- Ja, przepraszam. Po prostu byłam zaskoczona, że jeszcze nie śpisz... - tłumaczyła się Hermiona chcąc natychmiast się wycofać.
- Granger, zaczekaj... - blondyn wstał natychmiast z posłania. - Właściwie to czekałem na ciebie.
- Ale dlaczego? Czegoś potrzebujesz? - zapytała zaskoczona kobieta. Hermiona przyglądała się Draco ze skrywanym zachwytem. Musiała przyznać przed samą sobą, że Malfoy w wydaniu nonszalancko eleganckim wyglądał doskonale. Jego lekko zwichrzone włosy, brak krawata i swobodnie rozpięty kołnierzyk koszuli powodowały, że Hermiona się zarumieniła. Widząc jednak badawczy wzrok blondyna westchnęła:
- Za dużo wina. - kobieta próbowała zrzucić winę za swoje rumieńce na różowy trunek.
Draco uniósł jedynie jedną brew w geście powątpiewania i podszedł do Hermiony.
- Chcę ci coś pokazać. - powiedział pewnie, chwycił ją za dłoń i wyprowadził na korytarz.
- W tej chwili? Nie może to zaczekać do jutra? - zdziwiła się Hermiona. Nie miała pojęcia co może być tak pilne.
- To ważne. - mówił blondyn. Jego błagalny wzrok spoczął na twarzy byłej Gryfonki. - Proszę Hermiono. Nie pożałujesz... - dotknął dłonią jej zaróżowionego policzka.
- Dobrze. Chodźmy. - odpowiedziała Granger lekko zachrypniętym głosem i ruszyła w stronę schodów.
- Granger... - zawołał Malfoy. - Zostajemy na piętrze.
- Ale chciałeś mi coś pokazać... - Hermiona nie kryła zdezorientowania.
- Tak. Chodźmy do łazienki. - wyjaśnił Draco.
- Łazienki? - zdziwiona kobieta dreptała za blondynem ciemnym korytarzem. - Zabrakło świeżych ręczników, rura pękła.... - zastanawiała się na głos szatynka. Rozważania kobiety rozbawiły Draco, który śmiał się pod nosem.
Jasne światło pomieszczenia przez chwilę oślepiło Hermionę i Draco, którzy przyzwyczaili się już do panującego mroku. Kiedy kobiecie wróciła ostra widoczność zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu. Na pierwszy rzut oka nie dostrzegła jednak niczego.
- Potraktuj to jako prezent bożonarodzeniowy. - powiedział tajemniczo blondyn i ujął Hermionę za dłoń. Granger ścisnęła mocno jego dłoń, wiedziała, że może mu zaufać. Jego ciepło bijące ze spojrzenia dodawało jej odwagi i otulało mgiełką tajemnicy. Kobieta posłusznie podeszła do lustra. Hermiona przez chwilę przyglądała się sobie jednak dużo ciekawszym obiektem obserwacji był stojący obok niej młody czarodziej. Kiedy spojrzała na jego odbicie dostrzegła jasne spojrzenie, tak różne od jej ciemnych tęczówek. Platynowe włosy kontrastowały z jej brązowymi kosmykami, które teraz swobodnie opadały falami na nagie plecy. Jedynie jej odkryte gładkie ramie współgrało z jego jasną koszulą.
- Gotowa? - w końcu rozmyślania obojga przerwał Draco. Hermiona wzruszyła jedynie ramionami, gdyż nadal nie wiedziała na co niby miałaby być gotowa. - Nie mogłem znaleźć myślodsiewni.... - tłumaczył blondyn.
- Zdziwiłabym się gdyby ci się udało... - uśmiechnęła się Hermiona patrząc tym razem prosto w twarz byłego Ślizgona.
- Tyle powinno wystarczyć. - westchnął Malfoy wskazując na umywalkę, w której Hermiona dostrzegła pływające strzępy wspomnień.
- Jak to zrobiłeś? - dziewczyna patrzyła to na falującą ciecz to na mężczyznę z zachwytem.
- Stara rodzinna sztuczka... - puścił do niej oczko blondyn.- Idziemy? - zapytał. W odpowiedzi Hermiona energicznie przytaknęła. Gdyby nie fakt, że nadal ich dłonie spoczywały w uścisku wskoczyłaby w odmęty wspomnienia zupełnie sama. Draco wyczuł narastające w niej podniecenie i nie przeciągając dłużej oboje poddali się wirowi wspomnienia.
