomedykiem prowadzącym... - wyszczebiotała Pansy.
- Cóż za zaszczyt. - prychnęła Hermiona niezainteresowana tym, gdzie i do kogo idzie, ani faktem, że wszystkie pary oczu zwrócone były w tym momencie w jej kierunku. Każdy pacjent i pracownik odprowadzał wzrokiem kobiety, aż pod same drzwi gabinetu rzekomego dyrektora.
- Powodzenia. - Pansy uściskała stojącą sztywno Granger i zapukała do drzwi, a po usłyszeniu zaproszenia wepchnęła szatynkę do środka i zamknęła drzwi od zewnątrz.

  • ta dam, a oto i rozdział! miał być dłuższy, ale pomyślałam, że jest to doskonały moment, aby przerwać i dać szansę waszej wyobraźni :) zapraszam do czytania i komentowania... gdyby ktoś miał namiar na jakieś nowe lub całkiem stare, ale nieznane mi opowiadanie, które warto przeczytać to bardzo proszę ;) najlepiej dramione, ale czytam też inne parringi, bo nigdy nie wiem co mnie może zachwycić :D
          Katarzyna

32 komentarze:

  1. Świetny rozdział.
    Nie mogę sie doczekać kolejnego.
    Mam nadzieje, że jednak nikt nie zginie.
    Podoba mi się zachowanie Pansy.
    Liczę, że ona i Hermiona zostaną przyjaciółkami.
    Mam nadzieję, że Miona dzięki Draco stanie się dawną sobą.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, przerywać w takim momencie.... Ty wredna kochana autorko.
    Rozdział jest w porządku, podoba mi się tak jak poprzednie.
    Zauważyłam dwie literówki na końcu wyrazów, ale to nic takiego. Samie nie raz robię literówki, nawet w krótkich komentarzach.
    Pisz szybciutko kolejny rozdział bo nie mogę się doczekać.
    Pozdrawiam <3
    Avis.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!
    Świetny rozdział :)
    Czekam na następny i na konfrontację Malfoy vs. Granger :*
    Pozdrawiam serdecznie <3
    Layls

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej! To było wspaaaaniałe :* Najbardziej ciekawi mnie postać Pansy. Co takiego się z nią stało???
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny.
    dark-family-dtb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nienawidzę powrotów, mam w tedy tyle zaległości do nadrobienia, że szok.

    Bardzo mi się podoba ta twoja opowieść, jest wyjątkowa. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że ta " ruda flądra" to bitch. Naprawde pałam do niej nienawiścią. Czekam z niecierpliwieniem na kolejny rozdział.

    Całuski Fav.

    Zapraszam do mnie na Eltona http://elton-zakochaniuczniowie.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stwierdzam, że zajebiści* wyszukany ten mój komentarz :p lol

      Usuń
    2. dokładnie :D zgadzam się w 100%

      ~ Tula

      Usuń
  6. Pansy jaka pozytywna (ciekawe co tam ćpa ?- taki żarcik:)), Hermiona ma zespół ziemniaka ciekawa nazwa , więc będzie miała szok terapię - porozmawia z najgorszym wrogiem napewno od razu się zaprzyyyyyyyyjaźnią, takie bff . Czuję, że następny rozdział będzie troooochę sarkastyczny
    Pozdrowienia ~Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj inaczej być nie może... sam sarkazm i hermiona już nie będzie taka bierna :)

      Usuń
  7. Baaaardzo mi się podoba. Cieszę się, że nowe rozdziału pojawiają się tak szybko ;)
    Hah, ciekawie jak Hermiona przeżyje stracie z Draco.
    Czekam na kolejny rozdział.

