- Podobno? - zdziwiła się Pansy. - Przecież to twój ślub. Nie bierzesz udziału w organizacji?
- Wystarczy, że będę musiał tam być. - przejechał dłonią po twarzy brunet.
- Przepraszam cię, ale jednak nie do końca wszystko rozumiem. - zaczęła nieśmiało Parkinson. - Wiem co zrobiła Weasley. To jasne, że wszyscy jesteśmy na nią wściekli, ale wcześniej byliście razem. Coś musiało was łączyć... - próbowała doszukać się jaśniejszej strony tej sytuacji Pansy.
- Kiedyś, w szkole oddałbym za nią życie, kochałem ją, uwielbiałem i zrobiłbym dla niej wszystko... - przyznał mężczyzna. - I dlatego aktualna sytuacja jest taka tragiczna...
- Harry... - szepnęła Pansy zaskoczona. Kobieta chwyciła ciepłe dłonie Pottera w swoje dodając mu otuchy. - Wymyślimy coś... znasz Hermionę...
- Tak Pansy... ale jeśli najmądrzejsza czarownica jaka chodzi po tej ziemi nic nie poradzi to jestem w beznadziejnej sytuacji.
- Och, Harry... nie wiem co zrobić, żeby ci pomóc... - zmartwiła się jeszcze bardziej Parkinson.
- Hej... po prostu się uśmiechnij... - poprosił Harry unosząc podbródek kobiety delikatnie ku górze, tak aby spojrzeć jej prosto w oczy. - To bardzo pomoże...
Widok jaki zastał blondyn po wejściu do kawiarni bardzo go zaskoczył. Pansy z Potterem siedzieli wpatrzeni w siebie jak para zakochanych nastolatków.
- Ekhm... nie przeszkadzam? - zwrócił na siebie uwagę Draco unosząc brew w charakterystyczny sposób. Widząc zmieszanie i rozbiegane spojrzenia towarzyszy zmienił temat. - Co wy tacy ponurzy? - tym razem w jego kierunku powędrowały dwa przeszywające spojrzenia.
- Draco... - westchnęła zrezygnowana Pansy. - Widzę, że chcesz nam coś powiedzieć... - powiedziała kobieta obserwując swojego nad wyraz zadowolonego przyjaciela rozkładającego się na siedzeniu obok.
- Mam pewne informację, które powinny cię zainteresować, Potter... - zaczął tajemniczo blondyn lecz przerwał i zerwał się na równe nogi. - Gdzie Granger?!
- Poszła do Rona... - poinformował Harry.
- Jakie informacje? - ożywiła się Pansy.
- Gdzie poszła? Mieliście nigdzie nie wychodzić! - wściekł się Malfoy i natychmiast chciał wyjść na zewnątrz. Powstrzymał go jednak silny uścisk na ramieniu.
- Możemy najpierw porozmawiać? Hermionie nic nie grozi. - zaproponował Potter.
- I tutaj nie byłbym tego taki pewny... - wyszarpnął się Draco. Pozostała dwójka nie mając wyboru ruszyła za Malfoy'em. - Długo jej nie ma? - zapytał blondyn zatrzymując się na ulicy.
- Już jakiś czas... - speszyła się Pansy robiąc się cała czerwona na twarzy. Draco na pewno zauważył, że kiedy zostali w restauracji sami z Harry'm przestali zwracać uwagę na nieobecność byłej Gryfonki.
- Gdzie on mieszka? - odezwał się poważnie Draco.
- Dwie przecznice stąd... - wskazał kierunek Potter. Blondyn bez zastanowienie ruszył wskazaną ulicą.
- Co się dzieje? - pytała zasapana Pansy próbując dotrzymać kroku mężczyznom.
- Mam nadzieję, że nic.... - skrzywił się Malfoy.
- To normalne, że Hermiona chciała odwiedzić swojego narzeczonego. Dawno się nie widzieli... pewnie chcą wykorzystać tą chwilę... - tłumaczył brunet. Malfoy jedynie zmroził go spojrzeniem i przyśpieszył kroku. Miał pewne podejrzenia co do udziału Weasley'a w tej całej maskaradzie, a teraz... po słowach Pottera zaczęły nachodzić go wizje rudzielca obłapiającego jego Hermionę... tzn. Granger, jego pacjentkę.
