10.04.2014

XIII. Ona mnie lubi

Kolejne dni nie przyniosły większej poprawy stanu Hermiony. Co prawda kobieta odzyskała przytomność i nawet mogła wstać z łóżka, jednak nie było dnia, żeby nie straciła przytomności lub wymiotowała. Jej stan fizyczny utrzymywał się na stałym poziomie. Nasilały się również bóle w klatce piersiowej. Hermiona sama nie wiedziała, czy jest to spowodowane fizycznym urazem czy raczej efektem załamania z powodu utraty najbliższych.
Stanem byłej Gryfonki bardzo przejęła się Pansy, a za całą sytuację obwiniała dyrektora, który swoim pomysłem doprowadził do pogorszenia stanu Hermiony.
- Co ty sobie myślałeś? Hermiona czuła się już dobrze... - po raz kolejny w ciągu kilku dni z gabinetu dyrektora dobiegały krzyki jego przyjaciółki.
- Możesz się opamiętać? Nie zapominaj, że to ja... - mówił blondyn.
- Tak wiem, to ty jesteś magomedykiem. Więc zrób coś, żeby Hermiona nie cierpiała. - prosiła Parkinson.
- Robię co w mojej mocy. - westchnął Draco.
Pansy zrezygnowana jak co dnia opuszczała gabinet i chciała udać się do Granger, która potrzebowała duchowego wsparcia.
- Uprzedzałem, żebyś się do niej nie przywiązywała. - westchnął Malfoy.

Dzień po przebudzeniu Hermiony był przełomowym dla ich znajomości. Szatynka otworzyła się przed Pansy i opowiedziała jej o swojej relacji z przyjaciółmi. Z każdym z osobna i wszystkimi razem. Parkinson cierpliwie słuchała Hermiony i dodawała jej odwagi, której potrzebowała teraz szczególnie. Była Gryfonka nie wiedziała co się dzieje z jej organizmem. Zawsze była zdrową osobą. Kiedy jej stan psychiczny się poprawił była pewna, że może faktycznie będzie dobrze. Uda jej się pozbierać. Nie zamierzała wracać do świata, z którego próbowała uciec. W tym momencie znów miała świadomość, że to co się dzieje nie zależy od niej.

- Hermiona? Gdzie idziesz? - zapytała pewnego dnia Pansy, która przyniosła przyjaciółce dawkę codziennych eliksirów do spożycia.
- Nie wytrzymam w tym pokoju ani chwili dłużej. - odparła szatynka słaniając się na nogach i opierając się o ścianę na korytarzu przy swoim pokoju.
- Nie powinnaś jeszcze wychodzić... - zdiagnozowała zatroskana brunetka próbując objąć ramieniem Granger i wprowadzić ją z powrotem do sypialni.
- Nie... - powiedziała słabym głosem Hermiona. - Pansy, proszę pozwól mi wyjść...
- Wiesz, że zrobię dla ciebie wszystko, ale... - próbowała przekonać byłą Gryfonkę brunetka.
- Dlatego, proszę cię... zwariuję tutaj... - prosiła Hermiona. Pansy obserwowała wzrokiem chorą kobietę i nie była w stanie dokładać na jej barki kolejnych nieszczęść.
- Dobrze, ale pójdę z tobą. - powiedziała stanowczo Parkinson. Hermiona, gdyby nawet chciała nie mogła zaprotestować. Obie kobiety zgodnie, ramię w ramię ruszyły na zewnątrz.
Kiedy Pansy i Hermiona dotarły do sadu, który znajdował się w posiadłości brunetka pomogła Granger rozsiąść się wygodnie pod drzewem.
- Pans, nie obraź się, ale chcę zostać sama... - odezwała się Hermiona.
- Granger, nie przeciągaj struny... - próbowała zabrzmieć groźnie Parkinson, co spowodowało odwrotny efekt, bo obie zaśmiały się tylko przyjaźnie.
- Jestem dużą dziewczynką. - zapewniła szatynka na pożegnanie.

