17.01.2013

13. Romans

Poranek nie należał do najłatwiejszych, ale Hermiona musiała przyznać, że czuła się znacznie lepiej niż poprzedniego wieczora. Noga już całkowicie sprawna, nie dokuczała jej i nie nabawiła się przeziębienia, co było wielką niespodzianką, zważywszy, że wczorajszy wieczór spędziła w deszczu. Niestety, zdawała sobie również sprawę, że jest to zasługa Draco Malfoya. Wczorajszy wieczór był dla niej ogromnym zaskoczeniem. Po przebudzeniu sama nie wiedziała, czy to co się wydarzyło było prawdą, czy tylko snem. Malfoy zaskoczył ją bardzo pozytywnie. Nie spodziewała się po nim takiej....dobroci? Czy to słowo pasowało do jego mrocznej, jak jej się wydawało natury? Cieszyła się, że towarzyszył jej w tym trudnym dla niej czasie. Nie wiedziała tylko czy postąpiła słusznie wierząc mu w tamtym momencie i zwierzając się z rzeczy, o których nie mówiła nawet Harry'emu, swojemu najlepszemu przyjacielowi.
Wiele myśli krążyło po głowie dziewczyny podczas porannych czynności wykonywanych w łazience. Kiedy szczotkowała swoje, dość długie już włosy zauważyła na swojej twarzy zaczerwienienia pod oczami, pozostałość po wczorajszym niemiłym spotkaniu. Jednak ku jej zaskoczeniu nie tylko obraz Rona całującego się z Lavender stawał jej przed oczami. Gdy zbliżyła dłoń do swego policzka i przymknęła oczy miała wrażenie, że cały czas czuje na swojej skórze ciepły dotyk dłoni pewnego blondyna. Stała przed lustrem, nie wiedziała jak długo, i rozkoszowała się maleńką chwilą przyjemności, która spadła na nią niespodziewanie ze strony znienawidzonego chłopaka. Z zamyślenia wyrwał ją łomot do drzwi, przeraziła się swoimi myślami i potrząsając szybko głową odgoniła od siebie głupie wizje.
 - Co tak długo? Otwierać! - usłyszała głos zza drzwi.
 - Chwileczkę. - zapewniła lecz stukanie nie ustawało. Wreszcie zrezygnowana otworzyła drzwi. - Mówiłam, że jeszcze chwilkę. - przed nią stał nie kto inny tylko Draco Malfoy.
 - O to ty - zauważyła Hermiona.
 - Cześć Granger - powiedział chłopak i jak gdyby nigdy nic wyminął ją i podchodząc do umywalki zaczął myć zęby.
 - Eee, - zaczęła zdezorientowana dziewczyna - mogę dołączyć? - zapytała Hermiona unosząc swoją szczoteczkę.
 - Nie krępuj się - powiedział wypluwając nadmiar  pasty.
Hermiona spokojnie szczotkowała swoje i tak białe ząbki, kiedy dotarła do niej absurdalność zaistniałej sytuacji i wybuchnęła niepohamowanym śmiechem. Draco przez chwilę przyglądał się dziewczynie i... również zaczął się śmiać. Kiedy oboje się uspokoili Hermiona udała się w kierunku swoich drzwi z zamiarem opuszczenia łazienki i udostępnienia Ślizgonowi chwili intymności.
 - Jak noga Granger? - zapytał chłopak.
 - Już całkiem dobrze. - powiedziała szczerze dziewczyna.
 - A  jak tam... no nie wiem, ...serce? - zapytał niepewnie Draco.
 - Potłuczone... - powiedziała cicho Hermiona.
 - Pamiętaj, że wystarczy jedno zaklęcie i.... - mówił Malfoy.
 - Nie chcę wymazywać sobie pamięci. - przerwała stanowczo chłopakowi Gryfonka.
 - Ale mi chodziło raczej o unicestwienie Weasley'a. - uniósł brwi chłopak.
 - Przestań Draco - zaśmiała się Hermiona. Machnęła ręką i wyszła z pomieszczenia.
 - Miłego dnia, - krzyknął Mafoy - Hermiono... - dodał po chwili dużo ciszej.


