7.08.2014

XXVI. Trochę szkoda

Draco do rana przeszukiwał pobliskie drogi, aż odnalazł samochód Weasley'a w zaspie. Nie był to dobry trop. Blondyn w tej chwili zaczął się jeszcze bardziej przejmować stanem Granger. Na szczęście po zbadaniu miejsca utknięcia samochodu nie znalazł żadnych śladów krwi, co mogło świadczyć, iż Hermiona była cała i zdrowa i o własnych siłach oddaliła się stąd. Malfoy pojechał, więc do najbliższego miasteczka. Znał je jak własną kieszeń, sam często przyjeżdżał tutaj, aby zaspokoić swoje.... wszelkie potrzeby. Tym bardziej nie było to miejsce dla Hermiony.

Tymaczasem poranek zawitał również do mieszkania Pottera. Mężczyzna już od dłuższego czasu siedział w skórzanym fotelu ze szklaneczką Ognistej Whiskey i przyglądał się pięknej kobiecie, która beztrosko spała w jego wielkim łożu. Słonko zaczynało już powoli wkradać się przed niedbale zaciągnięte zasłony i lada moment swoimi promieniami dosięgnie twarzy Pansy. Harry chciał, aby ta chwila trwała wiecznie, żeby nie było kolejnego dnia. Żeby zniknął świat istniejący poza tym mieszkaniem. Pociągając kolejny łyk whiskey westchnął zdając sobie sprawę, że są to jedynie pobożne życzenia, które nie mogą stać się rzeczywistością. Bał się również reakcji kobiety, w której się zakochał. Tak, Harry zakochał się w Parkinson, chociaż w szkole nigdy by siebie nie podejrzewał o coś takiego.
Jego rozmyślania przerwał kobiecy melodyjny głos okraszony poranną chrypką:
- Dzień dobry. - przywitała się nieśmiało Pansy siadając na środku łóżka i przyciskając do siebie fragment kołdry. Widząc ten gest Harry łobuzersko się uśmiechnął przywołując tym samym rumieniem na twarzy Pansy.
- Jak ci się spało? - zapytał odstawiając szklankę na stolik i podchodząc do brunetki. - Pięknie wyglądasz. - dodał całując ją prosto w usta.
- Harry, przesadzasz... - ciągle rumieniła się była Ślizgonka przygładzając sterczące kosmyki włosów.
- Ani odrobinę. - zapewnił Harry kładąc jedną dłoń na piersi, a drugą podnosząc ku górze w geście przysięgi.
- Długo już nie śpisz? - pospiesznie zmieniła temat Pansy.
- Jakiś czas... Śniadanie już czeka. - powiedział Harry i chciał wyjść, aby dać Pansy odrobinę prywatności by mogła się ubrać.
- Harry... - zatrzymała go Parkinson.
- Tak?
- To co się stało... - zaczęła.
- ... było cudowne i nigdy nie będę tego żałował. Kocham cię. - powiedział pewnie Potter. Zdążył dobrze przemyśleć to co zamierzał powiedzieć miłości swego życia zanim ta dołączyła do niego tego ranka.
- Kochasz mnie? - zapytała niepewnie Pansy jakby upewniając się czy to nie był wybryk jej wyobraźni.
- Bardzo. - przyznał Harry podchodząc do Pansy i chwytając ją za dłonie. - I to co jestem zmuszony zrobić nie zmieni moich uczuć, pamiętaj!
- Och... ja też! - rozpłakała się kobieta. - Ja też cię kocham Harry... to takie niesprawiedliwe. - chlipała brunetka.