Kiedy wylądowali na twardej powierzchni Hermiona potrzebowała jedynie chwili, aby rozpoznać znajome korytarze.
- Hogwart. - powiedziała uśmiechając się promiennie.
- Chodźmy do Wielkiej Sali. - zdecydował Malfoy i nadal prowadził. Hermiona nie zwracała uwagi na towarzysza. Była zbyt pochłonięta rozglądaniem się i chłonięciem znajomych zakątków. Jej zaskoczenie zaczęły budzić coraz to nowe postaci, które mijały ich ubrane w piękne kreacje i szaty wyjściowe. Im byli bliżej Wielkiej Sali tym ruch stawał się większy.
- Co to za dzień? - zapytała Hermiona domyślając się odpowiedzi.
- Przecież wiesz doskonale. - powiedział blondyn, kiedy oboje zatrzymali się przy grupce dowcipkujących Ślizgonów, w której prym wiódł młody Malfoy.
- Jak myślicie, komu dała kosza Granger? - zarechotał Goyle.
- Jak to komu? Stawiam galeona, że Weasley'owi. W końcu Potter jest reprezentantem. - powiedział chłodno i pewnie młody Malfoy.
- Słyszałem, że nie poszła z żadnym z nich. - wtrącił Zabini.
- Nawet przyjaciele nie chcieli się z nią pokazać? - rzucił młody Malfoy na co całe towarzystwo ryknęło śmiechem.
- Stawiam galeona, że zaraz ich szczęki padną na parkiet. - wyszeptał do ucha Hermiony dorosły Draco. Szatynka obserwowała wraz z wszystkimi obecnymi jak do Wielkiej Sali wchodzą reprezentanci szkół, a wśród nich dostrzegła też siebie.
- Patrz, to ja! - powiedziała z entuzjazmem.
- Wszyscy widzieli... - wyszeptał po raz kolejny blondyn i wskazał na obecnych, którzy zaczęli szeptać. Wśród rozmów usłyszeć można było wybijające się słowa: Hermiona, Krum, Granger....
- Widzicie to co ja? - nie mógł wyjść z szoku Zabini.
- O co ci chodzi? - zapytał głupkowato Crabbe.
- O Granger... - powiedział wściekły młody Draco.
- Ej, Smoku... chyba nie zazdrościsz Krumowi... - zarechotał Zabini.
- Padło ci na mózg? - warknął młody Malfoy.
- Taaak.... a cały wieczór wlepiał swoje maślane oczka w Granger... - szepnął Malfoy. Tym razem Hermiona lekko podskoczyła zaskoczona bliskością mężczyzny, który stał delikatnie za nią i czuła jego oddech na szyi. - Chodźmy... - zdecydował blondyn oddalając się w głąb sali.
- Ale... - chciała zaprotestować Hermiona zaciekawiona rozmowami Ślizgonów.
- Streszczę ci. - zaśmiał się blondyn. - Cały wieczór będą mi dokuczać, a ja uniosę się dumą i za żadne skarby nie podejdę poprosić o taniec.
- Pewnie i tak bym się nie zgodziła... - wzruszyła ramionami Hermiona.
- Przecież chciałaś tego...? - zdziwił się blondyn.
- Tak, ale i tak miałam wiele problemów po tym jak poszłam z Krumem. Jakby mnie zobaczyli z Malfoy'em to by była dopiero afera.
- To fakt... A teraz się zgodzisz? - zapytał Malfoy kłaniając się szarmancko przed szatynką. - Nikt nie widzi.
- Teraz zgodziłabym się nawet w pełnej Wielkiej Sali. - uśmiechnęła się Granger podając dłoń Malfoy'owi.
- Dziękuję, że spełniasz moje marzenia... - Hermiona wyszeptała do ucha Draco wspinając się lekko na palce. Brakowało jej kilku centymetrów, a jej szpilki spoczywały teraz na korytarzu jej rodzinnego domu.
- Nie tylko twoje... - również szeptał Draco.