 - Hermiono, gdzieś ty była, nie przyszłaś na śniadanie - spotkał przyjaciółkę na schodach Harry.
 - Kolejka w łazience - machnęła ręką Hermiona - chodźmy, bo się spóźnimy.
 - Czekaj, zjedz chociaż tosta zanim dojdziemy - podał jej serwetkę ze śniadaniem.
 - Oh, dziękuję Harry, jesteś najlepszy - powiedziała Gryfonka i spokojnie zjadła swoje śniadanie.
Przyjaciele jeszcze przez krótką chwilę stali wraz z rówieśnikami przed drzwiami do pracowni, w której miały odbyć się kolejne zajęcia z mugoloznawstwa.
 - Proszę o dobranie się w pary i zajęcie miejsc przy matach - poinstruowała nauczycielka.
Hermiona i Harry zajęli stanowisko w rogu sali i chcieli spokojnie porozmawiać. Nie dany był im jednak spokój.
 - Proszę wszystkich o uwagę. Na dzisiejszych zajęciach nauczymy się jak radzą sobie mugole w przypadku zagrożenia życia.
 - Gdzie są ławki i po co nam te materace? - zapytał Zabini.
 - Może ktoś jest w stanie wytłumaczyć panu Zabiniemu na czym polega sztuczne oddychanie? - zapytała nauczycielka.
 - Sztuczne oddychanie? Czy to będziemy tutaj ćwiczyć? - zapytała zaskoczona Hermiona.
 - Dokładnie tak. - powiedziała uradowana nauczycielka. - Na pewno wie pani na czym to polega?
 - Tak, wiem.
 - W takim razie proszę o demonstrację.
 - Przepraszam pani profesor, ale chyba się przesłyszałam. - odpowiedziała zaskoczona dziewczyna.
 - Wydaje mi się, że wyraziłam się jasno. Proszę pokazać kolegom na czym polega sztuczne oddychanie. Proszę się porozumieć z partnerem i zaczynajcie. - odpowiedziała nauczycielka i z wielkim entuzjazmem przyglądała się Hermionie i Harry'emu.
 - Boże....-szepnęła Hermiona.
 - Spokojnie, damy radę to tylko pierwsza pomoc. - chłopak uścisnął Hermionę za rękę dodając jej otuchy.
Harry ułożył się na macie.
 - Świetnie, dobrze, że się zdecydowaliście. A teraz proszę wszystkich o uwagę. - wszyscy zwrócili się w kierunku pary Gryfonów. - Panna Granger i pan Potter zaprezentują manewr, który pozwoli wam uratować życie ofiary wypadku, w przypadku, gdy jest ona nie przytomna i nie wyczuwamy jej oddechu. Dalej oddaję głos pannie Granger.
 - Dziękuję pani profesor. Więc.... najpierw sprawdzamy czy ofiara oddycha. - powiedziała Hermiona i pokazała wszystkim, że sprawdza oddech Harry'ego. - Jeśli nie, to przystępujemy do masażu serca. - Kolejne czynności Hermiona wykonywała bardzo dokładnie i spokojnie. Podczas wykonywania ucisków na klatce piersiowej kolegi tłumaczyła dalej:
 - Na 30 ucisków przypadają 2 wdechy.
 - Jakie wdechy? - zapytał ktoś.
 - Wdechy powietrza. Inaczej to ćwiczenie nazywa się.... usta-usta. - powiedziała ciszej Hermiona.
 - Uuu, demonstruj Granger - zawył Malfoy, a za nim wiele innych osób.
 - Proszę o spokój. Bądźcie poważni. To czynność ratująca życie, a nie jakieś całowanie po kątach. Proszę dokończyć. - zwróciła się do Hermiony na co ta przytaknęła z uśmiechem. Podniesiona na duchu kontynuowała.
Hermiona pochyliła się nad twarzą Harry'ego i profesjonalnie wykonała potrzebne dwa wdechy. W klasie zapanowało zamieszanie, którego tym razem nauczycielka nie potrafiła powstrzymać. Do uszu dziewczyny docierały gwizdy, szepty, wzdychania zazdrosnych dziewcząt i krzyki.