- To tutaj... - przemyślenia blondyna przerwał głos Pottera.
- Chodźmy! - zdecydował Draco. Kiedy wszyscy znaleźli się przed odpowiednimi drzwiami Malfoy próbował bez zbędnych ceregieli wtargnąć do mieszkania. Drzwi były jednak zablokowane.
- Ron! Hermiono! To my! - krzyknął Harry. Po dłuższej ciszy podczas, której zniecierpliwiony blondyn zdążył poważnie uszkodzić powierzchnię ściany na klatce schodowej, ktoś wewnątrz odblokował zamki i zdjął zaklęcia. Nie czekając cała trójka weszła do środka.
- Gdzie Granger?! - zawarczał Draco podchodząc do Weasley'a, który wydawał się być zdezorientowany.
- Przeszkodziliśmy?- zapytała nieśmiało Pansy widząc rudzielca w samych spodniach. Dookoła były porozrzucane inne części garderoby - męskiej, jak i damskiej.
- Gdzie ona jest!!! - w tej chwili Malfoy był wyprowadzony z równowagi i prawie podniósł Weasley'a, który wydawał się być bez życia.
- Zrobiłem coś złego... - odezwał się w końcu ledwie dosłyszalnie Ron.
- Złego? Hermionie? - tym razem przy mężczyznach znalazła się Pansy.
- Uciekła... - dodał Weasley słabym głosem.
- Co tu się stało? - pytał Potter, który wyswobodził przyjaciela z uścisku Malfoy'a i chciał z nim spokojnie porozmawiać. Ron spoglądał jedynie w oczy Harry'ego i nic nie odpowiedział. Jednak w spojrzeniu tym dostrzegł ból, żal oraz wypierającą je obojętność.
- Weasley, ej, Weasley! - krzyczał Malfoy. - Nie odpływaj....
- Jest pod działaniem zaklęcia... - zauważyła Pansy zakrywając usta dłonią z przerażeniem.
- Ron! Ron! Walcz z tym! - próbował uratować przyjaciela Harry. - Dla Hermiony! - łapał się ostatniej deski ratunku brunet. Tym razem oczy Weasley'a zaczęła robić się znacznie wyrazistsze. Delikatna mleczna mgła znikła zupełnie, a wyczerpany mężczyzna opadł na kanapę.
- Skąd wiedziałeś, że mogło się coś stać? - zapytał Malfoy'a Potter ciągle zeskając w stronę wyczerpanego przyjaciela.
- Byłem w Mungu i okazało się, że ten tutaj... - skinieniem głowy wskazał z pogardą Weasley'a. - sfałszował wyniki badań. Nie jesteś ojcem... a przynajmniej nie dziecka Weasley.
- Draco, to pewne? - pytała nie dowierzając Pansy. Potter w tym czasie złapał się za głowę i przemierzał wzdłuż i wszerz powierzchnię salonu, w którym się znajdowali. Nie mógł zrozumieć postępowania ludzi, których dotąd uważał za swoich przyjaciół.
- Ty śmieciu! - Harry doskoczył do Weasley'a. - Zniszczyłeś mi życie!
- Harry... - próbowała uspokoić mężczyznę Pansy. Malfoy w tym czasie jedynie przyglądał się z satysfakcją zaistniałej sytuacji. - On nie robił tego świadomie...
- Skoro już tak sobie miło gawędzimy to może powiesz nam, gdzie do cholery jest Granger! - kolejne słowa wypowiadane przez blondyna były przepełnione coraz większą dawką wściekłości.
- Nie mam pojęcia. - przyznał Ron spuszczając głowę ze skruchą. - Uciekła moim autem...
- Dlaczego uciekła... przecież obiecała. - Pansy ukryła twarz w dłoniach, aby nikt nie był w stanie dostrzec jej łez.
