21.02.2013

16. Schadzka

Hermiona musiała przyznać, że tej nocy nie zaznała wiele snu i niewątpliwie odbije się to na jej dzisiejszym samopoczuciu. Na domiar złego czuła, że jej poduszka jest okropnie twarda.
 - No, na pewno będzie mnie bolała dzisiaj szyja. - powiedziała do siebie leżąc na plecach z zamkniętymi oczami i delektując się ostatnimi minutami spokojnego poranka. - Przeklęta poduszka - mruczała Hermiona i z całej swojej siły uderzyła pięścią tuż przy swojej głowie.
- Oooaahh...! - odezwał się głos tuż przy niej powodując, że otworzyła oczy i podskoczyła na równe nogi.
- Aaaaa... - przeraziła się dziewczyna słysząc okrzyk.
- Granger? - pytał zaskoczony chłopak z grymasem na twarzy trzymając się za brzuch.
- Malfoy? - zapytała jednocześnie zaskoczona Hermiona.
- Co ty tu robisz? - zapytali na raz.
- Chyba to ty jesteś w mojej sypialni. - powiedziała oburzona dziewczyna i stała ze skrzyżowanymi na piersiach ramionami.
- Czy ty jesteś normalna? Tłuczesz na oślep pięściami co rano? - mówił zdenerwowany chłopak.
- Robię co chcę w swojej sypialni, podkreślam Malfoy, swojej. - mówiła powoli i dobitnie Gryfonka - Dowiem się w końcu czemu tu jesteś? - pytała dalej i trzymała się za kark. Twarde podłoże dało jej się we znaki.
- Kurczę zasnęliśmy wczoraj, nie pamiętasz? - mówił chłopak.
- Dlaczego nie poszedłeś do siebie? - krzyczała dziewczyna.
- Byłem zmęczony.
- I tylko tyle?
- Może trochę pijany. - wzruszył ramionami Malfoy.
- I jeszcze to. Ty doprowadziłeś do tego, że spałam na podłodze i są tego skutki. - mówiła zła Hermiona stojąc przygarbiona i masując kark.
- Nie wiem czy tak zupełnie na podłodze. - mówił zadziornie Draco i puścił oczko dziewczynie.
- Aaaaaa. - krzyczała dziewczyna - Nie dotykaj mnie więcej. Upiłeś mnie i kto wie co chciałeś mi zrobić.
- Przestań się drzeć wariatko. -mówił chłopak, choć jemu tez nie było do śmiechu z powodu kaca i obolałego brzucha. - Kijem bym cię nie tkną.
- I dobrze. Nie dla psa kiełbasa. - prychnęła dziewczyna.
- Właśnie! - teraz również krzyczał zdenerwowany chłopak.
- Zabieraj swoje butelki i wypad stąd. - mówiła Hermiona.
- Z przyjemnością. Może jest tu jeszcze ktoś normalny. - chłopak zabrał butelki i udał się w stronę drzwi.
- A ty gdzie? - zapytała dziewczyna i zastąpiła mu drogę.
- Kobieto, ogarnij się. Chyba miałem wyjść.
- Ale nie tędy! Jeszcze ktoś cię zobaczy. Dość mam plotek. - tłumaczyłam Hermiona.
- No chyba nie przez okno. - prychnął chłopak.
- Jak sobie chcesz, ale ja proponuję drogę przez łazienkę. - wskazała na drugie drzwi Granger. Malfoy tylko wzruszył ramionami i zniknął za drzwiami łazienki.

- Jak ty się tam znalazłeś? - naskoczył na Malfoya przyjaciel juz za drzwiami.
- Wszedłem. Drzwiami. - doprecyzował Malfoy.
- Ale skąd? Przed chwilą byłem w łazience i ciebie tam nie było. Skąd te puste butelki? Wyglądasz jak siedem nieszczęść. - zasypywał Malfoya Zabini.
- Miałem ciężką noc. - powiedział Draco i rzucił się na łóżko.
- Tyle to widzę.