Blondyn był głodny i zmarznięty. Chciał jak najszybciej odnaleźć Granger i wrócić do kliniki. W takich właśnie chwilach tęsknił za swoim zwykłym, nudnym i poukładanym życiem. Ale takie przestało ono być od momentu wkroczenia w nie Hermiony. Kobieta dogłębnie dawała o sobie znać i zakorzeniła się w historii życia Malfoy'a na dobre.
Wczesnym rankiem w okolicy otwarty był jedynie jeden lokal, niestety o wątpliwej renomie. Nie mając innego wyboru Draco wszedł do środka. Jakie było jego zdziwienie, kiedy tuż po przekroczeniu progu jego spojrzenie spotkało się z wyczekującym wzrokiem poszukiwanej szatynki. W mgnieniu oka pokonał dzielącą ich odległość, aby upewnić się, że faktycznie jego wędrówka dobiegła końca.
- No, nareszcie. Myślałam, że już nigdy po mnie nie przyjedziesz?! - powiedziała Hermiona czkając i popijając kolejny łyk ze swojej szklanki. Malfoy oparł się o bar przyglądając się wstawionej kobiecie. W tym momencie lekko zaniemówił.
- Ekhm.... - zreflektował się po chwili. - Co ty tu robisz?
- Starałam się utopić smutki w alkoholu. Niestety, te cholerstwa nauczyły się pływać! - Granger podniosła szklankę w geście toastu i wypiła zawartość do dna.
- Alkohol nie rozwiąże twoich problemów... - zauważył blondyn odsuwając szklankę i opadając na krzesło barowe.
- Jesteś dzisiaj jakiś niewyraźny, czerwone oczy... Piłeś? - zagadnęła kobieta zbliżając swoją twarz do jego bladego oblicza i przyglądając mu się uważnie. Przymykała w tym momencie jedno oko co prawdopodobnie ułatwiało jej widzenie obrazu w jednym wymiarze.
- Nie, nie chciałem iść do pracy i płakałem. - prychnął blondyn jednocześnie lekko uśmiechając się na widok wstawionej Granger, która martwi się jego stanem. Hermiona pokręciła głową z dezaprobatą.
- Kelner, dla mnie whiskey! - krzyknęła była Gryfonka,a  widząc srogie spojrzenie blondyna dodała. - A dla pana rachunek! - blondyn jedynie westchnął i wyjął portfel, aby uregulować rachunek, kiedy Granger raczyła się ostatnim drinkiem.
- Czekałaś tu na mnie? - Malfoy wrócił pytaniem do początku ich spotkania.
- Tak. Jechałam do kliniki, kiedy samochód odmówił posłuszeństwa. - wyjaśniła Hermiona.
- Wjechałaś w zaspę. - sprostował Draco na co Hermiona machnęła tylko ręką i pociągnęła olbrzymi łyk ognistego trunku.
- Chciałam zniszczyć samochód, ale jestem zbyt dobrym kierowcą. Zrobiłam to specjalnie. - zachichotała Granger.
- Powinnaś porozmawiać z Weasley'em. - powiedział niechętnie Malfoy krzywiąc się.
- Nie mam o czym. - poinformowała bojowo Hermiona. - Wiesz co mi zrobił?! - Granger uderzała palcem wskazującym w tors Draco.
- Wiem, że cierpisz...
- Cierpię? On wyrwał mi serce i przemielił ją przez maszynkę! - czarownica uderzyła pięścią o blat baru zwracając na siebie uwagę obecnych.
- I tak chciałaś go zostawić. Przecież po to tam poszłaś. - zauważył Malfoy.
- Tak, ale rozstanie miało uchronić go przed większym cierpieniem. Kocham go.... - Hermiona ukryła twarz w dłoniach ukrywając się jednocześnie za kurtyną włosów.
- W takim razie tym bardziej powinniście porozmawiać. - powiedział poważnie Malfoy. Jego postawa diametralnie się zmieniła. Natychmiast spiął się w sobie i zachowywał zdrowy dystans pomiędzy sobą, a pacjentką. Kiedy Hermiona chciała chwycić jego dłoń natychmiast ją cofną. Hermiona spojrzała na niego zbolałym wzrokiem i również wyprostowała się służbowo.
- Jedźmy więc.... - zdecydowała Hermiona odstawiając niedopitą szklankę na bar i wstając. Niestety jej próby samodzielnego poruszania się skończyłyby się upadkiem, gdyby nie szybka reakcja blondyna, który uchronił ją przed spotkaniem z podłogą. Nie całkiem przytomna Hermiona oparła się na ramieniu blondyna.
- Przepraszam, czy to pani tańczyła wczoraj na stole w samej bieliźnie? - zapytał jakiś mężczyzna, kiedy mijali jego stolik.
- Ja? W samej bieliźnie? - oburzyła się na głos szatynka opierając głowę o klatkę piersiową Malfoy'a. - On chyba za wcześnie wyszedł.... - dodała odrobinę ciszej kobieta, tak, że jedynie Draco mógł ją usłyszeć.
- Granger!? - Draco zareagował zaskoczonym okrzykiem.
- Ciiii.... - Hermiona położyła palec na ustach mężczyzny.
Dalszą drogę pokonali dużo szybciej, gdyż Draco chwycił Hermionę w ramiona i pomaszerował pewnie w stronę zaparkowanego samochodu. Dopiero pod drzwiami pasażera postawił wiotką Granger na nogi, aby otworzyć drzwi. Kiedy uporał się zamkiem szarmanckim gestem zaprosił byłą Gryfonkę do środka.
- Ale...! - zagroziła mu palcem Hermiona. - Ty nie należysz do mężczyzn, którym tylko jedno w głowie?
- Nie skądże. - odpowiedział blondyn.
- Trochę szkoda... - westchnęła Hermiona i wgramoliła się na siedzenie. Malfoy zmarszczył lekko brwi nie będąc pewnym czy dobrze zrozumiał intencję kobiety.
Przed zajęciem swojego miejsca za kierownicą, Draco wysłał patronusa do Pottera. Czas skończyć tę wycieczkę....
- Do Nory. - zdecydowała Hermiona zapinając pasy.
- Słucham?
- Mówiłeś, że powinnam porozmawiać z Ronem, a przy okazji pożegnam się także z Molly i Arturem. - wyjaśniła Hermiona.
- Powinniśmy najpierw odpocząć. - protestował Draco.
- Jedź! - powiedziała ostro Granger.
- Dobra, ale ty lepiej idź spać, chyba, że chcesz ich przywitać w stanie upojenia... - zauważył blondyn.
- Nie mądrz się... - warknęła Hermiona, ale posłuchała rady i za chwilę była pogrążona w głębokim śnie. Po krótkiej chwili również jej głowa spoczywała na ramieniu kierowcy. Draco zwolnił delikatnie i utrzymywał stałą prędkość, aby nie obudzić towarzyszki. Co chwilę spoglądał na nią z troską.
- Co u licha się stało? Przecież ona kocha Weasley'a... Powinien przestać o niej myśleć w ten sposób. - wiele myśli kłębiło się w głowie blondyna. W zapomnieniu nie pomagał dotyk i zapach Hermiony.
- Dziękuję Draco. - wyszeptała Granger nie otwierając oczu. - Że mnie odnalazłeś. - dodała wtulając się mocniej w blondyna i wdychając jego męski zapach.