Dzień był wyjątkowo pogodny jak na tak późną jesień. Nie tylko Hermiona chciała wykorzystać tę okazję. Draco Malfoy również przechadzał się po błoniach kliniki. Ostatnimi czasy nudził się niezmiernie. Doskonale zdawał sobie sprawę co jest tego przyczyną. Odkąd nie miał sesji z Granger nic go nie interesowało. Były Ślizgon miał ochotę podzielić się swoimi przemyśleniami z kimś kto go zrozumie. W tym celu chciał zawitać u swojej przyjaciółki. Nikt tak go nie rozumiał jak mądra smoczyca. Po drodze zastanawiał się dlaczego spośród wszystkich pacjentów to właśnie przypadkiem Granger był zaabsorbowany tak bardzo. Jego praca nigdy nie przenikała do życia prywatnego. Niestety nie tym razem. Ku wielkiemu zaskoczeniu blondyna Elwira miała innego gościa.

- Dawno się nie widziałyśmy... - westchnęła Hermiona opierając głowę o pień drzewa i zamykając oczy. Bez spoglądania za siebie wyczuła obecność ogromnego stworzenia, które ułożyło swój łeb tuż przy jej maleńkiej dłoni, którą ogrzał ciepły oddech. Malfoy stał dość blisko ukryty za grubym pniem drzewa. Wiedział, że nie powinien tu być i podsłuchiwać, ale było to silniejsze od niego. Nie mógł zwalczyć swojej Ślizgońskiej natury... Mógł też przysiąc, że Elwira go dostrzegła i przez moment wlepiła w niego swoje wyłupiaste ślepia.
- Wiesz, myślałam, że wszystko będzie już dobrze... - mówiła Hermiona. - A tracę bliskich jednego po drugim... Właściwie nie mam już nikogo... - posmutniała kobieta. Jej słowa spotkały się z ostrą reakcją zwierzęcia. - Auu! - zawyła Hermiona, kiedy twardy łeb szturchnął ją w ramię. - No przepraszam... mam ciebie. - poprawiła się kobieta i pogłaskała smoczycę po pysku. Ta jednak westchnęła zrezygnowana. - O co chodzi? - dopytywała się Granger. Odpowiedział jej zawodzący ryk Elwiry. - Nie jestem niewdzięczna... - powiedziała stanowczo Hermiona zupełnie jakby doskonale porozumiewała się ze stworzeniem. - To miejsce dało mi jeszcze Pansy. Żałuję, że byłam dla niej na początku taka nie miła. - smoczyca prychnęła z dezaprobatą. - Odezwała się ta, która jest dla wszystkich miła... - dogryzła Hermiona.
Kilka kroków dalej pewien blondyn doskonale bawił się oglądając tę scenkę. Zauważył, że Granger i smoczycę łączą bliskie relacje. Prowokowany delikatną zazdrością kontynuował obserwację. Tylko czy zazdrościł kobiecie, że dogadywała się ze smokiem bez słów, czy obiektem zazdrości była ta druga istota, która zaskarbiła sobie zaufanie niedostępnej Granger?

- Boję się stąd wychodzić... - wypowiadała swoje obawy Hermiona. - Chociaż patrząc na to co się dzieje ostatnio to chyba nie zanosi się na szybki wypis. - te słowa uradowały Elwirę, która uderzyła z radości swoim wielkim ogonem o ziemię powodując delikatne wstrząsy. - Najgorzej, że ani na zewnątrz, ani tym bardziej tutaj, nikt mnie nie chce. - westchnęła Granger. - Widzisz, nie wiesz wszystkiego... Ludzie, którzy kiedyś byli moimi przyjaciółmi nie mają czasu dla kogoś takiego jak ja. Ja, wiem, że sama tego chciałam. Stchórzyłam i chciałam to wszystko skończyć, a teraz nie powinno mnie dziwić, że są na mnie źli. Ja odrzuciłam ich, więc oni robią to ze mną. Powinnam się cieszyć, ale nie mogę! - otarła pierwszą łzę Hermiona. - A to wszystko wina Malfoya! - powiedziała nieco głośniej. Po tych słowach mężczyzna ukrywający się za pniem nadstawił słuch jeszcze bardziej. Niezmiernie go interesowało co też taka Granger teraz o nim sądzi. On sam był przekonany, że ich stosunki się polepszyły. Oczywiście ich relacje nie mogły wykraczać poza stosunki służbowe.... Draco jednak sam przed sobą próbował jeszcze ukryć prawdziwe uczucia. Nie mógł powiedzieć, że Granger była mu obojętna. Żaden pacjent nie był! Ale też na tle innych podopiecznych wyróżniała się nie tylko swoją osobowością, wyrazistością, ale każdy mógł dostrzec, że Malfoy akurat tej kobiecie pozwalał na dużo więcej niż reszcie. Mógł wszystko zwalić na fakt, że jest bohaterką magicznego świata i przyjaciółką sławnego Pottera, ale każdy to znał dobrze blondyna wiedział, że te argumenty przemawiały właśnie na jego niekorzyść. Draco postanowił, więc zaryzykować zdemaskowanie i przenieść kryjówkę bliżej dziewczyny.