Między Ślizgonami nastąpiła chwila ciszy. Malfoy próbował zregenerować się krótką drzemką przed zajęciami, a Zabini próbował dociec jak Malfoy pojawił się w łazience.
- Byłeś u Granger! - krzyknął podekscytowany - To oczywiste, dlaczego wcześniej na to nie wpadłem.
- Daj mi spokój. - mruknął Draco.
- Chyba żartujesz. Ale co? Jaka ona jest w te klocki? - pytał Blaise. Po tych słowach Malfoy, aż wstał.
- Teraz to chyba ty żartujesz. Jeśli musisz wiedzieć to wybieraliśmy zaproszenia.
- Ta jasne, przy tylu butelkach Ognistej Whisky. - nie wierzył Zabini.
- Jak chcesz to sam jej zapytaj. Ja muszę wypić coś przeciwbólowego. - tłumaczył Malfoy chodząc wpół zgięty trzymając się za brzuch i szukając jakiegoś eliksiru.
- Łap. - Zabini rzucił w jego kierunku niewielką buteleczkę.
- Dzięki - upił niewielki łyk i zakorkował resztę Malfoy.
- Do dna, bo za parę godzin ból wróci. - radził Zabini.
- Mam jeszcze coś do załatwienia. - powiedział Malfoy i ruszył w kierunku łazienki, a za nim Zabini.
W tym samym momencie po przeciwnej stronie również otworzyły się drzwi i stanęła w nich Hermiona.
- Kto korzysta pierwszy? - zapytał Zabini przerywając milczenie.
- Nie, ja właściwie tylko na chwilę do ciebie Malfoy. - powiedziała Hermiona.
- Ja, też miałem zapukać do ciebie. - przyznał Malfoy. Zadowolony Zabini przyglądał się całej sytuacji zajmując wygodne miejsce na wannie.
- Proszę. - powiedzieli oboje i wyciągnęli w swoją stronę flakoniki z eliksirem przeciwbólowym.
Zabini chichotał jak opętany.
- Ja myślałam, że będziesz potrzebował eliksiru... - mówiła dziewczyna.
- Zostawiłem trochę swojego... - tłumaczył Malfoy.
- W sumie to przeze mnie... ten brzuch... - mówiła Hermiona.
- Gdyby nie moja twarda poduszka.... ten kark.... - mówił Malfoy.
Zabini siedział coraz bardziej zaniepokojony i zaciekawiony.
- Możecie mówić pełnymi zdaniami? Nic nie rozumiem. Kto, co, komu zrobił? Co się działo?
Pozostała dwójka na te słowa zaczęła się śmiać.
- Ej, nie bądźcie tacy. - błagał Zabini.
- Nie dla psa kiełbasa - odpowiedzieli w tym samym momencie Malfoy i Granger. Spojrzeli na siebie i wymienili się porozumiewawczymi uśmiechami.
- Miłego dnia. - powiedziała dziewczyna zostawiając biednego Malfoya w wirze pytań ze strony Zabiniego.

Hermiona czekała na tą chwilę już od dłuższego czasu. Od długo wyczekiwanego momentu spotkania z przyjacielem dzieliła ją jeszcze krótka wizyta u dyrektorki. Gryfonka miała podać McGonagall wzory zaproszeń do zamówienia i udać się pod Pokój Życzeń. W okrągłym gabinecie wszystko szło sprawnie do momentu, gdy wędrując na siódme piętro usłyszała jakieś hałasy. Jako Prefekt Naczelna nie mogła tego zbagatelizować. Skręciła więc w korytarz, z którego dochodziły odgłosy pojedynku. Jakie było jej zaskoczenie gdy ujrzała McLaggena i Malfoya.
- Co to ma znaczyć? Pojedynek? I to prefekt?  - pytała oficjalnym tonem.
- Granger, spełniam obietnicę. - powiedział Malfoy i schował różdżkę.
- Patrzę, że Slytherin schodzi na psy. Zadajecie się z motłochem. - prychnął McLaggen.
- Minus 10 punktów dla Gryffindoru. - krzyknął Malfoy. - Za obrażanie prefekta.
- Minus 10 punktów za pojedynek na szkolnym korytarzu. - mówiła Hermiona i dodała - OBAJ!
Dziewczyna ruszyła we wcześniej obranym kierunku, bo i tak była już spóźniona na spotkanie z Harry'm. Ku jej rozżaleniu podążył za nią Malfoy.
- Obaj?! Naprawdę? - pytał zaskoczony Malfoy.
- Tak, dobrze słyszałeś. - nie nawiązywała rozmowy Hermiona chcąc pozbyć się niepotrzebnego świadka.
- Ale wiesz dlaczego to zrobiłem. Należało mu się. - mówił oburzony chłopak. - Jak można podnieść rękę na kobietę. - mówił do siebie gęsto gestykulując i ku obawom Hermiony ciągle szedł za nią.
- Nie masz nic do roboty? - zapytała w końcu Hermiona.
- Co? - zapytał chłopak wyrwany ze swojego monologu - A, nie nie mam.
- Ja mam. Żegnam.- powiedziała dziewczyna i czmychnęła na umówione spotkanie. Wydawało jej się, że zgubiła Malfoya. Ten jednak obserwował ją z ukrycia i widział jak wchodziła do Pokoju Życzeń. Zastanawiał się co ona może kombinować i z kim, że jest to, aż taką tajemnicą. Postanowił zaczekać do momentu opuszczenia przez nią kryjówki.