- Draco ja... - Hermiona chciała coś powiedzieć jednak jej usta zostały zamknięte przez delikatny pocałunek. Pomimo zaskoczenia Granger odwzajemniła gest. Ośmielony blondyn stawał się coraz odważniejszy w swoich poczynaniach. Nie wypuszczając towarzyszki z objęć delikatnie kołysali się z takt muzyki. Draco pragnął przekazać tym jednym pocałunkiem jak bardzo zależy mu na stojącej przed nim kobiecie. Czy ona nie zorientowała się jeszcze, że dla niej zrobiłby wszystko?
- Hermiono.... - odezwał się wreszcie Draco, a jego głos przyozdobiła seksowna chrypka.
- Draco, proszę cię.... - mówiła Hermiona zranionym głosem.
- To ja cię proszę.... pozwól mi.... - mówił zakładając jej luźne kosmyki za ucho. - Pozwól mi cię kochać... - szeptał przyglądając się zachłannie każdemu elementowi jej twarzy.
- Nie mogę ci na to pozwolić... - machała przecząco głową szatynka. - Nie na tak długo jakbym chciała....
- Możesz... - musnął jej usta swoimi rozgrzanymi wargami Draco.
- Nie.! - zaprzeczyła stanowczo kobieta. - Nie mogę cię tak zranić....
- Hermiono Granger... - mówił poważnie Malfoy klękając przed kobietą. - Będę zaszczycony jeśli to ty mnie skrzywdzisz...
- Draco... proszę cię nie żartuj. - oburzyła się Granger.
- Nie śmiem żartować! - stanowczo zaprzeczył Malfoy. - Jedynie proszę, błagam o wieczność...
- Wiesz, że nasza będzie krótka...? - upewniła się Hermiona.
- Najdłuższa...
- Hermiono, Hermiono! - gdzieś w oddali dobiegł ich znajomy głos Pottera. Rozglądając się zauważyli, że młody Harry siedzi wraz z Weasley'em przy stoliku i zawzięcie o czymś dyskutuje.
- Chyba Potter się obudził. - zauważył Draco.
- Wracajmy! -zdecydowała była Gryfonka.
- Nie odpowiedziałaś mi... - zatrzymał ją jeszcze na chwilę Malfoy.
- I nie odpowiem..... - powiedziała tajemniczo kobieta chwytając twarz mężczyzny w swoje dłonie i składając na jego lekko otwartych ze zdziwienia ustach zachłanny pocałunek. Chwilę potem znajdowali się już w jasnej łazience.
- Hermiono... - w pomieszczeniu pojawił się również Potter. - Ekhm.... nie przeszkadzam? - zapytał speszony widokiem przyjaciółki w objęciach Malfoy'a.
- Nie Harry. O co chodzi? - zapytała kobieta podchodząc do niego.
- Pilne wiadomości... - skrzywił się Harry podając obojgu listy z pieczątką Ministerstwa Magii.
- Rozprawa Pansy. - poinformował Malfoy.
- Wzywają nas wszystkich na świadków. - wyjaśnił Potter.
- Niestety podejrzewam, że nie tylko nas. - skrzywiła się Hermiona przebiegając wzrokiem po tekście. - Ginny też tam będzie.
- Jest jeszcze coś. - zwrócił na siebie uwagę pozostałych brunet. - Muszę wyjechać... teraz... Ginny przełożyła ślub.
- Jak to? Na kiedy? - zdziwiła się Granger.
- Dzień przed rozprawą.... - uderzył pięścią w ścianę Potter.
- Sprytne... - na twarzy Draco pojawił się cień dawnego ironicznego uśmiechu. - Chce wykorzystać okazję... Nie sprzeciwisz się jej wiedząc w jak niepewnej sytuacji jest Pansy...
- Nienawidzę jej... - wściekła się Hermiona i poszła w ślady przyjaciela. Uderzyła w ścianę swoją małą pięścią, aby rozładować napięcie. Niestety, nie był to dobry pomysł, gdyż potłukła sobie boleśnie kości. - Auć...
- Nic ci nie jest? Malfoy? Zajmiesz się nią? - Potter upewnił się, że przyjaciółka jest w dobrych rękach i teleportował się.
- tkliwie się zrobiło... co o tym myślicie? piszcie, piszcie, bo już niewiele pozostało okazji ku temu... :) rozplanowałam sobie historię do końca, a raczej obu jej końców, ponieważ tak jak wcześniej wspomniałam szykuję dwa odrębne zakończenia... cieszycie się? zobaczymy jak to wyjdzie :) postaram się jak najszybciej napisać ostatni XXX rozdział, bo podejrzewam, że na dwa alternatywne Epilogi trzeba będzie poczekać troszkę dłużej, no ale nic nie zakładam, bo to różnie może być... tymczasem komentujcie! zależy mi na waszej opinii...