- Myślałam, że jak zostanę dłużej w jego towarzystwie to tym bardziej będę chciała skończyć ze sobą. - wyjawiła Hermiona na co Elwira zawyła smutno. - Tak, tak myślałam na początku, ale wbrew wszystkiemu to właśnie on tchną we mnie tą ochotę do życia. - zaśmiała się sama do siebie Granger. - Ta tchórzliwa fretka sprawiła, że ja przestałam być tchórzem... - Malfoy prychnął z oburzeniem, kiedy usłyszał jak Granger się o nim wyraża. Jego kryjówka zostałaby odkryta, gdyby nie chichot Elwiry.
- I ty Brutusie przeciwko mnie? - pomyślał blondyn marszcząc brwi.
- Ej, nie śmiej się z niego. - uspokoiła smoka kobieta, ku ogromnemu zaskoczeniu Draco. - Jestem mu winna życie. - powiedziała poważnie Hermiona. - Zrobił dla mnie więcej niż niejedna osoba. Rozumiem, że z poczucia obowiązku, ale zawsze.... - dodała zawiedzionym głosem kobieta. Na te słowa Elwira zamrugała szybko. - Ej, nie udawaj zaskoczonej! Mówiłam ci już kiedyś, że go lubię, ale to tajemnica... - zagroziła palcem Hermiona co wyglądało komicznie zważywszy, że jej przeciwnikiem był olbrzymi gad.
Za to w głowie blondyna rozbrzmiewały nadal słowa szatynki.
- Ona mnie lubi? - zastanawiał się. - Jak to możliwe? Po tym wszystkim? Po tylu latach udręki? - Draco wiedział, że jego uczucia do byłej Gryfonki też są inne niż w szkole, ale ona tak naprawdę nigdy nic mu nie zrobiła. To on był tym złym, który ranił ją każdego dnia. Niestety Malfoy posmutniał jeszcze bardziej, kiedy przypomniał sobie jakie wieści będzie musiał przekazać Hermionie następnego ranka. Najgorsze było to, że ta wiadomość zrani bardzo wiele osób bliskich również jemu.

Draco siedział w ukryciu jeszcze jakiś czas. Dopiero, gdy zaniepokojona Pansy przyszła, aby zabrać Hermionę bezpiecznie do pokoju, również on wstał z wilgotnego już mchu i udał się do swojego gabinetu. Rzadko mu się to zdarzało, ale w takiej sytuacji jak jego obecna sięgnął do baru po alkohol. Tak noc zapowiadała się bardzo długa i nieprzespana.

  • taki oto rozdzialik udało mi się wyskrobać; mam jakiś depresyjno-nostalgiczny nastrój i ciężko mi się pisało, miało być wesoło, wyszło smutno.... ach... w każdym razie dziękuję bardzo za wszystkie komentarze, to była dla mnie prawdziwa motywacja i pomimo wszystko nie mogłam dziś nie napisać kolejnego posta; co wy na to, żeby i tym razem dać o sobie znać? nawet nie wiecie, jak wiele radości sprawiły mi komentarze osób, które zazwyczaj nie komentują; mogę się jedynie domyślać, że się wam podoba to co piszę sporo czytacie - marzę, żebyście jednak zostawili chociaż jedno słowo... to wiele znaczy; wielcy ci, którzy komentują zawsze :) 
          Katarzyna