- No nareszcie. Jakieś problemy? - zapytał Harry wstając z piknikowego koca.
- Przepraszam za opóźnienie. Nie mogłam spławić Malfoya. - tłumaczyła się Hermiona.
- Malfoya? - zapytał zaskoczony Harry.
- Przerwałam jego pojedynek z McLaggenem i się przyczepił, że odjęłam mu punkty. - tłumaczyła Hermiona i rozsiadła się wygodnie na przygotowanym przez Harry'ego kocu i przeglądała zawartość piknikowego koszyka.
- To chyba jakiś spisek Ślizgonów. Za kilka dni mecz, a oni tłuką naszego obrońcę. - mówił oburzony Harry.
- Niestety to nie to Harry. To przeze mnie. - mówiła dziewczyna i zajadała się kolorowymi kanapkami, podając kolejne Harry'emu.
- Dlaczego? Co się dzieje Hermiono? - pytał zaniepokojony Gryfon.
- Widzisz, dawno cię nie było i wiele rzeczy się działo. Soku?
- Pewnie. Przepraszam, ale dopiero dzisiaj Ginny ma zajęcia przez cały dzień także jestem wolny do późnego wieczora.
- Ach. - westchnęła dziewczyna i opowiedziała Harry'emu o całym zajściu z McLagenem. Ledwie też go utrzymała, żeby nie wybiegł i nie rzucił się w poszukiwaniu Cormaca w celu fizycznej konfrontacji.
- Przepraszam Hermiono, że cię zaniedbałem. To ja powinienem być tam na miejscu Malfoya.
- Harry, ratujesz swój związek, więc nie ma o czym mówić.
- Hermiono, ty ratowałaś nam życie nie raz. Mnie i Ronowi. On nie zachował się jak przyjaciel, ja tak nie postąpię. - deklarował Harry leżąc przy wylegującej się na słońcu Hermionie.
- Nie oczekuję tego od ciebie. - zapewniła dziewczyna.
- Nie musisz. W każdym razie, zaraz po balu z okazji Nocy Duchów Ginny wyjeżdża z pierwszą grupą na zaliczenie praktyczne tych zajęć z mugoloznawstwa.
Reszta spotkania minęła przyjaciołom bardzo szybko i w wesołej atmosferze, czego nie można powiedzieć o osobie, która prawie spała za gobelinem Barnabasza Bzika. Malfoy czuwał dzielnie zanim nie zmógł go sen. Jednak w najważniejszym momencie nie omieszkał się obudzić. Kiedy w ścianie pojawiły się drzwi przetarł oczy ze zdumienia widząc opuszczających Pokój Życzeń.

