7.05.2013

24. Walentynki

Hermiona niespiesznie podążała do Wielkiej Sali na śniadanie. Miała bardzo dobry humor ponieważ aura dzisiejszego dnia miłości jej również się udzieliła. Pomimo tego, że była w tym roku sama cieszyła się szczęściem innych. Tanecznym krokiem przemierzała korytarze lekko sobie podśpiewując i machając do krążących nad głowami uczniów cherubinków roznoszących walentynki.
- I czego się tak szczerzysz Granger? Liczysz, że ktoś ci wysłał walentynkę? - usłyszała głos dobiegający zza jej pleców. Nie musiała się odwracać, żeby wiedzieć, że to głos... no właśnie, kogo? Zapatrzonego w siebie dupka, czy może już czarującego blondyna? Hermiona otrząsnęła się szybko ze swoich myśli i odwróciła się uśmiechnięta do Ślizgona.
- Ja w przeciwieństwie do ciebie nie potrzebuję tony makulatury, żeby znać swoją wartość. - odpyskowała mu.
- Wyglądam jakbym potrzebował? - Draco skierował pytanie w stronę Hermiony opierając się nonszalancko o kolumnę przy schodach. Hermiona musiała przyznać, że samoocenę to on akurat ma nad wyraz wysoką.
- Witajcie moje walentynki! - powitał ich zbiegający ze schodów Zabini.
- Cześć Blaise. - powitała go z uśmiechem Hermiona. W tym momencie Draco odczuł ukłucie zazdrości.
- Dlaczego do mnie tak się nie uśmiecha? - pomyślał wściekły Malfoy.
- Może dlatego, że ja obrażasz? - odezwał się głos Zabiniego.
Malfoy zauważył, że prawdziwy Zabini rozmawia sobie swobodnie z Hermioną.
- Czyli to znów ten koszmarny głos. - pomyślał.
- Ty jesteś koszmarny. - prychnął głos Zabiniego.
Draco tylko się otrząsną i próbował zorientować się o czym rozmawiają jego przyjaciele. Chwila! Przyjaciele? Blaise na pewno, ale Granger to jego wróg. Dlaczego pomyślał sobie, że mogłaby być jego przyjaciółką?
- Mogłaby być kimś znacznie ważniejszym. - krzyczał mu w głowie głos przyjaciela.
- Otrzymałaś już swoje walentynki? - zapytał zadowolony Blaise.
- Nie spodziewam się żadnych. - powiedziała zgodnie z prawdą Gryfonka. Po tych słowach jednak nad jej głową zawisł słodki cherubinek i z uśmiechem zaczął informować:
- Panna Hermiona Granger?
- Tak, to ja. - powiedziała zaskoczona dziewczyna.
- To dla ciebie piękna niewiasto. - zachichotał posłaniec i wręczył jej kilka kopert po czym odfrunął w kierunku lochów.
- Oho, niewiasto otwieraj. - nalegał ciekawski Zabini. Dziewczyna już miała to zrobić, kiedy przypomniała sobie o obecności Malfoya. Zerknęła na niego niepewnie i schowała koperty do torby.
- Blaise, to prywatna korespondencja. - zaśmiała się Hermiona.
- E, tam. Przynajmniej jedna jest ode mnie, a pozostałe od kogo? Tajemniczy wielbiciele?- zastanawiał się ciekawski brunet.
- Nie wygłupiaj się Blaise. Idę na śniadanie. - zakomunikowała wesoło dziewczyna. Kiedy odchodziła przypomniała sobie o jednym drobnym szczególe, więc wróciła.
- Dziękuję Blaise. - powiedziała i pocałowała go w policzek. Chłopak wyraźnie zadowolony machał Gryfonce, gdy ta znikała w Wielkiej Sali.