29 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział. Rzeczywiście trochę smutny, ale taki klimatyczny.
    A rozmowa Miony z Elwirą, ta smoczyca jest naprawdę świetną rozmówczynią :D
    Pozdrawia i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zacny rozdział. Własnie takie cudo miałam ochotę dzisiaj przeczytać :) Teraz jednak męczy mnie to, co nastąpi rano, więc mam nadzieję, że nowa notka niebawem ♥
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział.
    Jak mogłaś skończyć w takim momencie?!
    Co Draco ma do powiedzenia Hermionie?
    Dlaczego ta wiadomość jest taka zła?
    Co się dzieje Hermionie?
    Rozmowa Miony z Elwirą była wspaniała.
    Podsłuchujący Malfoy, był genialny.
    Cieszę się, że poprawiły się relacje Hermiony z Pansy i Draco.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Hermione Garnger

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny. Bardzo fajnie opisane, i wgl fajnie że dzisiaj, już się boje tego co Malfoy ma do przekazania Hermionce, ale nie mogę się doczekać.
    Czekająca z utęsknieniem na rodział,
    Tsuki <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej dopiero co skomentowałam poprzednie a tu nowy! Cudownie :**
    Rozdział naprawdę wspaniały! Hermiona lubi Malfoya ;33
    Co takiego on jej powie jutro? O co chodzi? o.O
    Pozdrawiam, życzę weny i mam nadzieję, że znajdziesz więcej czasu na pisanie, bo wychodzi ci świetnie.
    dark-family-dtb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział :)
    Rozmowa z Elwirą była genialna.
    Mam nadzieję, że Hermiona dojdzie do siebie.

    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tamtego rozdziału co prawda nie skomentowałam, ale to wina tego, że gdy weszłam, byłam dwa rozdziały do tyłu :) Hermiona - wiedziałam, że go lubi! Dracon - co to za wieści do jasnej ciasnej? Elwira - kocham tą smoczycę! I te reakcje! :D Pansy - kocham jej tą nadpobudliwość! I te zamartwianie o stan Hermiony! Cóż, urzeklaś mnie tym opowiadaniem ♡
    Pozdrawiam i życzę weny! :*
    Cissy

    OdpowiedzUsuń
  8. Poprzednio nie komentowalam - dzisiaj przeczytalam obydwa rozdzialy -.-
    Ten pierwszy - Ginny... Ginevrra była taka...uch ale rozdzial cudowny
    a ten dzisiejszy - taki niby spokojny, smutnawy ale nie do konca i...nostalgiczny? Jak dla mnie (zle slowo).
    Lubie twoja entuzjastyczna i troskliwa Pansy, w wiekszosci opowiadan jest wredna zazdrosna o Dracona suka.
    Weny :*
    (poza tym sorry za brak pl znakow)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie ukazujesz emocje Draco i przeplatasz je z odczuciami Hermiony.
    To opowiadanie to perełka. Cudowne.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że w tym rozdziale był opisany Draco. Dodało to całości trochę innej perspektywy. Rozdział interesujący, spodobał mi się bardzo. Czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nostalgiczne rozdziały też są dobre!
    Czytam twoje opowiadanie od samego początku, lecz dopiero teraz komentuje.
    Jestem zadowolona z Twojego opowiadanie. Rozdziały są krótkie, ale treściwe.
    Świetnie opisujesz uczucia bohaterów.
    Nie lubię Ginny w tym opowiadaniu ;c Jest dosyć wredna.
    Ale za to spodobało mi się jak opisujesz Harrego- kochanego przyjaciela, który jest dosyć naiwny.
    Rona- który walczy o swoją przyjaciółkę, a nie jak w prawie każdym opowiadaniu :zły, głupi, gwałciciel.. itd.
    Jestem ciekawa co dalej z relacją Draco i Hermiony. ;)
    Elwira <3 to taka kochana smoczyca. haha ;)
    Czekam na kolejny rozdział i życze weny ;*

    ~Natalia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja nie lubię Ginny w Twoim opowiadaniu! Grr...
    Mam nadzieję, że się trochę rozkręci między Draco i Hermionką
    PS przepraszam, że nie komentuję, ale nie mam tego w zwyczaju ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo podoba mi się ta przyjaźń Hermiony ze smoczycą ;)
    To jest takie rozczulające .
    Hermiona lubi Dracona ;]
    Jestem ciekawa jak ona przyjmie te złe wieści od Malfoya?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Znalazlam twojego bloga przez przypadek i nie moge przestac czytac go:)
    kinga z