Świetne, jak zawsze. Dalej mam malutką nadzieję, że Hermiona jednak nie umrzeOby następny rozdział był jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, ale szkoda, że taki krótki!
OdpowiedzUsuńWreszcie się pocałowali, nie mogłam się doczekać tego momentu... Jeju, Hermiona musi przeżyć jakimś cudem, musi. :(
M.
Rozdział świetny <3 Ten pomysł ze wspomnieniami i tańcem po prostu genialny *.* I Draco jaki kochany w tym rozdziale *.* I bardzo podoba mi się pomysł z dwoma zakończeniami :) Z jednej strony nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału, ale z drugiej z każdym rozdziałem zbliża się koniec :(
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i pozdrawiam :)
Maggie Z.
Katarzynko, Kasieńko, Kasiu kochana !
OdpowiedzUsuńCzy Ty chcesz ze mnie zrobić barana ?
Jak w takim momencie mogłaś przerwać swe twory !
Jednak ja czynię dumnie czytelnika honory !
Jest za krótko, to chyba sprawa oczywista,
tak romantycznie, że chyba słyszę jak cicho gra pianista,
tak emocjonalnie, że można uchwycić uczucia,
jednak czuję pewne, na dnie serca, bolesne ukłucia !
To chyba ze smutku, żalu i tęsknoty,
ale dzięki Ci za opowiadanie Katarzyno, Królu Złoty !
Kończę swe dość kompromitujące rymowanie
i biorę się za na ostatni rozdział czekanie !
Layls
boskie :) dziękuję bardzo za to wszystko.... uwielbiam! <3
UsuńOstatni...? Jak to mogło tak szybko zlecieć? Nie, nie, ja się chyba załamię.
OdpowiedzUsuńAle co do rozdziału, oczarowałaś mnie. Moment, gdy Draco pokazywał Hermionie wspomnienie i ten taniec - brak mi słów. Sama nie wiem, co tu napisać, bo jeszcze nie doszłam do siebie po ty rozdziale. Czuję, że nawet jeśli na tym udało mi się nie płakać, to na końcówce nie będę miała tyle szczęścia.
http://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/
coś czuję, że wszyscy będziemy płakać; ja na pewno, bo tak bardzo zżyłam się z tym opowiadaniem....
UsuńNo ale jak to ostatni? Chyba sobie ze mnie żartujesz.
OdpowiedzUsuńStanowczo zabraniam.
Sprzeciw, zgłaszam to do prokuratury. :>
A tak na poważnie wiem że zakończenie opowiadania jest nieuniknione więc zamiast rozpaczać będę się cieszyła tym co jeszcze będzie.
I zakończenie jednego opowiadania zazwyczaj oznacza rozpoczęcie nowego.
Czy w twoim przypadku będzie podobnie?
Zaczniesz nowe opowiadanie po zakończeniu tego?
oczywiście planuję napisać kolejne opowiadanie, mam już nawet bardzo ogólny zarys historii; podejrzewam jednak, że dam sobie chwilę przerwy między opowiadaniami, ale nie zniknę, mam w zanadrzu kilka pomysłów na miniaturki...
UsuńJak to ostatni.... Ja chcę więcej. Twoje opowiadania są jak narkotyki. uzależniają.
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału, było słodko gdy Draco wziął ją na Bal Bożonarodzeniowy. Ich taniec i późniejsza prośba, niesamowicie to napisałaś :)
Pozdrawiam i weny życzę :)
No rozdział wyszedł Ci bardzo uczuciowy. Czytałam go z delikatnym uśmiechem na ustach, jednak w oku kręciła się łza. Pięknie opisałaś ich relację i nadal nie mogę wyjść z podziwu do tej notki. Przepełniało ją tyle emocji, a każdą z nią czułam na sobie. Końcówka rozkręca akcję, czym jeszcze bardziej mnie zainteresowałaś. Jestem ciekawa końcówki i pewnie będę płakać... czemu ja jestem, aż tak uczuciowa?! :C Życzę Ci dużo weny i mnóstwo pomysłów. Zapraszam do mnie,
OdpowiedzUsuńhttp://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com
Cudowne!!