    M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział :)
    Nie mogę doczekać się Hermiona kontra Draco :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział super ;)
    Bardzo podoba mi się Pansy. W tej rozmowie z Draco była genialna. No i jak szybko rozszyfrowała "rudą flądrę" ;)
    No to teraz pozostaje tylko czekać na spotkanie dyrektora z pacjentką ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak na wstępie... nie chciałam pisać z anonima, ale mam coś aktualnie z google i żeby się zalogować, muszę regularnie zmieniać hasło do konta, co nie okłamując, nie sprawia mi najszczerszej radości. Więc co d rozdziału... podoba mi się. Zresztą, jak większość twoich rozdziałów. Hermiona - taka nie Hermionowata, ale intrygująca i tajemnicza, co pozostaje dla mnie zagadką. A ja uwielbiam zagadki ;) Co do Malfoy'a - on jdst zdecydowanie Draconowaty :) Znaczy, powinien być bardziej kąśliwy, ale ten zdecydowanie przypadł mi do gustu :) Pansy - nie Pansynowata, ale na pewno weselsza i radosna, za co dostajesz ode mnie wielki plus :) Harry - jak to Harry, zaczynamy czary - mary :) A tak na poważnie, to cieszę się, że Hermionka ma taki dobry kontakt z Harry'm. No, to na tyle. Siostra się niecierpliwi xD
    Pozdrawiam,
    Sen.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pensy jest cudowna :) Jak dla mnie idealnie nadawałaby się dla Harrego zamiast Ginny ( Mam na myśli twoją nietuzinkową Pens) Co do Draco i Miony to dzisiaj królowała Pensy :) Rozdział świetny i zabawny. W niektórych miejscach brakowało mi słowa łączącego albo wkradła ci się literówka:) Ale poza tymi małymi szczegółami rozdział czytało się super. Pozdrawiam i dużo weny :) Agfa

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobry rozdział. Znieczulica Hermiony jest boska, a optymizm Pansy zaraźliwy. Teraz tylko już się nie mogę doczekać kiedy do akcji wkroczy nasz pan doktor Draco :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nienawidzę zakończeń w takich momentach ;-; ti kiedy wypada następny rozdzial? XD jestem spragniona ciągu dalszego jeszcze bardziej niż kiedykolwiek przedtem. No moze poza tym rozdziałem gdzie Hermi odbiera sobie życie... ^^ boziu tak bardzo mi sie podoba to, że wstawiasz krótkie (stosunkowo) notki, ale jednak często ;> odpowiada mi to bardzo. Im więcej samobójczej Mionki do czytania tym lepiej XD coś mam wrażenie (nie pierwszy raz z resztą), że szykujesz nam wielką niespodziankę :D nie wiem jak inni, ale ja czekam na nowy rozdział, który pojawi się jeszcze w tym tygodniu mam nadzieję. No i wielki plus za zespół ziemniaka XD
    Jeżeli chcesz to wpadajądo mnie, nie bede krzyczeć aczkolwiek dramione to nie jest, tylko moja własna postac lily-hogwart.blogspot.com ^^
    Pozdrawiam i czekam zacierajac rączki :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozdział zaplanowałam na czwartek, choćbym bardzo chciała to wydaje mi się, że w tym tygodniu na przyspieszoną notkę nie ma szans

      Usuń
  14. Cudny rozdzial, przykro, ze skonczylas w takim momencie, ale rzeczywiscie, bo moja wyobraznia dziala na pelnych obrotach i jestem ciekawa czy slusznie mysle. :)
    Draco jako doktorem, jeju, nie jestem psychiczna, ale bym sie do niego zapisala. A gdyby gral w jakims serialu to mialby wiele zwolenniczek, w postaci rzeszy starszych pan. ;')
    Czekam na nastepny, kochana!
    PS jakbys miala ochote to wpadnij. Nie wiem czy cie zachwyci, trudno mi to stwierdzic: blinny-story.blogspot.com. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aż cie wena chyba rozpiera od środka!! ciągle nowe rozdziały!! Wspaniale. Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. świetyn rozdział, zastanawiam się jak dalej potoczy się histori nawiązując do miniaturek ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny rozdział, dodaj szybko następny, czekam na spotkanie Miony i Dracona ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. rozdział bardzo fajny :)
    podoba mi się to że notki są tak często.
    połączenie obojętnej na świat Hermiony i przyjaznej Pansy ciekawe i intrygujące. myślę że wiele się może pozmieniać w ich relacjach. i zaczynami wątki Draco-Herm! :D w następnym będzie się działo ;)

    a tutaj masz kilka blogów które czytam (i polecam) a nie zauważyłam ich na twojej liście :)
    (mam nadzieję że nikt się nie obrazi za udostępnianie linków ;))


    http://ciemneijasnekoloryswiata.blogspot.com/
    http://hermiona-and-draco-love.blogspot.com/
    http://dramione-lovers.blogspot.com/
    http://historia-hermiony-riddle.blogspot.com/
    http://slytherin-love-life.blogspot.com/
    http://harry-potter-historia-inna.blogspot.com/
    http://shadow-story-dramione.blogspot.com/
    http://diabelska-wpadka.blogspot.com/
    http://powrot-dramione-nox.blogspot.com/
    http://paradajis.blogspot.com/
    http://draco-hermiona-love-after-hate.blogspot.com/
    http://wspolkochac-przyszlam-dramione.blogspot.com/
    http://love-is-blind-dramione.blogspot.com/
    http://dramione-never-let-me-go.blogspot.com/
    http://historie-milosci-draco-hermiona.blogspot.com/
    http://dramione-im-only-human.blogspot.com/