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny rozdział. Czekam na ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cuuuuddddoooooowwwwnnneeee!!!
    Uwielbiam ten fragment z rozmową smoczycy i Miony! Wyszedl ci smiesznie i nawet nie probuj zaprzeczac! Nie lubie kpmentowac wiec z gory przepraszam że bede to robic żadko ale wiedz że zawsze na bieżąco czytam twojego bloga i nalezy on do jednego z moich ulubionych :)
    Pozdrawiam i życze duzooo weny oraz czasu na pisanie
    Czarna Róża

    OdpowiedzUsuń
  17. Być może ten rozdział miał być wesoły, ale mi się ten bardzo podoba. Pokochałam tę smoczycę jeszcze bardziej. Bardzo podobała mi się scena rozmowy Hermiony i Elwiry. Z jednej strony się uśmiechałam, a z drugiej było mi smutno z powodu Granger. Ale generalnie bardzo, bardzo fajny rozdział. Jesteś genialna. Całe to opowiadanie pomału układa się w jedno wielkie WOW..
    Pozdrawiam i pisz szybciutko kolejny rozdział :3
    Avis.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jest rozdział, super. Ha, zdenaskowałam Cię ;) stosujezsz taktykę od nienawiści, przez przyjaźń do miłości ? W sumie czemu nie? Ciekawe co Draco musi powiedzieć Hermionie ? Ciekawość mnie zżera
    Pozdrowienia ~Ag

    OdpowiedzUsuń
  19. Super, wyznanie Hermiony i podsłuchujący Draco mnie rozwalił xD Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, wszystko idzie w dobrym kierunku, tylko ciekawa jestem jakie wieści usłyszy Hermiona następnego dnia... pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny blog,naprawdę! Boję się,co z Hermioną :( :( :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawy rozdział, zupełnie kontrastujący z poprzednim, w którym akcji było bardzo dużo ;) Ale bardzo mi się podobał, wprowadzenie Elwiry było moim zdaniem świetnym pomysłem, bardzo fajnie rozwijasz akcję właśnie poprzez jej wątek. Hermiona czuje się samotna i nie jest to wcale dziwne, jednak mam nadzieję, że Draco w końcu się nią odpowiednio zajmie ;) Dwie takie niepokorne dusze, akurat do pary ;P
    pozdrawiam
    Courtney

    OdpowiedzUsuń
  22. Elwira jest świetna ♥ i ta jej relacja z Herm :D
    Jakie to wieści ma Draco dla Hermiony..? Mam nadzieję że wyjaśni się to już w kolejnym rozdziale, a nie za kilka.. ;)
    Życzę mnóstwo weny, tyle samo wolnego czasu i poprawienia nastroju! :D
    Pozdrawiam,
    patkaza ♡

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny rozdział! Zadziwia mnie to jak często je dodajesz. Pomysł jest bardzo oryginalny i nie mogę się odczekać co następne.
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Łady Chupa Chups

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział super ;)
    No to sobie Draco posłuchał troche o sobie ;) Fajnie to wyszło. Tak czułam, że Herm zaprzyjaźni się ze smoczycą...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetnie piszesz! Po prostu cudo! Nie wiem, jak ty to robisz! Wiem, że Ci nie dorównuję nawet do pięt, ale może wbijesz do mnie? http://granger-emo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Baaardzo mi się podoba rozdział :)
    Dziś jadąc autobusem czytałam go i tak mnie wciągnął że, nie przeszkadzały mi nawet nasze polskie drogi, wyboiste niemiłosiernie ;)
    Jestem bardzo zaciekawiona co też Draco ma do przekazania Mionce.
    Bardzo się ciesze że Hermiona czuję się tu lepiej, i ma nowych przyjaciół.
    Pozdrawiam,
    Sama-Wiesz-Kto ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowny rozdział. Cieszę się, że Hermiona przekonała się do Draco, ale martwię się co ma zamiar jej przekazać. Mam nadzieję, że nic złego. Czekam z niecierpliwością :D
    Pozdrawiam,
    Lumos

    OdpowiedzUsuń