Lekcja zakończyła się przed czasem. Nauczycielka silnie wyprowadzona z równowagi wypędziła wszystkich z klasy.
 - Potter - krzyknął Malfoy - Która lepiej całuje? Granger czy Weasley?
 - Ja stawiam na Granger. - zaśmiał się Zabini i mrugnął do Hermiony.
 - Jak ci zazdroszczę - szepnęła Padma do ucha Hermiony, kiedy mijała przyjaciół.
 - Ale.... - jąkała się Hermiona - my się nie całowaliśmy...Harry powiedz im...
 - Spokojnie. Tych kilka osób to widziało. Nikt nic nie powie. Tych dwóch się nie liczy. - pocieszał przyjaciółkę Harry.
Razem udali się do Wielkiej Sali na obiad. Zadowoleni przysiedli się do Ginny.
 - Jeszcze macie czelność tu przychodzić?- krzyknęła Ginny.
 - O co chodzi? -zapytał zaskoczony Harry.
 - Nie wiesz o co? - złościła się ruda. - A o to! - rzuciła mu przed nos zdjęcie.
Oboje, Hermiona i Harry przyjrzeli się fotografii przedstawiającej ich podczas zadania na mugoloznawstwie.
 - No i o co chodzi? - zapytała Hermiona. - To sztuczne oddychanie podczas lekcji.
 - Jak mogłaś mi to zrobić? Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami. - płakała Ginny.
 - Ginny przecież ci tłumaczymy... - mówił Harry.
 - Wszyscy się ze mnie śmieją! Jak...jak mogliście! - krzyczała przez zły młoda Weasley i wybiegła z sali. Wszyscy zgromadzeni na obiedzie nadal przyglądali się całej scenie rozgrywanej pomiędzy przyjaciółmi.
 - Kilka osób? Nikt o tym nie wie? Tak mówiłeś? - pytała Harry'ego Hermiona ukrywając ręce w dłoniach.
- Jak to wytłumaczyć Ginny? - zastanawiał się Harry już lekko poddenerwowany.
- Co tam gołąbeczki? - dosiadł się do nich rozanielony Zabini.
- Blaise! - powiedziała groźnie Hermiona.
- Spoko, Hermiono.... Żartuję przecież - zapewnił Zabini i wziął z jej rąk puchar z sokiem z dyni, aby napić się odrobinę.
- Kto zrobił to zdjęcie? - zapytał Harry pokazując Blaisowi fotografię od Ginny.
- No faktycznie... widziałem, zresztą każdy w szkole już widział. - zapewnił Ślizgon.
- Co takiego? - zapytała zaskoczona dziewczyna.
- No chyba milion takich zdjęć krąży po szkole. - mówił spokojnie Blaise i zjadał smakołyki ze stołu Gryfonów.
- Pójdę poszukać Ginny - powiedział zdezorientowany Harry i szybko wyszedł z sali.
- Jakie plany na dzisiaj? - pytał niewzruszony Zabini.
- Blaise, proszę cię. - westchnęła Hermiona i odeszła od stołu Gryfonów.
- Na twoim miejscu skopałbym tyłek temu kto zrobił to zdjęcie. - szepnął jej do ucha Zabini i zniknął w korytarzu prowadzącym do lochów.
Hermiona przez najbliższe kilka dni wychodziła z Pokoju Wspólnego Prefektów tylko w konieczności tzn. na zajęcia. Posiłki starała się jeść zanim uczniowie zjawili się w Wielkiej Sali lub kiedy już wszyscy ją opuścili. Jeszcze nie zdążyła otrząsnąć się po sytuacji z Ronem, a miała już kolejny problem w postaci krążących i niesłabnących plotek. Sytuacja ją męczyła i stawała się coraz bardziej absurdalna. Kolejne dni przynosiły coraz to nowsze rewelacje na temat rzekomego romansu Pottera i Granger.