  • w tym tygodniu posypały się w moim kierunku internetowe/blogowe nominacje; starałam się odpowiadać na część w komentarzach, ale pozostały mi jeszcze dwie: dziękuję Mii Vlad oraz Meggie Z. 




VII faktów o mnie:
1. Moim największym marzeniem jest wyjazd do Ameryki Południowej. Chciałabym zamieszkać wśród tubylców, gdzieś w małej mieścinie lub na wsi. Z dala od cywilizacji i wszystkich, których znałam dotychczas. Chciałabym się narodzić tam ma nowo...
2. Magister filologii polskiej - również jedynie człowiek omylny. Moje kręgi zainteresowań to literatura dawna i gramatyka historyczna.
3. Nie lubię gotować! Podobno nieraz dobrze mi to wychodzi, ale jest to dla mnie czynność konieczna jedynie do przetrwania.
4. Nałogowo kupuję buty i książki. Są to dwie kategorie rzeczy, którym nigdy nie mogę się oprzeć. 
5. Dwa razy w historii zdarzyło mi się rozpłakać na filmie. 'Rozpłakać' w znaczeniu, nie uronić łzę, a  beczeć na całego! ("Cinema Paradiso", "Gwiazd naszych wina").
6. Jestem samowystarczalna, tzn. wiele rzeczy wykonuję bez niczyjej pomocy: pomalować pokój, skręcić szafkę, zamontować baterię prysznicową, ułożyć glazurę? Proszę bardzo.... uwielbiam mierzyć się z czymś czego wcześniej nie robiłam i uchodzi to za mało kobiece. 
7. Moja siła psychiczna przewyższa fizyczną stukrotnie. Po wielu sytuacjach trudnych emocjonalnie potrafiłam zachować niezmierzony optymizm i wieczny uśmiech. Albo po prostu jestem doskonałą aktorką....