OdpowiedzUsuńGeniusz !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tsuki <3
Bardzo Cię proszę, nie usmiercaj Hermiony ! Rozdział cudowny :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy komentowałam już u Ciebie, bo jestem zabiegana, a jak coś komentuje to chce to zrobić dokładnie, a nie w dwóch słowach, ale dzisiaj po przeczytaniu juz zdecydowałam, że muszę. :)
OdpowiedzUsuńRozdział, jak i całe opowiadanie to po prostu rewelacja!!
Naprawdę jedno z lepszych na jakie natrafiłam.
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i na koniec, żeby wiedzieć, jak to wszystko się skończy.
Mam taką cichą nadzieję, że Draco tylko tak powiedział, że Hermiona umrze niedługo, żeby się szybko pozbierała, bo chyba bym sie załamała, gdyby faktycznie umarła...
W tym rozdziale ta sytuacja w łazience, w Hogwarcie, jak Draco wyznał uczucie i w ogóle - po prostu myślałam, że sie rozpłynę ... To było tak cudnie opisane, że aż mnie ciarki przeszły czytając!!
P.S teraz tak mi się przypomniało to wspomnę, ze czytam obecnie chyba nawet kilkanaście blogów, a Twój jest jedyny, na który wchodzę codziennie rano i wieczorem, żeby sprawdzić, czy coś jest. :**
Życzę dużo dużo weny i niejednego jeszcze tak wspaniale napisania opowiadania. :)
Przepraszam za chaos, ale nie mam nawet czasu, żeby to posprawdzać, a dodatkowo caly czas skupiam sie na tym, co będzie dalej, co powie Malfoy, co Hermiona.
Aaaa juz chcę kolejną notkę :D
zrobiło mi się cieplej na serduszku; już dawno nie słyszałam tylu miłych słów, bardzo wiele to dla mnie znaczy :) i dzięki temu mam motywację, aby starać się dalej
UsuńAaa o bym zapomniała. To zawahanie Hermiony, kiedy upewniała się, czy wie, że och wieczność, przyszłość będzie krótka... - już miałam nadzieję, a potem ucięła krótko, ze nie odpowie...
OdpowiedzUsuńTak mi się tu smutno zrobiło.
Ogólnie rozdział uczuciowy i idealnie można się wczuć w sytuację, uczucia, emocje bohaterów i "wejść" w tę historię. :) po prostu cudowne!
Czytam twojego bloga od niedawna ale oczarował mnie momentalnie :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział.
OdpowiedzUsuńNie chce mi się wierzyć, że już zbliżamy się do końca.
Miałaś genialny pomysł z tymi wspomnieniami.
Cieszę się z takiego, a nie innego rozwoju wypadków między Hermioną, a Draco.
Już miałam nadzieję, że mu odpowie, a tu akurat przerwała.
Cieszę się, że Draco pokazuje Mionie ile dla niego znaczy.
Mam nadzieję, że Hermiona zdecyduje się pozwolić się kochać...
...i pozwoli sobie kochać Draco.
Mam nadzieję, ze uda im się uratować Pansy.
Jestem ciekawa tych dwóch epilogów.
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Rozdział super ;)
OdpowiedzUsuńZ Ginny to wredna małpa, mam nadzieję, że nie postawi na swoim i szczęście się w końcu od niej odwróci...
Rozmowa Draco i Herm była wspaniała i wzruszająca zarazem ;)
Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału choć wiem, ze to nieubłagalnie przybliża nas do końca tej historii.
Pozdrawiam
Bardzo wzruszający rozdział. To, co zrobił Draco było zaskakujące. Niesamowicie opisałaś ich uczucia...Ginny - a już myślałam, że o niej zapomniałaś;p Może to i dziwne, ale brakuje mi jej intryg. Nadają opowiadaniu pikanterii. Choć oczywiście liczę na to, że miłość zatriumfuje;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
V.
oj o ginny nie da się zapomnieć, jej pięć minut ciągle trwa :)
UsuńCudny ! http://you-know-you-love-me-xoxo-gg.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję, że przynajmniej jedno z alternatywnych zakończeń to happy end, bo to by było aż przygnębiające, gdyby nie było ani jednego happy endu.. :c
OdpowiedzUsuńuwaga spoiler! jedno z zakończeń będzie happy
Usuńcudo, tyle wystarczy.