- Przyłapała mnie z Luną... w łóżku... - przyznał rudzielec. Nie minęła chwila, a Ron leżał na dywanie w swoim salonie zalewając się krwią sączącą się z nosa i rozciętej wargi.
- Harry! - zdążyła krzyknąć Pansy, jednak reakcja mężczyzny była natychmiastowa.
- Ty cholerny dupku! - Potter był wściekły. Za to Malfoy spiął się, a na jego twarzy jedynie na moment pojawił się przebłysk uśmiechu.
- Wiem Harry. Jestem kretynem! Starałem się przerwać zaklęcie, ale było zbyt silne. Dopiero widok Hermiony zaczął doprowadzać mnie do stanu normalności. Zacząłem sobie przypominać.... - rozpłakał się Weasley.
- Policzymy się jeszcze, a tym czasem musimy znaleźć Hermionę. - zdecydował Potter odwracając się od przyjaciela.
- Może być wszędzie... - pokręciła z zrezygnowaniem głową Pansy. Kobieta czuła się winna zaistniałej sytuacji. Gdyby tylko była bardziej stanowcza i nie pozwoliła jej wyjść... Gdyby nie była tak zaabsorbowana obecnością Pottera....
- Pansy, to nie twoja wina... - zapewnił blondyn.
- Wynocha z moich myśli! - wrzasnęła Pansy, co spowodowało, że trzech obecnych mężczyzn zatkało uszy dłońmi.
- Nic nie zrobiłem.... dobrze cię znam.... - sprostował Draco.
- Przepraszam.... - zwiesiła głowę Parkinson znów robiąc minę winnego.
- Najważniejsze to odnaleźć Hermionę. - przerwał rozmowę przyjaciół Potter. - Powinniśmy przeszukać Londyn.
- Potter, zdajesz sobie jak to brzmi? Przeszukać Londyn? - uniósł brwi w geście drwiny Malfoy.
- A masz lepszy pomysł? - Potterowi odpowiedziało milczenie. - Tak myślałem.
- Ruszamy na Pokątną. - powiedziała Pansy i ruszyła do drzwi.
- To Hermiona.... może być w mugolskiej części miasta. - odezwał się niepewnie Ron.
- Ten parszywy szczur ma rację. - skrzywił się Draco. - Musimy się rozdzielić.
- Przeniosę się na Pokątną. - zaproponowała Pansy. - Znam też kilka innych zakamarków. - blondyn przytaknął.
- Potter, mugolska część? - zapytał Draco.
- Chyba znam ją najlepiej z nas wszystkich. - przyznał Harry.
- Ja mam jeszcze jeden pomysł, gdzie mogłaby być. - dodał Draco.
- Idę z wami! - wtrącił się rudzielec, kiedy mieli opuszczać jego mieszkanie.
- Już wystarczająco zrobiłeś. - powiedział nieprzyjaźnie Potter.
- Ale poszukiwania mogą zająć wam wiele dni... - próbował przekonać pozostałych Ron.
- Po prostu zostań tutaj i nie rób nam więcej problemów. - rzucił w kierunku Rona Malfoy wychodząc i nawet nie zaszczycając Weasley'a spojrzeniem.
- jestem z małym poślizgiem; wczoraj zaczęłam pisać rozdział, ale wypadło mi niezapowiedziane spotkanie... w rozdziale w sumie niewiele się dzieje, ale musiałam troszkę wprowadzić was - czytelników w dalszą akcję; dziś krótko, bo muszę się ogarnąć i lecę do opery :D jeszcze nie wiem, kiedy następny rozdział, ale dam znać... gdyby ktoś miał jakieś pytania to od jakiegoś czasu na blogu znajduje się zakładka 'wasze pytania' - o historie, o mnie, o co tam sobie tylko chcecie...
tymczasem moje odpowiedzi do Liebster Award:
nominacja od Sectum sempra
1.CO CIĘ ZAINSPIROWAŁO DO PISANIA?