 kolejny rozdział oddaję w wasze ręce i czekam na szczere opinie :) pozbierałam przy okazji myśli i pomysły dotyczące obecnej historii i niestety już wkrótce dobiegnie ona końca; podejrzewam, że dobrnę do XXX rozdziałów + Epilog; w planach mam również publikację kilku miniaturek także nie zniknę tak zupełnie i nie dam wam od siebie spokoju :) w dalszej perspektywie mam również plan rozpoczęcia kolejnego opowiadania, na to jednak jeszcze za wcześnie....
pozdrawiam,
Katarzyna

29 komentarzy:

  1. Naprawdę świetny rozdział. Szkoda tylko, że jest taki krótki. :c Z chęcią przeczytałabym więcej. :)
    Upita Hermiona jest naprawdę zabawna. Nie mogę uwierzyć, że tańczyła nago na stole, haha. :D
    Szkoda mi Draco. Zakochał się w niej, a Granger chyba zbytnio nie zdaje sobie z tego sprawy. Kiedy przejrzy na oczy?
    Jeju, naprawdę kończysz na 30 rozdziałach? Szkoda... Mam nadzieję, że Hermiona jednak nie umrze, a Draco coś wymyśli...

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super ;)
    Harry i Pansy są tacy cudowni razem ;) Liczę, że pojawi się pozytywny zwrot w ich sytuacji i to Pansy zostanie panią Potter :)
    A Mionka jest genialna gdy wypije trochę za dużo. A Draco jaki zazdrosny ;) Mam nadzieję, że wkrótce i oni zdadzą sobie sprawę ze swoich uczuć względem siebie...
    Nie mogę uwierzyć, że koniec opowiadania zbliża się wielkimi krokami...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Hermiona przeszła dziś samą siebie. Naprawdę podoba mi się ten rozdział.:)
    To jeszcze tylko 4 rozdziały + epilog? Mam nadzieję, że dłuższe niż ten.:D
    Oraz, że wszystko skończy się jak w przypadku Weroniki.:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozdział faktycznie wyszedł dość krótki, ale nie chciałam mieszać wątków; mogę zdradzić, że uwielbiam szczęśliwe zakończenia, ale.... niestety nie dla każdego los będzie taki łaskawy... no życie...

      Usuń
  4. Świetny rozdział! Chyba mój ulubiony :) serio cieszyłam się do ekranu jak głupia przy czytaniu.
    I nie Hermiona, nie kochasz Rona, uwierz mi na słowo.
    Chcę już coś zaszło między Draco a Hermioną, ale poczekam, wiem że będzie warto.

    Przy okazji zapraszam cię na moje nowe Dramione, pojawił się pierwszy rozdział:
    http://ciemna-strona-dramione.blogspot.com/
    Twoja opinia byłaby dla mnie bardzo ważna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!
    Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozytywnie najlepiej :) Świetna jest twoja wersja pijanej Hermiony <3 CZekam na koeljny rozdział i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi sie Harry jest taki...... Niegrzeczny;) szkoda ze tak krótko :(
    Weny! Mala Mi

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny :) Jeden z moich ulubionych :) Rozwaliła mnie wersja pijanej Hermiony ;) Szkoda tylko, że nie zauważa, że podoba się Draco i że on jej też!
    Jeszcze tylko 4 rozdziały i epilog? Oby były trochę dłuższe ;) Mam nadzieję, że Hermiona przeżyje, chociaż nigdy nic nie wiadomo :(

    Weny!