- Zabini, kretynie, wysłałeś walentynkę Granger? - napadł na niego Malfoy.
- Stary, wyluzuj. Wysłałem ich setki, a Hermionę polubiłem. - wzruszył ramionami Blaise. - Jedna więcej to dla mnie żaden problem, a jej zrobiło się miło. Ale powiem ci, że naprawdę jestem ciekaw od kogo są pozostałe. Za dużo jak na samego Pottera i ewentualnie Longbottona.
- Zamknij się. - warczał Malfoy.
- Ciągle zły? Przecież już dziś ją widziałeś, nie napatrzyłeś się? To chodź do Wielkiej Sali. Popatrzysz jak je. - śmiał się Zabini, ale widząc mordercze spojrzenie przyjaciela zamilkł.
Obaj bez słowa szli na śniadanie, kiedy Blaise znów wpadł na genialny, jego zdaniem, pomysł:
- A może ty wysłałeś jej walentynkę?
- Co? - zapytał zaskoczony blondyn i aż się zatrzymał co spowodowało, że w przejściu zrobił się niewielki korek.
- No taką czerwoną kartkę z wierszykiem, serduszkiem.... - zaczął tłumaczyć Blaise.
- Wiem co to walentynka. Przecież wiesz, że nigdy nie wysyłam tego badziewia. - mówił blondyn i widząc, że jego towarzysz ma jeszcze coś do powiedzenia dodał - I nie robię żadnych wyjątków.