    Pozdrawiam ciepło,
    Sama-Wiesz-Kto x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wielkie dzięki :) będę miała co czytać przy takim wyborze :D

      Usuń
  19. uuu nareszcie wkroczy Draco! Nie mogę się doczekać ;D
    Pozdrawiam,
    Lumos

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny rozdział, już Draco yeeeah:) już sobie wyobrażam co to będzie . Czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam, Tsuki <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytało się wybornie! ;P Jak Draco powiedział do Pansy, że jest tam pacjentką, to poczułam się trochę jak w jakimś horrorze, którego akcja się dzieje w psychiatryku ;P Takie specyficzne uczucie w gardle i w głowie, charakterystyczne dla momentu, kiedy dowiadujemy się, że główny bohater wcale nie jest tym, za kogo się podaje, haha xD ale to była tylko mała dygresja, luźne skojarzenie ;P nw, może mi umknęło gdzieś wcześniej, że Pansy jest pacjentką ;P A jeśli nie, to mogę powiedzieć, że zajebisty jest ten moment ;P
    Natomiast Draco jako psychiatra ... hmmm ... w sumie każdy ma jakieś fantazje o lekarzach ... ;P a psychiatra jako jedyny zagląda w głębię duszy ;P Czemu by nie miał wobec tego zajrzeć gdzieś indziej? ;P :D
    Super dialogi Hermiony z Pansy, zwłaszcza prowokacja Hermiony w stronę Pansy i jej odpowiedź na to ;P Genialna zagrywka psychologiczna ;)
    Czekam na następny i ściskam cieplutko ;D
    C.I.
    www.hgwk.blogspot.com

    P.S. Polecam "Krums" ;P (www.krums.blog.onet.pl), to mój ulubiony ze wszystkich skończonych ;P Ale z tego, co pamiętam, to nie pałasz sympatią do Wiktorka, więc polecam też ewentualnie Bieg Ku Światłu (http://bieg-ku-swiatlu.blog.onet.pl/)

    OdpowiedzUsuń
  22. tak tak tak :D w końcu coś z Draco <33 już nie mogłam się doczekać

    ~ Tula

    OdpowiedzUsuń
  23. - Ma zespół ziemniaka. - powiedziała Pansy poważnie jakby wydawała prawdziwą i skomplikowaną diagnozę na co Draco z zaskoczeniem uniósł brwi i przestał zapisywać informacje w karcie Granger.
    - Co ma?
    - No, chce leżeć w ciepłym kącie i żeby nikt jej nie zaczepiał... - wyjaśniła kobieta jakby to była najoczywistsza rzecz pod słońcem.
    Kocham to jak i cały rozdział! Ogólnie Pansy jest Boska, jak na razie moja ulubiona bohaterka! No i ta Hermiona i jej ''kawał mięsa''. Zupełnie zapomniałaś o kanonie, za co ci dziękuję, bo mam dość opowiadań, gdzie jest albo aż za ''kusicielska'' albo kujonka, albo ciągle ryczy. Tu wbrew pozorom jest silna, zdecydowana i ciekawa. pozdrawiam i życzę weny
    Galadriel.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdecydowanie najlepsze z Twoich opowiadań :) I pamiętaj: "Ty się śmiejesz, ja się śmieję. Ty płaczesz, ja płaczę. Ty skaczesz z mostu, ja biorę łódkę i ratuję twoją upośledzoną dupę..."

    OdpowiedzUsuń
  25. Pansy jest taka pozytywna <3 Chciałabym taka być, ale wnioskując po diagnozie Pansy na podstawie zachowań Miony, ja również mam zespół ziemniaka. Mam nadzieję, że Draco mnie również wyleczy (czytaj Ty, swoim opowiadaniem) :D

    OdpowiedzUsuń