    Maggie Z. dramione-never-forget-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział.
    Widzę, że powoli zbliżamy się do końca.
    Szkoda;( Chociaż jestem bardzo ciekawa zakończenia;P
    Harry i Pansy są tacy słodcy.
    Mam nadzieję, że jakoś uda im się być razem.
    Hermiona kocha Rona...
    A ja nadal mam nadzieję, że tak naprawdę kocha Draco.
    Malfoyowi zależy na Mionie i bardzo się cieszę.
    Jestem bardzo ciekawa co dalej.
    Życzę weny.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  10. Hermiona w stanie upojenia alkoholowego jest przezabawna;) Naprawdę rozbawiłaś mnie tym fragmentem. No i Pansy i Harry- mam nadzieję, że wszystko skończy się dla nich happy endem.
    Pozdrawiam,
    Villemo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział.
    Uwielbiam pijaną Hermionę, jej szczerośc mnie dobija...;-;

    OdpowiedzUsuń
  12. Oczywiście zgodzę się z wszystkimi, że upita Hermiona jest boska :) "- Starałam się utopić smutki w alkoholu. Niestety, te cholerstwa nauczyły się pływać! - Granger podniosła szklankę w geście toastu i wypiła zawartość do dna." Najlepszy jej tekst <3 Rozdział jak zawsze cud, miód i orzeszki :) Jestem ciekawa dalszego toku wydarzeń. Życzę weny i zapraszam do mnie,
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten rozdział to jeden z moich ulubionych :D wstawiona Mionka i odpowiedzialny Draco :D super :D
    Kbicuję Herry'emu i Pansy :D niech im się ułoży *.*
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział świetny, Hermionka też hah :) Tak szkoda, że niedługo ta historia się skończy. Ale zanim to, to czekam na kolejny rozdział.
    Serdecznie pozdrawiam,
    Tsuki <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Dopiero zacząłem czytać tego bloga - i postanowiłem go ocenić.

    Zacznijmy od tego rozdziału - charakteryzacja postaci jest słaba, jak zwykle. Hermiona zachowuje się jak głupia nastolatka, rzuca się z jednego mężczyzny na drugiego...

    Nie wiem dlaczego Draco nie odszukał jej za pomocą czarów.

    Przejdźmy do ogólnej jakości twojego opowiadania.

    Od samego pierwszego rozdziału widać zmienione charaktery Luny i Ginny które mi się nie podobają. Nie przypominają postaci z książek.

    Dlaczego bohaterowie używają mugolskiego sprzętu? Samochody, komórki... Czarodzieje mają rzeczy które mają taki sam użytek i o wiele więcej.

    Używanie legitimencji na pacjentach? Co za żart, pff.

    Wszyscy bohaterowie ociekają nieudolnością. Zapominają o swoich talentach i nagle tracą wszystkie swoje umiejętności. Kiedy Draco nie może znaleźć Hermiony, zapomina o prostym użyciu czaru "Wskaż mi". Hermiona zapomina o tym że zawsze może zostawić czarodziejski świat, bo woli myśleć że jest marionetką.

    Jednak najgorszą rzeczą jest charakteryzacja Hermiony. W ogóle nie przypomina twardego charakteru Hermiony z książki. Kiedy Hermiona spotyka się z problemem, to go rozwiązuje. Tutaj? Postanawia się zabić. Ot tak sobie. W dodatku te teksty "Czy ty wiesz kim ja jestem?!"...
    Wydaje się że role zostały odwrócone. W książce umiała poradzić sobie z problemami które napotkała. A tutaj zamiast jej inteligencji dostajemy cięty język, który na nic się jej nie przydaje.

    Potrzebujesz robić więcej przerw pomiędzy opisami i dialogami. Czasami mogę znaleźć wielkie ściany tekstu które bardzo trudno się czyta.