- Hermiono, co tak długo? - pytała rozanielona Ginny, która zajmowała się ostentacyjnym paleniem wszystkich walentynek, które otrzymywał jej chłopak na oczach jego wielbicielek zgromadzonych w Wielkiej Sali.
- Spotkałam cherubina. - wyznała i wyjęła plik kopert w różnych odcieniach czerwieni i różu.
- Znakomicie, otwieraj! - zaklaskała w dłonie rozentuzjazmowana ruda przyjaciółka.
- Mogę najpierw zjeść śniadanie?- zapytała Hermiona.
- Skoro musisz.. - westchnęła Ginny i czekała cierpliwie, aż pani Prefekt skończy posiłek.
- No dobrze, możesz zacząć je czytać. - powiedziała Hermiona widząc, że Ginny podskakuje na swoim siedzeniu.
- Wspaniale! Podejrzewasz od kogo są? - pytała Weasley otwierając pierwszą kopertę.
- Nie mam pojęcia, ale jedna ma być od Blaisa..
- Od Zabiniego? - zapytał zaskoczony Harry, który z racji tego, że jego dziewczyna musiała zająć się czymś innym musiał systematycznie palić swoje walentynki.
- Tak. - powiedziała spokojnie Hermiona - Coś nie tak?
- Nie, w porządku. Nie wiedziałem, że... wy... no wiesz.... - tłumaczył się Potter.
- Nie, Harry. Jesteśmy tylko znajomymi. To tak czysto po koleżeńsku. - poinformowała go przyjaciółka, a widząc, że Ginny otwiera kolejną kopertę dołączyła do niej.
- Od kogo były tamte? - zapytała szatynka.
- Od Neville'a i Deana. - poinformowała Ginny - a ta jest od Cormaca.. - obie dziewczyny skrzywiły się po tych słowach.
- Do spalenia. - zdecydowała Hermiona w stronę Harry'ego.
- Się robi.
- Dzięki Harry. - powiedziała Hermiona i uściskała przyjaciela.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się chłopak.
- Moja jest gdzieś tam. - brunetka wskazała na kupkę popiołu, która stale się powiększała.
- Przepraszam. - powiedziała niepewnie Ginny.
- Nic się nie stało. To tylko kartka. - uspokoiła ją Hermiona. - Co tam masz jeszcze?
- Od Zabiniego... i jeszcze jed... - chciała powiedzieć Ginny, ale z koperty od Ślizgona zaczęły wyskakiwać płatki róż i wirować wokół Hermiony.
- Co to jest? - zdziwił się Harry.
- Magia. - Hermiona zachichotała jak mała dziewczyna i spojrzała w kierunku stołu Ślizgonów. Zabini patrzył w jej kierunku i wskazywał kciukiem do góry czekając na aprobatę ze strony Gryfonki. Hermiona oczywiście również podniosła kciuki do góry.
- Hermiono, coś mi się wydaje, że to nie była tylko przyjacielska walentynka - szepnął Harry nachylając się do przyjaciółki przez stół. - Nie widziałem, żeby którakolwiek dziewczyna w Hogwarcie została obsypana płatkami, a Zabini wysyła kartki hurtowo.
- To był tylko miły gest, wystarczyło się postarać. - uznała Ginny, ale była lekko poddenerwowana. - Zobacz ostatnią. - dodała podając ostatnią kopertę.
Hermiona przez chwilę śledziła tekst i odłożyła kartkę do pozostałych, aby schować je do torby. Ginny była jednak o wiele szybsza i przechwyciła ostatnią kartkę.
- Co tam chowasz? - dopytywała się i czytała zawartość ostatniej walentynki.
- Nic takiego.
- Chyba nie chcesz tego zignorować? - zapytała Ginny świdrując przyjaciółkę wzrokiem.
- Czego? - dopytywał się Harry.
- Zaproszenia na randkę od nieznajomego wielbiciela. - klaskała z radości Ginny.
- To nie jest dobry pomysł. Randka w ciemno to nie dla mnie.
- Może Hermiona ma rację, to trochę niebezpieczne. - poparł przyjaciółkę Harry.
- Harry, - zmroziła chłopaka wzrokiem rudowłosa - Hermiona jest dużą dziewczynką i zna więcej zaklęć niż my oboje razem wzięci.
- To fakt. - zauważył Potter.
- Dlaczego masz nie spróbować? Jak będzie źle to możesz wrócić. A może to miłość twojego życia... - rozmarzyła się pana Weasley.
- Niech ci będzie, ale niczego sobie nie wyobrażaj. To zwykłe spotkanie. Idę z czystej ciekawości. - zdecydowała Hermiona.
- Świetnie, to będę u ciebie po zajęciach.
- Po co?
- No jak to po co? Żeby się przygotować. - tłumaczyła Ginny.
- Ale spotkanie jest dopiero o 20.00.
- No właśnie. To i tak strasznie mało czasu. Teraz muszę biec. - pożegnała się uradowana dziewczyna i wybiegła z Wielkiej Sali.
- Hermiono, nie jestem pewien, czy Ginny przez to zamieszanie pamięta, że ją zaprosiłem na kolację. - zagadał Harry.
- Spokojnie, przypomnę jej jeśli trzeba będzie.
- Byłym wdzięczny. - uśmiechnął się brunet - Wiesz, podczas świąt widziałem się z Ronem. - powiedział niepewnie chłopak.
- Tak podejrzewam. - mówiła Hermiona wstając i pakując swoje rzeczy do torby - I co w związku z tym?
- Chciałby się z tobą spotkać. Porozmawiać.
- Dobrze. - powiedziała tylko Gryfonka.
- Dzisiaj będzie w Hogsmead, ale ty dzisiaj masz randkę... - zastanawiał się Harry.
- Po pierwsze to nie randka, a po drugie napisz mu, że spotkamy się o 19.30 w ich sklepie.
- Może potrzebujecie więcej czasu, żeby sobie wyjaśnić parę rzeczy? - zapytał niepewnie Harry. - Może lepiej gdzieś pójść coś zjeść, na spokojnie....
-Nie Harry. Mogę i chcę mu poświęcić tylko tyle czasu - przerwała mu dziewczyna  - Będę wdzięczna jeśli go poinformujesz. - po tych słowach Hermiona wyszła z Wielkiej Sali i ruszyła na zajęcia, które dzisiejszego dnia odbywały się normalnie. Jedną z atrakcji była Hermiona wokół której ciągle wirowały zaczarowane płatki kwiatów. Nie stanowiło to jednak dla niej ciężaru. Ciągle była otoczona przepięknym zapachem i dodawało jej to pewności siebie.