OdpowiedzUsuńta sytuacja między nimi była piękna.
nie mogę się doczekać epilogów
pozdrawiam ciepło,
SWK <3
Nawet nie wiesz jak bardzo mnie ucieszyłaś wiadomością, że będzie kolejne opowiadanie, taki talent nie może się zmarnować, twoje opowiadanie to teraz część mojego życia, naprawdę wiele szczęścia mi dajesz, a wracając do rozdziału to oczywiście nie zawiodłaś, Draco uroczy <3 kocham, kocham, kocham <3 ciekawa jestem jak to wszystko zakończysz ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział dramione-sila-przeznaczenia.blogspot.com
Twoja Vanillia :*
Kocham takiego Dracona. Ginny oczywiście będzie miała swoje pięć minut i pomimo tego, że we wcześniejszych komentarzach określałam ją niecenzuralnymi słowami to i tak ją uwielbiam.
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że to już końcówka opowiadania.... Pamiętam, jak czytając wciągający prolog, Twój blog znalazł się na samej górze liście różnych opowiadań. Cieszę się bardzo z tego, że masz w głowie pomysły na miniaturki i nową historię ;) Z pewnością będę ją czytać.
Pisz jak najwięcej, bo czas przeznaczony na przeczytanie Twojego rozdziału będzie najlepiej wykorzystanym czasem w ciągu dnia. ;)
Pozdrawiam. ;))
Avis.
dziękuję bardzo... nie wiem co się ze mną dzieje, ale prawie każdy przemiły komentarz traktuję bardzo osobiście... wzruszam się samym faktem, że jesteście :) (czyt. czytelnicy)
OdpowiedzUsuńAch, cudowny rozdział. Nie jest miło czytać, że twój blog dobiega końca. Był naprawdę świetny na odstresowanie się. :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że zaczynasz kolejnego bloga. Będę czytała, i tym razem biernie komentowała! :)
Kocham Twojego bloga. Czekam na next, ale nie pośpieszam.
OdpowiedzUsuńnic mi nie wiadomo o żadnym OFICJALNYM opowiadaniu - to oczywiście można ściągnąć odpłatnie :( może gdzieś jest faktyczna wersja anglojęzyczna?
OdpowiedzUsuńKto ma olej w głowie, temu dość po słowie. Luna Lovegood
OdpowiedzUsuńZaczęłam to czytać dwa tyg temu i CHCĘ WIĘCEJ!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest świetne! Zazdriszczę talentu ;)
Ślicznie piszesz, mam nadzieję, że nowy rozdział ukaże się jak nakszybciej.
ŻYCZĘ DUUUŻO WENY!
Twoja nowa stała czytelniczka, Miśka :)
Świetny rozdział :) Bardzo ładnie piszesz i masz duży talent. Zapraszam do siebie :
OdpowiedzUsuńtonie-wariactwo-ani-glupota-to-milosc.blogspot.com
http://hptojeszczeniekoniec.blogspot.com/search?updated-max=2013-04-27T20:20:00%2B02:00&max-results=7&start=5&by-date=false&m=1. Dlaczego ona ma taką samą nazwę jak ty ? Przecież ty dłużej piszesz tego bloga jak to zobaczyłam to zgłupiałam bo myślałam że to twój blog
OdpowiedzUsuńjest to dla mnie niespodzianka - szczerze to nie wiem jak się zachować; co prawda tekst jest tworem tamtej autorki, ale tytuł bloga nieco mnie zaniepokoił, no i zauważyłam, że szablon jest moim wcześniejszym zamówieniem - pierwszy, który znajdował się na moim blogu... dziękuję za informację - czy ktoś może wie jak powinnam postąpić w tej sytuacji? czy mam jakiekolwiek prawo do swojej nazwy?