    To tyle, mam nadzieję że uda ci się poprawić swoje opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za opinię, ale w zasadzie to nie mam zamiaru poprawiać tekstu, bo na to już nie czas, historia miała swoje miejsce, zaistniała i za chwilkę się zakończy; zauważyłam, że głównym problemem, a raczej cechą mojego opowiadania, które nie przypadło ci do gustu jest nieschematyczne przedstawienie postaci nie jestem jednak zobowiązana do przestrzegania kanonu rowling; blogosfera oferuje ogrom wszelakich historii, na pewno znajdziesz tam coś kanonicznego - pragnę zwrócić również uwagę, że cały pomysł dramione (i innych parringów) jest daleki od wersji książkowej; zastrzeżenia co do zbyt wielu mugolskich urządzeń są prozaiczne, akcja toczy się na pograniczu świata magii i mugoli, a sama rowling nie unika też tego typu rozwiązań (wystarczy wspomnieć o epilogu serii, gdzie weasley'owie docierają na king's cross autem)... rozumiem, że najbardziej zraziła cię postać hermiony i jej postanowienie odebrania sobie życia, no cóż, nie wiem kim jesteś i jakie masz doświadczenia, ale uwierz, że ludzie często się poddają i po prostu chcą 'to' skończyć... smutne, ale prawdziwe, może jedynie mało atrakcyjne literacko, bo oczywiście lepiej byłoby, gdyby stała jej się konkretna fizyczna krzywda; jeszcze raz dziękuję za opinię, nie zachęcam do dalszego czytania, bo tak jak wspomniałam na początku nie zapowiada się na zmiany :)
      dziękuję za wyrażenie swojej opinii Anonimie (szkoda, że zabrakło podpisu, abym mogła odnieść się bardziej personalnie)

      Usuń
    2. Dzięki za szybką odpowiedź.

      Celem mojej krytyki było tylko to, abyś mogła być coraz lepszym autorem. Mam nadzieję że nie obraziłem cię za bardzo sposobem mojej recenzji.

      Z tym samobójstwem to bardziej chodziło mi o słabe wytłumaczenie Hermiony. Rozumiem że może czuć się jako marionetka, ale nie widziałem w tekście aby rozważała nad innymi rozwiązaniami.

      Zastrzeżenia do mugloskich urządzeń mogą być prozaiczne, ale mało jest typowej dla serii magii w tym opowiadaniu. Choć raczej przez to że tekst jest w charakterze romansu/dramatu. Może po prostu przyzwyczaiłem się do fanfiction gdzie magia jest używana w większym stopniu. Więc na to przymykam oko.

      Zwykle jeśli chce coś napisać, próbuje wczuć się w postać i pomyśleć jak ja poradziłbym sobie z problemem. Często daje mi to wiele więcej perspektyw na napisanie rozwiązania. Dlatego trudno mi przyjąć że Hermiona nie wymyśliła niczego jeszcze.

      Przyznam że bardzo dobrze wychodzą ci dialogi. Dobre użycie języka współgra z tonem danej sytuacji.

      Powodzenia w pisaniu następnych rozdziałów, nie poddawaj się!

      Usuń
    3. rozumiem, że ciężko przyzwyczaić się do hermiony, która rozwiązuje każdą sprawę, każdy problem od ręki, jednak ja chciałam, żeby tym razem los był dla niej mnie łaskawy niż zazwyczaj bywa w tego rodzaju opowiadaniach... dziękuję jeszcze raz za komentarz i absolutnie nie mam nic przeciwko krytyce, każdy ma inne upodobania i ciągle obowiązuje wolność słowa :) cenię rady i wskazówki, a przy okazji kolejnych historii - krótszych czy też dłuższych - na pewno się przydadzą i będę miała je na uwadze :) pozdrawiam
      btw. czasem staram się wczuć w sytuację postaci, ale w przypadku hermiony podejrzewam, że skończyłoby się to jej śmiercią już wiele odcinków temu.... po prostu zależy to od charakteru i woli walki konkretnej osoby
      jeśli zechciałbyś spojrzeć na powstałe miniaturki to byłabym bardzo wdzięczna za wskazówki, bo wkrótce po zakończeniu obecnej historii chciałabym poświęcić się pisaniu właśnie tego typu tekstów :)