  • dzisiaj rozdział krótki, ale niezapowiedziany gość przeszkodził mi w dłuższym pisaniu; mam taki dobry nastrój, że postaram się szybciutko napisać dalszą część; cieszę się bardzo, że czytelników przybywa, mam nadzieję, że osoby obserwujące prócz tego, że czytają to również zostawią po sobie komentarz z opinią; czeka mnie jeszcze tydzień lenistwa, więc dlaczego by nie napisać kolejnego rozdziału jeszcze w tym tygodniu? co wy na to? 
 
         Katarzyna :)

13 komentarzy:

  1. Jestem na TAK!!! znaczy na kolejny rozdział i świetny rozdział :) Walentynki piękne święto ciekawe co to za wielbiciel :) a ta kartka od Bleisa też taką chce :) czekam i buźaczki <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle świetny, ale trochę krótki (wybaczam) Mam mini, a może i nie tak mini prośbę. Czy następny rozdział może być w czwartek? Plisss
    WENY!!!
    karola

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój Boże! Wspaniale!! Ja wiem co Zabini kombinuje ;D Niech kombinuje, to co dalej hmm.... kombinuje. W końcu zazdrość Draco na źle nie wyjdzie.

    pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  4. jejkuuu świetnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaskoczyłaś mnie. Niedawno czytałam wspaniały świąteczny rozdziały, a teraz już walentynki. Spodobała mi się reakcja Dracona i zaintrygowałaś mnie z tym spotkaniem. Jestem ciekawa kim jest ta osoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. super! ♥ czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Ale rzeczywiście krótki. Haha, nie mogłam z palenia walentynek Harry'ego xd. Hmm, tak się zastanawiasz, czy czasem ta tajemnicza walentynka nie jest od Rona i to on chce się spotkać z Mioną? Dodaj następny jak najszybciej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak tak. Jak najbardziej w tym tygodniu.
    A teraz. Jestem tu nowa. Znaczy nowy czytelnik. Ostatnio wpadłam i w sumie nie wiem czy wcześniej komentowała czy nie... W każdym razie bardzo mi się podoba. Nie wydaje się to naciagane i oczywiście bardzo się cieszę że Ginn zmądrzała. Kibicuje draco i zastanawiam się czy to on wysłał ta walentynke. Chyba nie... Nie jestem pewna. Ciekawe co z zabinim. Nie podejrzewałem że on może startować do magnoli"dziewczyny " kumpla.
    Sory za błędy ale pisze na telefonie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne ^^ Życze weny! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Twojego Zabiniego :D w ogóle to jedna z moich ulubionych postaci i szkoda, że jest jej tak mało w książce Rowling :/ Świetny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Faaaaajnie ;)
    Tak dawno już nie czytałam innych opowiadań poza moim, że zapomniałam już jak miło jest wgłębić się w fanowski świat Harry'ego Pottera :)
    Postaram się jak najszybciej nadrobić pozostałe notki.
    Dodaje bloga do obserwowanych i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się podobają twoje opowiadania. ; )
    Piszesz fantastycznie - ta wena...ehh mi by było ciężko dwa zdania napisać a Tobie wychodzi to tak wspaniale. Bardzo mnie wciągają te twoje powieści XDD
    Momentami lepiej niż w książkach. Dziś chyba około 21.00 czytam i czytam i do tej pory czytam ;o. Bardzo wciąga naprawdę. Jeszcze ta sytuacja z Hermioną i Draconem! Poprostu super mam nadzieję że im się ułoży i będzie jeszcze wiele chwil w których będą się namiętnie całowac! ; ** <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Podejrzewam, że kartka od tajemniczego wielbiciela to pewnie albo od Rona albo od Malfoya (wiem, że Rona nie ma w Hogwarcie, ale mógł dac harremu aby ją wysłał hermionie). Rozdział ŚWIETNY!!!

    OdpowiedzUsuń