UsuńNie uczyłam się na sprawdzian i trzy kartkówki aby to przeczytać
OdpowiedzUsuńHej! Podziwiam cię! Na serio. Jestem nowa ostatnio wkręciłam się w blogi o Harrym*.* twój jest genialny. Kiedy next? I ostatni niestety :( Ale 2 zakończenia to super pomysł! Musisz się zabrać do pisania bo masz talent :3 weny życzę
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał rozdział i ta wycieczka do przeszłości. Ciekawa jestem jak dalej się to wszystko potoczy i nie mogę już się doczekać ślubu Ginny i jej sukni. Hmm coś mi się wydaje, że będzie ciekawie :) Bardzo podobały mi się dialogi między Hermioną i Draco. Malfoy naprawdę się zmienił i to mi się podoba, ale proszę cię nie rób z niego kogoś, kim nigdy nie był. Nie zapomnij, że on też posiadał niezły "charakterek". Czekam na dalszy ciąg i życzę dużo, dużo weny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
suuper :)
OdpowiedzUsuńbluzy z nadrukiem harry potter sklep internetowy dla potterheads koszulki z napisami czapki beanie
Hej :)
OdpowiedzUsuńNo więc tak, zapewne mnie nie kojarzysz, ale powiem tak szczerze, iż siedziałam od 20 do 4 nad ranem by przeczytać twojego bloga w całości.
Najpierw zaczęłam od starszego opowiadania czyli "To jeszcze nie koniec". Jeżeli nie masz nic przeciwko chciałabym wyrazić swój komentarz również o tej historii, ale nie martw się, postaram się streszczać ;)
Bardzo podobała mi się relacja Hermiony i Dracona podczas początkowych rozdziałów. Ich rozwijająca się przygoda oraz pocałunek przy jemiole. No i oczywiście Blaise ze swoim "Nie myśl!". To najbardziej zapadło mi w pamięć.
Ach no i wyjazd z Hogwartu do świata mugoli. Szczerze powiedziawszy liczyłam na jeszcze większą akcję…tak wiem, co teraz myślisz. Hermiona została zgwałcona, a mi wciąż mało! Otóż, naprawdę byłam ciekawa, jak Draco poradzi sobie z otaczającymi go mugolami i czy odnajdzie się w zwykłej szkole.
No ale może wróćmy do pozytywów. Pomysł z Narcyzą również bardzo mi przypadł do gustu, a sama akcja w Malfoy Manor…nic dodać nic ująć. Sam rarytas dla fanów Dramione :)
Mogłabym o tym pisać i pisać, ale może przejdziemy do twojego aktualnego opowiadania.
Powiem szczerze, sam wątek historii podoba mi się o wiele bardziej niż poprzedni. Bardzo ale to bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłaś.
W dodatku, umierająca Hermiona, korzystająca z życia dopóki może…świetnie przedstawiłaś tą sytuacje. trochę kojarzy mi się to z "Gwiazd naszych wina", ale odbierz to jako komplement, bo twoje historia wciągnęła mnie niesamowicie.
Trochę szkoda, iż rozdziały są tak krótkie, lecz za to jakie!
No i oczywiście…Pansy! I to w takim wydaniu. No proszę! Trochę szybko poszło z jej miłością do Pottera, ale jakoś mi to za bardzo nie przeszkadzało.Biorąc pod uwagę, w jakiej beznadziejnej sytuacji znajduje się Harry.
Nigdy nie lubiłam Ginny, ani w książce, ani w filmach, więc z radością czytałam, jak Ruda knuła przeciwko Hermionie. Komplikacje, komplikacje! To co najbardziej lubię w opowiadaniach :)
I tak jeszcze dodam coś o Draconie. Zawsze wiedziałam, że Smok był zazdrosny o Kruma!
A jak o Smoku mowa…. Malfoy w końcu spełnił swoje marzenie i przeleciał się na Elwirze. A to wszystko dzięki Mionie.
Podsumowując, nie mogę się doczekać ostatniego rozdziału i dwóch epilogów, chociaż nawet nie byłabym smutna, gdyby ta historia nie zakończyła się happy endem. Dla mnie jest ona już i tak wyjątkowa, że byłabym zadowolona z każdego efektu twojej pracy :)
Sama prowadziłam już blogi o Dramione, ale teraz postanowiłam zacząć od początku z nowym profilem oraz niebawem nowym blogiem, więc ostrzegam już na zaś, iż wylądujesz u mnie w Ulubionych :)
Z góry byłabym wdzięczna za jakąś opinię. Link podam niebawem.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na finałowy rozdział.
sper :)
OdpowiedzUsuńbluzy harry potter z nadrukiem koszulki z napisami czapki potterheads sklep internetowy
Gwiazd naszych winaaaa! Uwielbiam
OdpowiedzUsuń~LieberAlleine
zaje kawałek :)
OdpowiedzUsuńbluzy harry potter sklep internetowy koszulki potterheads