Harry Potter był moją
ulubioną książką, z którą nigdy nie byłam w stanie się pożegnać, bo oznaczałoby
to definitywne rozstanie się z dzieciństwem i światem fantazji. Nie jestem
jeszcze na to gotowa i nie chcę zamienić się w przeciętnego dorosłego człowieka,
który goni za pieniędzmi. Blog daje mi ratunek, jest miejscem, w którym mogę
się zatrzymać. Dodatkowo zanim zdecydowałam się napisać swoje opowiadanie,
przeczytałam bardzo wiele różnych blogów. Każdy był inny, wiele z nich mnie
zaskoczyło i pozostało w mojej pamięci do teraz. Sama również zapragnęłam
pokazać światu jak ja ‘to’ widzę, ‘to’ czyli znajomość Draco i Hermiony. W
jednym zdaniu - najważniejszą inspiracją
była twórczość innych.
2.OD KIEDY PISZESZ?
Jeśli chodzi o samą
czynność pisania i proces powstawania tekstu spod mojej klawiatury nie
uwzględniając tematu to zdecydowanie trwa to kilka lat. Swojego pierwszego
bloga pisałam będąc w gimnazjum (2003-2006). Nie dotyczył on w żaden sposób
Harry’ego Pottera. Za historie Dramione zabrałam się dopiero w 2012 roku i trwa
to nieprzerwanie do chwili obecnej. Jak długo jeszcze? To czas pokaże…
3.GDYBYŚ MÓGŁ/MOGŁA BYĆ BOHATEREM KSIĄŻKI KIM BYŚ BYŁ/BYŁA?
Jeśli chodzi o serię o
Harry’m Potterze to zdecydowanie chciałabym być Hermioną Granger. Gdyby mój
wybór mógł być szerszy to byłabym Bellą z „Pięknej i Bestii”.
4.ULUBIONY AKTOR I AKTORKA.
Aktorka: Emma Watson…
Aktor: Tom Felton, Alex Pettyfer, Johnny Deep…
5.CO UWAŻASZ PRZEZ SUKCES AUTORSKI?
Wydaje mi się, że
sukces autorski ma dwa wymiary – wewnętrzny, kiedy to sam autor czuje się
doceniony i spełniony oraz zewnętrzny, kiedy praca autora zostaje zauważona i
zdobywa zasłużoną sławę i popularność zjednując sobie odbiorców.
6.MASZ PRZYJACIELA BLOGERA?
Mam kilku wiernych
czytelników, ale ‘przyjaciela blogera’ nie.
7.KTÓRY KOLOR CIĘ OKREŚLA?
Jeśli mowa o kolorach
to zawsze jest to zabawna historia, bo ja ich po prostu nie odróżniam. Mam
zupełnie inne postrzeganie barw ;) Podstawowe kolory mieszają mi się i przez to
jestem ewenementem na skalę światową – jedynie 2% daltonistów to kobiety. Mogę, więc odpowiedzieć na to pytanie z mojej perspektywy. Nie chciałabym
być kolorem zielonym, bo zieleń mnie przygnębia. Czerwień – toleruję jedynie na
ustach kobiety. Osobiście uważam, że jestem farbką żółciutką :D z domieszką
szarości, bo czasem mam ochotę być zwyczajna i niewyróżniająca się. Na biel
jestem zbyt niemoralna, a na czerń zbyt dobra.
8.RADOŚĆ CZY SMUTEK?
Radość. Nigdy z
własnej woli nie wybrałabym smutku. Niestety nie mnie o tym decydować…
9.DO JAKIEGO DOMU W HOGWARCIE CHCIAŁBYŚ/CHCIAŁABYŚ NALEŻEĆ?
UZASADNIJ ODPOWIEDŹ.
Gdybym mogła tylko
przenieść się do Hogwartu to zadowoliłabym się nawet stanowiskiem Filch’a ;) A
tak na serio to dobrze byłoby być w Gryfindorze, chociaż ze względu na moje
dyktatorskie zapędy Tiara mogłaby mnie umieścić w Slytherinie lub w Ravenlaw – trochę
kujon ze mnie.
10. CO POMAGA CI PRZEZWYCIĘŻYĆ STRACH?
Nic. Nie jestem w
stanie przezwyciężyć strachu. Jeśli czegoś się boję to tak jest i koniec.