- Do zobaczenia Hermiono. - mówił Harry i przytulił przyjaciółkę.
- Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości. - szepnęła Hermiona zasmucona rozstaniem.
- Hermiono - chłopak ujął twarz dziewczyny w dłonie - nie smuć się. Obiecuję, że wszystko wróci do normy już wkrótce.
- Smutno mi samej. - wyznała dziewczyna.
- Mnie też jest ciężko bez ciebie. - mówił szczerze chłopak, przytulił ją do piersi i gładził z uczuciem po włosach.
- Gdybym tylko wiedziała, kto stoi za tym zdjęciem i artykułem. - mówiła Hermiona.
- Dowiem się tego. Obiecuję. I wszystko naprawię. - powiedział Harry.
Sielankę Gryfonów przerwał jednak jakiś podejrzany szelest. Oboje rozejrzeli się po korytarzu i postanowili się pożegnać, nie narażając się dłużej na spotkanie któregoś z mieszkańców zamku. Harry chwilę odczekał, aż Hermiona zniknie za zakrętem i udał się w swoją stronę. Kiedy był już prawie pod portretem Grubej Damy nieoczekiwanie zaczepił go Malfoy.
- Potter czyżby się wracało ze schadzki?
- Malfoy? Co ty tu robisz?
- Przechadzając się korytarzami można zauważyć wiele ciekawych rzeczy. - mówił niewinnie Malfoy.
- Czekaj. Nie tutaj. - powiedział Harry widząc zbliżającą się grupkę dziewcząt z piątego roku. - Chodź na błonia.
Malfoy spokojnie opuścił zamek, czego nie można było powiedzieć o Potterze. Wyglądał na.. przestraszonego?
- Dobra Malfoy. Czego chcesz? - zapytał Harry, kiedy uznał, że byli bezpieczni.
- Potter, co ty możesz mi dać. Nic. I niczego od ciebie nie chce. - śmiał się Draco.
- Więc, ja cię proszę, żebyś swoją wiedzę zachował tylko dla siebie.
- Nie wiem, czy mi się to uda. Ten szlachetny Potter spotyka się z dwoma kobietami? Prorok słono by zapłacił za taki news. - zstanawiał się na głos Malfoy.
- Ty śmieciu. - rzucił się na Malfoya Harry - To ty sprzedałeś do prasy tamto zdjęcie!
- Daj sobie na wstrzymanie Potter. - powiedział Malfoy odpychając Harry'ego i otrzepując swoją szatę. - Mylisz się, to nie ja.
- I mam ci niby wierzyć?
- Jak sobie chcesz. Możesz za to podzielić się pikantnymi szczegółami. Która lepsza? Granger czy Ruda? - machał porozumiewawczo brwiami Ślizgon.
- Ginny.... zresztą, co ty wygadujesz? O co ty mnie pytasz? - mówił zdezorientowany Gryfon.
- Jednak Ruda... temperamencik? - dopytywał się blondyn.
- Przestań gadać bzdury.
- No, ale Granger nie może być taka zła, z jej charakterkiem... - rozmarzył się Draco.
- Malfoy! - oburzył się Harry - Łapy precz od Hermiony!
- Spokojnie, po zastanawiać się nie można? Jakbyś powiedział to nie musiałbym się domyślać.
- Hermiona jest moją przyjaciółką, kocham ją jak siostrę. Po wyobrażaj sobie jak to jest z siostrą.
- Weź, jesteś obleśny.
- No własnie. Ty też. - potwierdził Harry.
- Dobra. Wierzę ci, ale i tak jesteś marnym przyjacielem.
- Daruj sobie takie rady. - powiedział zrezygnowany Harry.
- Pokonałeś największego czarnoksiężnika wszech czasów, a boisz się przeciwstawić małej Weasley? - zapytał z niedowierzaniem Malfoy.
- To nie jest takie proste, chociaż gdyby udało mi się dowiedzieć kto stoi za tym całym spiskiem może dałoby się przemówić Ginny do rozumu. - zastanawiał się na głos Harry.
- To drobiazg. Czuję, że to ktoś ze Ślizgonów.
- Muszę ci powiedzieć, że też tak czuję. Ale jak się dowiedzieć kto to? Przecież nie wejdę do pokoju wspólnego i nie zapytam.
- Ty nie, ale ja owszem....


  • oto oddaję w wasze ręce kolejny rozdział, mam nadzieję, że przypadnie do gustu moim czytelnikom; może niektórzy już zauważyli, że na blogu prowadzone są niewielkie prace remontowe, mam nadzieję, że wkrótce zapełni się zakładka zachęcająca nowych czytelników do zapoznania się z historią, może uchylę tam delikatnie rąbka tajemnicy.... za ten pomysł dziękuję czytelniczce - Ana miałaś rację, choć tak trudno napisać coś dobrego nie wiedząc w jakim kierunku pójdzie ta historia i nie zdradzając zbyt wiele; pozdrawiam

         Katarzyna

16 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Czekałam z niecierpliwością na niego. Strasznie dużo czytam o Draco i Hermionie, ale muszę przyznać że ten blog to jeden z lepszych. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę bardzo porzyjemny rozdział.
    Wprost uśmiałam się gdy oboje wpdli na pomysł
    podzieleniem się swoimi eliksirami przeciwbólowymi,
    zwłaszcza,że po ich porannej sprzeczce po przebudzeniu byłam pewna,że będą obrażeni na siebie
    ale naszczeście pokazali,że potrafią zachować się jak dorośli ludzie.
    Pozatym niespodziewałam się,że Malfoy przylapie gryfonów na schadzce w pokoju żytczeń, ale właściwie wyszło to na dobre skoro ślizgon obiecał pomoc w odnalezieniu winnego za zrobienie zdjęcia.
    Mam nadzieję,że mu się uda:)
    Więc do następnego równie genialnego rozdziału!