  • tak jak obiecałam dodaję nowy rozdział oraz moją nominacje do Liebster Award:

 1. Czy jest jakiś konkretny kraj, którego chciałabyś zwiedzić?
Marzę, aby zobaczyć Indie. Jest to tak egzotyczny kraj, inny od naszego, że nie mogłabym sobie odmówić przejażdżki słoniem i założenia tych pięknych kolorowych szat regionalnych.
2. Czy jest jakiś rodzaj tańca, którego chciałabyś się koniecznie nauczyć?
Właściwie nie pogardziłabym żadnym tańcem. Jednak zważywszy, że mam dwie lewe nogi do tańca to nie robię sobie wielkich nadzieji. :D
3. Jaki jest twój ulubiony cytat?
Zdecydowanie:
„Dorośli nie pamiętają, tego jak to jest być dzieckiem. Naprawdę nie pamiętają, wierz mi. Zapomnieli o ile większy wydawał się wtedy świat. Jak trudno było wdrapać się na krzesło. I jak to było zawsze patrzeć do góry. Zapomnieli. Już tego nie wiedzą. Ty też zapomnisz. Czasem dorośli opowiadają, jak to było pięknie być dzieckiem. Nawet marzą o tym, by znów nim być. Ale o czym marzyli, będąc dziećmi?Jak myślisz? Sądzę, że marzyli o tym, by w końcu dorosnąć.”
- Cornelia Funke (z książki "Król złodzieji")
4. Jaką kuchnię lubisz najbardziej?
Baaaardzo lubię jeść, więc nie wybrzydzam, ale uwielbiam dania wszelkiego typu, które posiadają w swoim składzie ryż. No, i oczywiście królestwo za RYBY!
5. Jakie słowo w języku polskim podoba ci się najbardziej?
Mam bardzo dziwne preferencje w tej kwesti ze względu na to, że bardzo zwracam uwagę na warstwę brzmieniową słowa bez zastanawiania się nad znaczeniem. W związku z tym uwielbiam wypowiadać słowa: móżdżek, tłuszcz, Paczenko ;P
6. Ulubiony gatunek literatury?
Hmmm..... w zależności od nastroju lubię sobie czasem poczytać poezję.... nie pogardzę dobrą powieścią wszelkich rodzajów, może prócz historycznej.
7. Czy wzięłabyś udział w teleturnieju "moment prawdy"?
Chętnie, myślę, że mogłoby być ciekawie :)
8. Czy zdarza ci się "dwa razy skoczyć do tej samej rzeki"?
Raz prawie mi się to przytrafiło, ale na szczęście tylko prawie, staram się uczyć na własnych błędach i popełniać je tylko raz.
9. Skąd przyszedł pomysł na bloga?
Całe moje dzieciństwo zafascynowana byłam serią o Harry'm Potterze. Kiedy cykl dobiegł końca, tego ostatecznego, kiedy wyświetlone zostały ostatnie minuty filmu "Harry Potter i Insygnia Śmierci" cz. II było mi smutno i poczułam, że czegoś będzie mi brakować w życiu. Dzięki odrobinie magii miałam świadomość, że jest we mnie jeszcze cząstka dziecka. Zastanawiałam się, czy to znak, że trzeba dorosnąć? Poprzez pisanie bloga znalazłam sposób na zachowanie w dorosłym życiu cząstki rozmarzonej małej dziewczynki wierzącej całym sercem w magię.
10. Wschód czy zachód słońca? Co jest według ciebie piękniejsze?
Zachód słońca. Chyba nigdy nie zdarzyło mi się oglądać wschodu słońca, o tej porze smacznie śpię. :)
11. Gdybyś została prezydentem, to co byś zmieniła w naszym kraju?
Pytanie powinno brzmieć: czego bym nie zmieniła? :) ale najważniejsze jest zapewnienie podstawowych potrzeb człowiekowi: zdrowie, bezpieczeństwo, utrzymanie.
 


Powinnam teraz zadać własne pytania jedenastu osobom, ale zrobię to przy następnym poście. Muszę je jeszcze dopracować.
Pozdrawiam, Katarzyna

13 komentarzy:

  1. Jak zwykle bardzo ciekawy rozdział:)
    Naprawdę z każdym kolejnym uzależniam się od tego opowiadania coraz bardziej.
    Co do samej treści to bardzo podobał mi się pomysł z nauką sztucznego oddychania-tego jeszcze nie było!:) Mam nadzieję,że Hermiona pogodzi się z Ginny. Cieszę się również,że relacje między Granger a Malfoyem choć trochę się ociepliły. Brakowało mi jedynie perspektywy Draco,ale mam nadzieję,że w następnej notce to nadrobisz;).

    Pozdrawiam I życzę dużo weny
    Lilu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabym bardzo napisać coś z perspektywy Malfoya, lecz jeszcze nie zdobyłam się na wcielenie w jego rolę, szczerze przyznam, że najłatwiej pisze mi się z punktu widzenia obserwatora, pozdrawiam

      Usuń
  2. Podoba mi się że stosunki między Malfoyem a Granger uległy lekkiej zmianie. Zapewne dzięki szczerej rozmowie z poprzedniej nocy pomogła im się lepiej porozumieć. Chociaż nadal odnoszą się do siebie ostrożnie i niepewnie to krok po kroku
    mogą zbudować naprawdę świetne relacje.
    Mam nadzieję,że Draco pomoże Hermionie zapomnieć o Ronie. Miałaś naprawdę genialny pomysł z zajęciami pierwszej pomocy
    Już teraz oczekuje na kolejny rozdział:)

    Pozdrawiam
    Orchidea

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejku, jaki ładny szablon. No nie mogłam się nadziwić :) Co do nowego rozdziału. Akcja powoli się rozkręca. Hermiona naprawdę nie ma łatwego życia. T afera z rzekomym pocałunkiem była genialna. Tylko dziwię się, że Ginny zrobiła z tego taką aferę. To nie pasuje do niej. W końcu nigdy nie była zazdrosna o Mionę. Jestem ciekawa następnej notki.