Kropka. Trzeba stawić mu jedynie czoła, a czasem się okazuje, że nie było czego
się bać.
11.GDZIE IDZIESZ GDY CHCESZ BYĆ SAM/SAMA?
Najczęściej zamykam
się w swojej sypialni, zakładam słuchawki, włączam muzykę i nie istnieję dla
świata. Jeśli mam możliwość to w takich momentach idę na cmentarz, rozmowa z
tatą mi pomaga, ale czy wtedy rzeczywiście jestem sama? Mam nadzieję, że nie…
Rozdział podobał mi się, mimo że był praktycznie cały złożony z dialogów. No ale dużo się dzieje, to musi być też dużo dialogów. :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, gdzie jest Hermiona...
Czekam na kolejny rozdział.
niewolnicy-wlasnych-wspomnien.blogspot.com/
Pozdrawiam, M.
Szczere odpowiedzi i to mi się podoba......
OdpowiedzUsuńJestem przeszczęśliwa że znalazłam twojego bloga
Co do rozdziału to bardzo mnie zainteresowało zniknięcie Hermiony :).
Pozdrawiam i życzę weny SectumSempra
http://dramionemilosczniczego.blogspot.de/
Tak! Tak! Harry nie jest ojcem dziecka Ginny! Teraz bez przeszkód może być z Pansy. Jej... nawet nie wiesz jak się ucieszyłam po przeczytaniu tego. Normalnie miałam ochotę skakać z radości ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Hermiona się szybko odnajdzie i wszystko będzie wkońcu w jak najlepszym porządku.
Pozdrawiam serdecznie :D
A wieczysta przysięga? Nie sądzę żeby tak łatwo można było ja złamać.
UsuńNo przynajmniej ja bym była zawiedziona. Nie lubię jak problemy łatwo się rozwiązują w ff. :>
Krótko, ale się dzieje !
OdpowiedzUsuńMi się rozdział podoba. No Potter... Ma po prostu przejebane.:)
Z niecierpliwością czekam na kolejny.
Pozdrawiam serdecznie,
la_tua_cantante_
dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com
Mam nadzieję,że to Draco znajdzie Hermionę! ;)
OdpowiedzUsuńRozdział fantastyczny, obyś dodawała notki częściej. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Zaciekawiasz coraz bardziej.
dark-family-dtb.blogspot.com
Blog boski!! :D
OdpowiedzUsuńA mówię to ja (która nie lubi Harry'ego Potter'a)
Nie mogę się doczekać next!!! :D
tym bardziej cenię sobie twoją opinię :) moja przyjaciółka uznała, że historia, którą teraz piszę po zmianie imion mogłaby być zupełnie nie związana z harry'm potterem :) cieszy mnie to bardzo, bo to znaczy, że blog jest dla każdego :D
UsuńWspaniały rozdział, ale krótki i praktycznie sam dialog. Jestem ciekawa , gdzie jest Hermiona i co Draco chciał powiedzieć w kawiarni. No po prostu nie mogę się doczekać kolejnego! :3 życzę dużo, dużo weny i zapraszam do mnie, http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZ całej historii najbardziej interesują mnie losy Harry'ego. Bardzo fajnie go wykreowałaś- nie jest on ani pyszniącą się gwiazdą ani niedołężnym chłoptasiem. Podoba mi się, że mimo wielu zmian, które naniosłaś on pozostał sobą. Przykro mi z powodu sytuacji w której się znalazł, ale może jest jakieś wyjście? Dziecko nie jest jego, więc.. wszystko się jeszcze okaże.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny. Z niecierpliwością czekam na kolejny.
Pozdrawiam, Annabelle
Ohh usunął mi się cały komentarz - tak to jest jak się piszę na telefonie. W każdym bądź razie... ciekawi mnie, jak z resztą innych czytelników, gdzie pojechała Hermiona.
OdpowiedzUsuńSkoro Harry nie jest ojcem dziecka Ginny to może będzie mógł zerwać wieczystą przysięgę, jakoże była w pewien sposób oparta na kłamstwie. Szczerze mówiąc to myślałam, że ruda blefuje z tą ciążą.