      Usuń
  16. Cztery rozdział... Normalnie nie wierzę. No ale teraz nie będę myśleć o zakończeniu tej genialnej historii, które mam nadzieje będzie szczęśliwe. Rozdział mimo iż krótki wyszedł świetny. Upita Hermiona to nie lada atrakcja. Generalnie to nie mogę się doczekać jej konfrontacji z Ronem. Może być ciekawie :)
    http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział bardzo przyjemny, lekki. Hermiona w stanie upojenia wyszła Ci świetnie - autentycznie - to co lubię. Szkoda, że wszystko tak szybko się skończyło, ale za treść tego małego rozdziału wszystko wybaczę :P Ma w sobie tyle uroku, że nie jestem w stanie tego opisać. Jestem ciekawa jak to wszystko zakończysz. Trochę też szkoda, że jesteśmy tak blisko rozwiązania sprawy, bo nie wyobrażam sobie blogosfery bez tego opowiadania, ale mam nadzieję, że szybko wrócisz. A teraz - trzeba się cieszyć, że jeszcze jesteś, że piszesz i ciągle można oczekiwać z niecierpliwością rozdziałów, co własnie mam zamiar uczynić! :D Może niezbyt to logiczne, ale no... Jest późno, ok? xD
    Pozdrawiam ciepło,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział dość specyficzny (haha, nie no żart, nudzi mi się po prostu i wygaduję bzdury :P). Czyli tak naprawdę jest taki lekki, przyjemny dla oka. Pijana Hermionka była piękna... Po prostu urocza *.* Harry i Pansy... zgubiłaś wątek między Hermioną i Harrym! Gdy Hermiona chciała się zabić powiedział do niej że ją kocha, więc dlatego Ginny zamknęła Hermionkę w ośrodku. A to nie możliwe by się odkochał, jego uczucie jeszcze by się powiększyło! Wiem coś o tym, niestety :C Mam nadzieję że gdy Ci o tym przypomniałam, rozwiniesz wątek Harmony (dla mnie tak się nazywa, nie wiem jaka jest poprawna nazwa... Harmony czy Harrymione?).
    Pozdrawiam,
    Cissy <3

    PS. Zapraszam do mnie na nową, pierwszą miniaturkę, chcę znać opinię innych!:
    www.gdy-poczujesz-sens-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widocznie zaniedbałam relację harry'ego i hermiony, ale zapewniam, że oboje darzą się głębokim uczuciem, w każdej chwili.... ale zdecydowanie nie jest to miłość romantyczna

      Usuń
  19. Fantastycznie xd. !!!!!!!!! ;*

    Asiaaaa

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytam Twój blog od niedawna. Poprzednie opowiadanie przeczytałam jednym tchem :).
    Bardzo fajnie się to czyta. Nie za długie rozdziały i wszystko nie dzieje się aż tak szybko jak na innych tego typu blogach. Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na kolejny rozdział.

    Mandolina

    OdpowiedzUsuń
  21. Już zaraz koniec :/
    Tak bardzo pokochałam Twoje opowiadania, że trudno mi będzie się z Tobą rozstać.
    Na szczęście, jak obiecałaś, będą miniaturki i całkiem nie znikniesz co bardzo mnie cieszy.
    Co to rozdziału... super! Normalnie genialny, fantastyczny, boski, fenomenalny itd :)
    Pijana Hermiona to coś świetnego ;)
    Mam nadzieję, że przez te 4 rozdziały + epilog : Ginny dostanie za swoje, Potter i Pansy będą ze sobą *.*, Hermiona przejrzy na oczy i zorientuje się, że tak na prawdę nie kocha Rona, ale Dracona i z nim będzie i, że w ogóle wszystko super się skończy :).

    OdpowiedzUsuń
  22. Super rozdział! Tak słodko się zrobiło. Zazdrosny Draco.. ale mam nadzieję że wkrótce Hermiona pogodzi się z rozstaniem z Ronem i da szansę nowemu uczuciu :)
    Cudownie, cudownie, cudownie! Uwielbiam tu Pansy i Harrego :) Oby ten ślub nie wyszedł xd
    Nie mogę uwierzyć że zaraz koniec.. nie wiem co ja zrobię.. wszystko się teraz kończy :c
    Będę jednak czekać na te miniaturki i kolejnego bloga! :)
    Pozdrawiam,
    SWK xx

    OdpowiedzUsuń