    OdpowiedzUsuń
  4. [SPAM]
    Powszechnie wiadomo, że światem rządzą cztery żywioły. Ale czy prawdą jest, że ów żywioły - powietrze, woda, ogień i ziemia - nie podlegają nikomu? Pewnie powiesz, że to prawda.
    I tu się mylisz.
    Trzema z nich rządzi Władza Ostateczna, będąca symbolem wszelakiego Zła - w Świecie Ludzi, jak i w Świecie Rzeczywistości. Od wieków prowadzą ze sobą kłótnie o to, kto z Trójki ma sprawować pełną władzę. Do porozumienia dochodzi poprzez podpisanie Paktu i nadanie Człowiekowi czwartego żywiołu - ziemi - by stał się zabójcą i usunął ze swojej planety ciągle rosnące w siłę Zło. Tak, to Zło, będące jedynym pożywieniem Władzy Ostatecznej. Jeżeli Człowiek, władca żywiołu ziemi, umrze, to zostaje wybrany kolejny. Wkrótce Pakt staje się tradycją i pokutą za niezgodę i kłótnie wśród Władzy Ostatecznej.
    Chyba, że ktoś popełni błąd.
    Chyba, ze ktoś wybierze niewłaściwą osobę.
    Wszystko będzie dobrze, dopóki ta osoba nie uzyska stanu Kwintesencji - mocy wszystkich czterech żywiołów.
    Wszystko może się zdarzyć.
    Pragnienie władzy jest zbyt silne... nie tylko dla ludzi.

    http://alleka-pakt.blogspot.com/ Zapraszam na przygodę i przepraszam za spam.

    Pozdrawiam
    Alleka

    OdpowiedzUsuń
  5. [OCENY BLOGÓW]
    Interesują Cię szybkie, obiektywne, słodkie, cukrowe i inne tego typu oceny? Nie? To dobrze, bo u Nas tego nie znajdziesz.
    Zapraszam do Niebieskim Piórem, gdzie napiszemy co myślimy o Twoim blogu bez żadnych dodatkowych udziwnień. Zapraszam!
    [niebieskim-piorem.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  6. Łał masz naprawdę fantastyczny szablon:)
    Co do rozdziału to muszę przyznać,że podoba mi się relacje jakie budujesz między Hermioną a Draco,
    choć rozwijasz ich znajomość powoli to widać,
    że powoli przekonują się do siebie.
    Widać,że narazie nie mają odwagi do nawiązania ciaśniejszych relacji, są jeszce niepewni,
    ale mam nadzieję,że w miarę poznawania się będą mieli więcej okazji do szczerej rozmowy która na pewno ich do siebie zbliży.
    Teraz oczekuję na następny rozdział

    Pozdrawiam
    Jasmin

    OdpowiedzUsuń
  7. niezla afera z niby pocałunkiem
    ginny o to robi afere i jest zazdrosna o harego
    mam nadzieje ze hary zostawi ginny dla hermiony
    według mnie hermiona bardziej pasuje do harego niz ginny
    po prostu nie cierpie ginny


    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo proszę o umieszczenie buttonu waniliowych!

    Dodatkowo, jeśli możesz, miło gdybyś wstawiła obrazek (http://2.bp.blogspot.com/-E359H2kHSow/UQCdNqbCuAI/AAAAAAAAAt8/6lta2FI_RRg/s1600/reklama++++napis.png) promujący Waniliowe z okazji ich urodzin. Serdecznie zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne opowiadanie! Podoba mi się postać Zabiniego i czekam na rozwój znajomości Hermiony i Draco.

    hey

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozbawił mnie ten rodział ;D A zwłaszcza
    - Kilka osób? Nikt o tym nie wie? Tak mówiłeś? - pytała Harry'ego Hermiona ukrywając ręce w dłoniach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Problem polega na tym, że sztucznego oddychania NIE POKAZUJE SIĘ na osobie, która tej pomocy nie potrzebuje. Niepotrzebny masaż serca może doprowadzić do zatrzymania akcji serca - tzn.że ratując kogoś, kto ratunku nie potrzebuje, możesz go zabić. PD TEGO SĄ KUKŁY!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak wyżej ananim napisał ten rozdzial jest błędny. Wiem ze to na potrzeby rozdziału ale zaznacz że takich czynności nie wolno wykonywać gdy nie ma zagrożenia życia

    OdpowiedzUsuń