Teraz to czekam aż to wszystko się rozwiąże.
Pozdrawiam. :3
Avis.
Motyw parringu Harry Pansy zawsze mnie interesował i czytałam do tej pory 2 ff gdzie był właśnie ten Parring. W jednym Harry i pansy to były postacie główne.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :>
A, i jeszcze takie małe pytanko.
GDZIE JEST HERMIONAAA!!!?
---------------------------------------
Zapraszam do siebie. Dramione
http://love-without-definition.blogspot.de/
poprawka miało być *niestety 2 ff
Usuńponieważ jakoś ciężko mi znaleźć ff gdzie jest ten Parring :>
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdą Hermionę :) A ona już nigdy przenigdy nie będzie z Ronem! Ja po prostu go nie trawię :)
Czekam na kolejny rozdział :D
Pozdrawiam i weny życzę :D
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę :)
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńwidać że Pansy i Harrego ciągnie do siebie- mi się to podoba ^^
zrobiło się brutalnie- po scenie w mieszkaniu Rona .
oby szybko znaleźli Mionę!
pozdrawiam ciepło,
SWK <3
Genialne, i teraz czekam z niecierpliwością na to co będzie dalej, :) oby Hermionka nic sobie nie zrobiła i szybko się znalazła !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tsuki <3
Ale ciekawy rozdział! Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńNo to się Weasleyowi dostało !!!!
OdpowiedzUsuńA jakby jeszcze Weasleyówna dostała, to byłoby... <3
Dracze<3 ( i każdy wie, co chcę powiedzieć :p)
Uwielbiam <3
Layls
Droga Katarzyno !
UsuńZapraszamy Cię serdecznie na:
Bitwa o Hogwart się skończyła, niosąc jednej ze stron zwycięstwo. Lord Voldemort i Śmierciożercy wygrywają i przystępują do pozbycia się czarodziei niegodnych według nich do posiadania różdżek- mugolaków.
Ale tam gdzie jedni triumfują, drudzy szukają sposobu na odwet, pragną odzyskać to co stracili przez porażkę.
Hermiona Granger, przyjaciółka słynnego Chłopca Który Przeżył posiada specjalny eliksir własnego przepisu, który może być nadzieją dla prześladowanej społeczności czarodziei.
Po naradzie z Dumbledorem postanawia całkowicie zmienić dzięki tej substancji swój wygląd oraz zamaskować nieczystą krew i zostać szpiegiem pomiędzy Śmierciożercami.
Czy kujonce o wielkiej miłości do książek uda się przybrać diametralnie inną postawę od swojej prawdziwej, która nie będzie wzbudzać podejrzeń?
Czy uda jej się odnaleźć w sobie należną odwagę, kiedy jej oczom ukażą się najokrutniejsze sceny, a jej serce powoli będzie stawać się coraz bardziej twarde?
Ile czasu może siedemnastoletniej dziewczynie udać się powstrzymywanie ludzkich uczuć, krycie prawdziwej tożsamości, oszukiwanie Czarnego Pana?
Co zrobi, gdy na jej drodze pojawi się coś czego się nie spodziewała i nie będzie potrafiła stłumić?
Czy będzie wstanie wyjść naprzeciw Miłości, do osoby do której nie powinna jej poczuć?
Miłości do znienawidzonego przez nią Dracona Malfoya?
kobieta-smierciozercy.blogspot.com
Layls i hopplessdream :*
Nowy rozdział, zapraszam serdecznie, mam nadzieję, że opisałam o w miarę skutecznie :)
Usuńdramione-taetr-uczuc.blogspot.com
Layls
Witka ^^ Z radością informuję, że zostałaś nominowana do Liebster Awards!