    Pozdrawiam
    Orchidea

    OdpowiedzUsuń
  3. Takiego ranka się nie spodziewałam. Hermione się film urwał :) ładnie. I ta propozycja Ślizgona jest bardzo ciekawa. Zastawiam się kto podał ten artykuł do gazety.
    Mam pyt. jak ty to robisz, że zakładka bohaterowie nie są w archiwum?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam pojęcia jak to zrobiłam ;) po prostu dodałam nowe strony i jak się okazało nie mącą mi w szyku rozdziałów...
      nie znam się na blogspocie, wszystko co robię jest przez przypadek :)

      Usuń
  4. no wkońcu :D rozdział świetny czekam na kontynuacje <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam wszystkie rozdziały jednym tchem! Czekam z niecierpliwością na następny ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny rozdział, czekam na następny! Fajnie piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem szczerze, że liczyłam na coś.. sama nie wiem... z większą akcją. :P Ale po dojściu do połowy stwierdziłam, że nie jest taki zły. Znaczy on w ogóle nie jest zły, tylko o to mi chodzi, że nie jest to taki totalny zapychacz, czego się spodziewałam po przeleceniu szybko okiem na przerwie w szkole. :D
    Strasznie rozbawiła mnie ta sytuacja z eliksirami. Hhahahah. A zwłaszcza ze strony Zabiniego. A jak docieli mu: Nie dla psa kiełbasa. Hhahahhahahha. Ich porozumiewawcze spojrzenia. Szczerze to nie wiem, co w tym takiego śmieszego jest, ale bardzo mnie to bawi. xD
    Cieszę się, że Draco dotrzymał obietnicy i skopał tego dupka. Ale Hermiona już nie musiała odejmować obojgu punktów. Ale przecież, można się było tego po niej spodziewać.
    To spotkanie Miony i Harrego to trochę mogło przypominać randkę, ale ponieważ wiem, że traktują się jak rodzeństwo to jestem świadoma, że nigdy by do niczego nie doszło (zwłaszcza, że nie jestem fanką Harrmione).
    Jestem zadowolona z faktu, że Draco chce pomóc Potterowi i Granger. Jestem ciekawa, co za plan wymyśli. Bo nie pasuje do niego zachowanie typu: Wchodzi do pokoju wspólnego ślizgonów i : Kto z was wysłał do proroka codziennego sensację o Wybrańcu i jego nowej miłości? Zwłaszcza, że mam wrażenie, że jego ostatnia kwestia jest wypowiedziana w zamyśleniu. :P
    Cieszę się, że moja propozycja mogła ci się na coś przydać. ^^ Bardzo lubię twojego bloga i historię jaką tworzysz.
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział. Życzę weny. ~Ana

    OdpowiedzUsuń
  8. Znakomity rozdział! Cieszę się,że relacje między Hermioną a Draco ulegają poprwie. Pozatym ślizgonowi należy się plus za dotrzymaniu obietnicy daneh gryfonce i skopaniu tyłka McLaggena
    w pełni sobie na to zasłużył. Noi oczywiście czekam na moment w którym wyjaśni się kto jest odpowiedzialny za sprzedanie zdjęcia do prasy,
    mam nadzieję,że Harremu z pomocą ślizgona uda się wyjaśnić tę zagadkę.

    Pozdrawiam
    Melua

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Już nie mogę doczekać się molejnego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowite! Malfoy postanawia pomóc Potterowi:)
    Ciekawa jestem jak będzie wyglądać ich współpraca
    w zabawę w detektywów. Liczę na to,że winowajca całego spisku zostanie ujawniony i odpowiednio ukarany, cóż, mnie też się wydaje,że to ktoś ze ślizgonów. Teraz czekam na rozwój sytuacji.

    Pozdrawiam
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  11. jest 27 a rozdziału nie widać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że nie pojawi się dziś nowy rozdział,
    ale cóż rozumiemy siła wyższa.
    Są sprawy ważne i ważniejsze, także trzeba uzbierać się w cierpliwość i czekać do 1 marca.
    Aha, i powodzenia na tej rozmowie kwalifikacyjnej:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Prosimy Cię dodaj dziś nowy rozdział, błagam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy możemy liczyć na nowy rozdział?
    Jeżeli aktualnie nie masz sposobności do dodania nowej notki, to prosimy Cię o wstawieniu informacji kiedy mniejwięcej możemy jej wypatrywać.
    Proszę Cię, bo ta niepewność mnie dobija.

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja podejrzewam pannę Dafne Greengrass na początku miała coś do Hermiony

    OdpowiedzUsuń