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-wielka-milosc.blogspot.com
PS Przepraszam za czytanie w " ukryciu " czyli bez komentowania. To się zmieni, Dylan ♥ ^^
Gdzie Miona o.O
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
Czekam na następny
Genialny, kochana. :o
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;)
OdpowiedzUsuńNareszcie wydało się, że Harry z rzekomym dzieckiem Ginn nie ma nic wspólnego ;) Och, oby teraz ruda wiedźma zaczęła w końcu płacić za swoje czyny. Mam też nadzieję, że w tym przypadku przysięga wieczysta nie będzie wiążąca...
No i najważniejsze pytanie: Co z Hermioną???
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
Pozdrawiam
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńRon nareszcie zwalczył zaklęcie.
Coś się dzieje między Pansy, a Harrym, ciekawie.
No, no, no przerażony i wściekły Malfoy to dopiero coś.
W myślach Miona jest jego Hermioną.
Jestem ciekawa co będzie dalej.
Gdzie jest Hermiona?
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Świetny rozdział. Może i krótki, ale wiadomo, że nie liczy się ilość, a jakość, która tu jest pierwszorzędna :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
cudnieeeee !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asiaaa
Rozdział jest wręcz świetny.
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana i twoim stylem pisania i pomysłami i szablonem.
Coś czuję, że będę tu często zaglądać.
zapraszam także na swojego bloga z miniaturkami dramione http://you-make-me-rise-when-i-fall-dramione.blogspot.com/
Fiu,fiu!;) co rozdział to wyższa temperatura. Podoba mi się to tempo;) zresztą stworzyłaś niezwykły klimat w tym opowiadaniu. I gdzie się zagubiła nasza Granger?
OdpowiedzUsuńBrakuje mi trochę Ginny;p wiem,ze to nienormalne ale mam słabość do czarnych charakterów;p
z niecierpliwościa czekam na nowy rozdział;)
buziaki,
Villemo;*
Hej, przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale przeczytałam go przed chwilką i ten będzie się tyczył również jego. No cóż, trochę mi żal Rona, chociaż na to nie zasługuje. Harry, tak mocno wkurzony i jeszcze na dodatek bijący Rona? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Luna, jak nie Luna. Wszyscy kompletnie inni, rozumiesz, o co mi chodzi? Trudno mi się przestawić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny :)
Dzieje się!
OdpowiedzUsuńCzułam, że Ginni to menda. Tylko czekałam, aż rozwiąże się ta zagadka z niby ciążą
Dobra jesteś!
Mega rozdział! Jak zwykle wszystko było szczere, rzeczywiste, naturalne. Właśnie to lubię w Twoim opowiadaniu - autentyczność. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i Gin dostanie za swoje. Strasznie mnie dziewucha wkurzyła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
precious-fondness.blogspot.com
Swietny rozdzial! Ze tez go nie zauwazylam wczesniej- troche mi zeszlo;p Pansy i Harry- ciekawa parka, lubie ja;) Ginn powinna dostac za swoje. Ron tez jest dupkiem!
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mnie na nowy rozdzial: http://beznadziejnie-zakochana.blogspot.com
UsuńCale opowiadanie pochłonęłam na raz ;) jest swietne. Życze weny i pisz dalej.
OdpowiedzUsuńMama Mi<3
Prosiłaś mnie o informację o nowych notkach - (To ta od Rona i Hermiony)
OdpowiedzUsuńPrzeniosłam się również na blogspota :)
No i oczywiście czekam na Twój nowy rozdział :) ♥
http://hermiona-ron-opowiadanie.blogspot.com/
Polecam bloga o tematyce potterowskiej. Dopiero zaczyna ale powinien być dobry :) w założeniu ma to być fremione
OdpowiedzUsuńwww.napisalampottera.blogspot.com
Minął już dokładnie miesiąc, wchodze codziennie na bloga, a tu nic :(
OdpowiedzUsuńCzekam! Z niecierpliwością.
Rozdział bajeczny jak każdy <3
Pozdrawiam
Świetnie piszesz, całą tę historię przeczytałam w jeden dzień :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka duża przerwa, już cały miesiąc :(
Wracaj szybko!
Życzę weny ^^
Cudowne są Twoje opowiadania (oba). Strasznie wciągające, widać że masz talent :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://llneverbefore.blogspot.com/